LEKCJA 3- Zasady.
- A więc wymień mi 3 najważniejsze zasady podczas porwania.- powiedziałem.
- Spokój, milczenie i rozpoznanie wroga.- powiedziała niepewnie.
- Tak, brawo. Ale więcej odwagi.- zaśmiałem się.
- Tak jest tato.- zasalutowała na co wybuchłem śmiechem razem z nią.
- A co się robi przed każdą akcją?- zapytałem.
- Kasuje SMS-y.- powiedziała uśmiechając się.
- Pięknie, a co się zawsze staramy wynegocjować podczas napadu?- zapytałem.
- Wolny odjazd, brak heli i kolczatek na całym pościgu.- powiedziała.
- Jesteś mistrzem!- zaśmiałem się przybijając jej piątkę.
- Dzięki tato.- zaśmiała się, przytulając mnie.
- A opowiesz mi co robiłaś wczoraj z wujkiem Carbo?- zapytałem.
- Jeździliśmy sobie po mieście.- odpowiedziała.
- Bez policji?- zapytałem niepewnie.
- Tak.- odpowiedziała uśmiechając się.
Wiedziałem że Carbo i brak policji to nie możliwe ale dobrze że Luisa nie jest sześćdziesiątką.
- Wiesz co Luis? Nie potrzebujesz tych lekcji.- stwierdziłem.
- Ale napewno?- zapytała.
- Tak.- przytuliłem ją.
- Jedziemy na lody?- zapytałem po chwili.
- Tak, a co z.- przerwała.
- A co z czym?- zapytałem podejrzliwie.
- No bo.. nie ważne.- powiedziała uśmiechając się.
Miałem wrażenie że już wie.
Wyszliśmy z mieszkania i gdy mieliśmy wsiadać ktoś nas zaczepił.
- Hej Erwin a to kto?- zapytała Sonia.
- Hej Sonia, a to jest moja daleka kuzynka.- odpowiedziałem.
- Hej, Sonia jestem.- przywitała się z małą.
Ta natomiast milczała, widać było że pamięta jak jej kiedyś mówiłem żeby nie rozmawiała z obcymi i nie podawała imienia.
- Wstydliwa jest, dobra przepraszam musimy jechać.- powiedziałem wsiadając.
Odpaliłem samochód i odjechałem z apratów.
- Świetnie sobie poradziłaś.- powiedziałem spoglądając na nią.
- Pamiętałam!- wykrzyknęła śmiejąc się.
Po paru minutach wysiedliśmy z auta i podeszliśmy do lady zza której pojawił się Laborant.
- Hej, a wy tutaj?- zapytał.
- Hej Labo!- wykrzyknęła dziewczyna próbując się przedostać na drugą stronę żeby przytulić wujka.
- Chodź pomogę.- powiedział podnosząc ją a ta się do niego przytuliła.
- Daj nam dwa waniliowe.- powiedziałem.
- Ja chce truskawke!- pisnęła dziewczyna.
- Już zaraz wracam.- powiedział I postawił Luise spowrotem obok mnie.
Gdy Labo wrócił zamarł na chwile, próbując mi coś powiedzieć.
~~~~~
Hej
Pisane: 15.11.2021
Opublikowane: 7.12.2021
Słów: 324
Pa
CZYTASZ
~dziecko Mafii~/Zakshot
FantasyJeden z szefów największej mafii w mieście, podczas jednego z przesłuchań policjanta znajduje dziecko, które postanowił wychować tak aby nikt się o jego istnieniu nie dowiedział. Po kilkunastu latach pozwala wyjść dziecku na dwór wśród innych ludzi...