Rozdział 1

7 0 0
                                    

Dziś dzień wolny od szkoły ale o dziwo wstałam bardzo wcześnie. Standardowo na śniadanie zeszłam na dół do kuchni zrobić sobie kawę i móc do niej zapalić papierosa na moim kochanym balkoniku.

- Zjesz może kanapkę sam je zrobiłem - powiedział Scott z uśmiechem na twarzy, dumny z siebie jakby zrobił nie wiadomo co.

- Nie, dziękuje ale nie jestem głodna - odpowiedziałam.

- Nie daje już rady nie wiem co mam zrobić żebyś normalnie zaczęła jeść - wkurzony a zarazem zmarnowany odpowiedział.

- Scott proszę cię nie musisz się o mnie martwić z rana i tak nie jestem w stanie nic zjeść jak większość normalnych osób - odpowiedziałam unosząc głos.

Scott odwrócił się nie nic już nie mówiąc i usiadł do stołu. Ja dokończyłam robić kawę oczywiście bez cukru i poszłam na mój balkon. Usiadłam na krześle które stoi na balkonie i położyłam kawę na stolik odpalając papierosa. Najlepsze uczucie na świecie poranna kawa i szlug.

- Maddie !!! - krzyknął Scott
- Zejdź na dół !!!!

Odrazu zeszłam do Scotta przestraszona ze coś się stało.

- Co jest ? - zapytałam zmartwiona.

- Jest sprawa, bo dzisiaj przychodzi do mnie Stiles, Jackson, Liam i Brett.

- Noo okej nic dziwnego praktycznie tu mieszkają - odpowiedziałam z irytacja w głosie

- Tylko proszę cię nie schodź do nas jak przyjdą - odpowiedział lekko zawstydzony Scott

- No dobrze ale nie podoba mi się że masz przede mną jakieś sekrety.

- Co jakie sekrety będziemy grać w fifę a ty tylko zawsze przeszkadzasz bo wiesz jak Jackson i Brett ślinią się do ciebie - mówił śmiejąc się.

- Wtf?!! Nie sądziłam Scott że jesteś takim głupkiem.

Odeszłam i wróciłam do mnie na balkon. Oczywiście że będę ich rozpraszać lubię sobie czasami z nimi poflirtować dla zabawy. Cieszy mnie to że komuś sie podobam, czasami nawet sobie myśle że może wyszłabym w końcu z tego domu i poszła na jakaś randkę. Dobra nie to jednak chyba nie dla mnie zostanę przy flirtowaniu z kolegami mojego starszego brata chociaż z Brettem mogłabym się przespać jest hot as fuck. Chyba się zdrzemnę.

Obudziłam się o 20 taka drzemka ze spałam cały dzień, pewnie bym spała do rana ale obudziły mnie dźwięki godowe dobiegające z dołu. Wstałam z łóżka i zeszłam zrobić sobie kolejna kawę i zjeść sucha bułkę przecież pora na obiad.

- A kogo tu mamy, taka piękna a jeszcze sama - z flirtem w głosie powiedział Jackson

- Żałosny jesteś - powiedział Stiles

A co do Stiles'a można go nazwać moja bff, zawsze mi pomoże jest kochany, uczynny i jako jeden z nielicznych nie chce mnie wyruchać.

- Cześć chłopaki miło was widzieć dziesiąty raz w tym tygodniu - zaśmiałam się mówiąc to sarkastycznym głosem

Zaczęli sobie coś szeptać pod nosem wiec wybrałam się do kuchni, chwile po tym jak do niej weszłam przyszedł Brett.

- Mam do ciebie mała sprawę kochana.

- Słucham jaką? - zapytałam zaciekawiona
Zrobiło mi się trochę gorąca nie ukrywam podoba mi się Brett jest bardzo atrakcyjny .

- Wiem że jesteś siostra mojego przyjaciela ale może dała byś się namówić na małe spotkanie - zapytał Brett

- yyyy nie wiem czy możemy skoro jesteś przyjacielem mojego brata co na to powie Scott ? - odpowiedziałam zaskoczona i przerażona jednocześnie.
On chce mnie przelecieć czy chce związek bo ja po Theo się w takie rzeczy nie pakuje.

- Żartuje mała podobasz mi się ale nie bzyknął bym siostry przyjaciela. Tak naprawdę przyszedłem tutaj tylko po browary ale jesteś urocza się tak zawstydzasz.

Brett wyszedł z kuchni a ja w głowie miałam rozpierdol. Serio nie da się ufać chłopakom każdy jest taki sam. Wiadomo że nie liczyłam na to że z nim będę ale już myślałam że mówi na serio.

Wychodząc z kuchni usłyszałam pukanie do drzwi.

- Maddie weź proszę otwórz bo teraz nie mogę!!- krzyknął Scott

Podeszłam więc do drzwi i otworzyłam je a tam ujrzałam wysokiego przystojnego chłopaka z blond loczkami i zielonymi oczami. Pomyślałam sobie No kurwa ideał tylko co go tu sprowadza bo napewno nie ja.

- Hej czy jest może Scott ? - zapytał piękny nieznajomy

- Tak ... yyyyy ... już go wołam - zawstydzona mu odpowiedziałam

- SCOTTTTTTTT DO CIEBIEEEEE !!!! - krzyknęłam

- ISAAC ! - krzyknął Scott
- Brachu jak ja się długo nie wiedziałem

To mój brat zna takiego pięknego chłopa i nic mi o tym nie wspominał. Nie chce nic mówić ale chyba się zakochałam tak wiem że minutę temu mówiłam że nie chce związku ale z nim chce dzieci. Stałam jak słup patrząc się na nich jak się przytulają i rozmawiają ale z tego wszystkiego wyrwał mnie głos Scotta.

- Isaac zamieszka z nami przez jakiś czas - powiedział Scott.

- Nie ma sprawy - odpowiedziałam dusząc w sobie szczęście.

Myślałam że wybuchnę to najlepsze co mnie w życiu spotkało nie mogę się już doczekać żeby mieszkać z nim pod jednym dachem. Jak będzie chciał to nawet może spać u mnie w łóżku mam je dosyć spore. Dobra co ja pieprze jakiś chłopak mi namieszał w głowie chociaż się nie odezwał do mnie ani słowem oprócz pytając czy Scott jest w domu.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 15, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Pragnę cię kochaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz