-33- sms

1.6K 134 278
                                    

Pov: George

Tw: samookaleczenie, atak paniki

Btw sama porczałam się pisząc to a więc możecie się bać. Myślę że będziecie zadowoleni ale i rozczarowani. Anyway bez spoilerów. Enjoy.<3

Jak zwykle wstałem pierwszy. W sumie nigdy nie rozumiałem dlaczego, no nic. Przytuliłem się do blondyna całując go w szyję na co ten odrazu się obudził i mruknął coś nie zrozumiałego.

- Clay, wstawaj- powiedziałem przeciągając ostatnią literkę imienia chłopaka.

- chwilkę jeszcze, idź wziąć tabletki a ja zaraz dołączę i zrobimy razem śniadanie okej skarbie? - powiedział bardziej wtulając się w kołdrę.

- yhym..- szepnąłem sam do siebie i wytargałem się z łóżka.

Założyłem standardowo bluzę i pospiesznie sięgnąłem telefon z szafki. Wyszedłem z sypialni zostawiając śpiącego dreama samego. Wszedłem szybko do łazienki próbując ułożyć jakoś moje włosy, jako tako mi się udało. Przebrałem się w ubrania które wisiały na kaloryferze czyli białą koszulkę oraz szare dresy chyba dream'a bo były dla mnie za duże i spadały a sama bluzka była dobra, zapewnie dla blondyna była obcisła.

Popatrzyłem w lustro i trochę się skrzywiłem, bardzo przytyłem, ugh.. nie mogę na siebie patrzeć. Ostatnio mój chłopak zamiawał dużo fast-foodów i teraz to wychodzi. Od kiedy wyszedłem ze szpitala ani razu nie wszedłem na wagę, teraz jakoś mnie wzięło aby się zważyć. Nigdy aż tak nie bałem się na nią wejść, szczególnie po tym co zobaczyłem w moim odbiciu, jestem po prostu obleśny.

Wysunąłem z pod umywalki wagę i położyłem mniej więcej na środku łazienki. Wziąłem głęboki oddech i zaciskając lekko pięści wszedłem na wagę. Po chwili oczekiwania waga wskazała liczbę 60.7 kg... Gdy ją zobaczyłem zacisnąłem jeszcze mocniej pięści przez co moje paznokcie wbijały się w moja dłoń.

- kurwa, dlaczego.. - powiedziałem zachodząc z urządzenia siadając na zimne kafelki łazienkowe.

Pomimo że każdy powiedziałby że nasz bohater jest chudy i jego waga nawet teraz nie sięga prawidłowej on tego nie rozumie, to nie tak że on nie chce tego rozumieć on po prostu widzi inaczej. Po długich walkach, z tego nie wychodzi się tak szybko. George jest sprytny, kiedy teraz już zbudował zaufanie dream'a będzie go łatwiej przechytrzyć. To było planem Georgea, on chciał tylko niewinnie zejść trochę z wagi, nic złego prawda?...

Po długich namysłach postanowiłem jeść aczkolwiek po prostu zwracać swoje posiłki, pewnie pomyslicie że dream zauważy? Prawda coraz więcej rozumiał przez wcześniejszą moja sytuację, jednak jak i on jak i ja więcej po tych sytuacjach rozumiemy a ja mam już plan. To nie tak że chce go okłamywać, on nawet nie zauważy a ja będę szczęśliwszy. Przecież on chciał abym był szczęśliwy..

Wyszedłem z łazienki, nadal myślami będąc w tym jak robić to aby mój chłopak tego nie zauważył. Nie chcę aby się martwił, właściwie to ostatnie czego chcę..

Wtargnąłem do kuchni szukając czegoś dobrego po to aby zrobić dobre śniadanie dla mojego pięknego chłopaka.

Wyciągnąłem z lodówki ser, szynkę a z szafki wyciągnąłem chleb tostowy. Jak możecie się domyślić postanowiłem zrobić tosty. Wyciągnęłam jeszcze toster i ,, połączyłem" wszystkie składniki wkładając chleb do tostera. Trochę doczekałem i wyciągnąłem gorące kanapki z urządzenia. Położyłem je na białym porcelanowym talerzu dodając do tego ketchup. Zaparzyłem jeszcze herbatę i położyłem na wyspę kuchenna. Aby Clay nic nie podejrzewał zrobiłem sobie jednego tosta z jednym kawałkiem sera. Odczekałem trochę tak samo wyjąłem na kolejny talerz, wlałem trochę sosu i wziąłem swoją ,,herbatę", dlaczego ująłem to w cudzysłowiu? Dlatego że dosłownie zabarwiłem wodę herbatą, do tego nie dodałem ani łyżeczki cukru. Smakowało jak woda. To chyba dobrze?

Pokochaj mnie~ | Dreamnotfound |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz