Louis
Kiedy wróciłem do pokoju kilka godzin później, Harry był już tam w łóżku.
Stanąłem w drzwiach, patrząc na Harry'ego przytulonego do łóżka. Widziałem śpiącego Harry'ego przedtem, ale nigdy naprawdę nie zauważyłem jak spokojny i uroczy był.
Nie wyglądał na złego, kiedy spał, co było zmianą w stosunku do ostatniego razu, kiedy go widziałem, a jeśli nie spał, to na pewno tak wyglądał i był lepszym aktorem niż to, za jakiego go uznano.
Westchnąłem i położyłem się na łóżku, wzdychając do siebie.
Ukryłem twarz w dłoniach i przetarłem oczy.
Siedziałem tak przez kilka minut, po czym cicho wstałem i rozebrałem się.
Uznałam, że nie będę się męczyć w piżamie, bo jestem zbyt zmęczony, żeby się tym przejmować.
Wtuliłem się pod pościel i pozwoliłem, aby sen mnie pochłonął.
******
*następnego ranka*
Obudziłem się na dźwięk głosu wściekłego Harry'ego.
— Oi, Obudź się! — Harry krzyknął.
Mruknąłem w odpowiedzi i zakopałem się głębiej w kołdrę.
Usłyszałem zbliżające się kroki Harry'ego i krzyknąłem głośno, gdy poczułem, że ogarnia mnie zimny wiatr.
— Na miłość boską, Louis, obudź się- Achhh, co do diabła! Od kiedy śpisz nago! — Harry
krzyknął z zaskoczenia.Odwróciłem się, jednocześnie zakrywając mój tors i zarejestrowałem obraz Harry'ego.
Trzymał moją kołdrę i wpatrywał się we mnie szeroko otwartymi oczami.
Uśmiechnąłem się do niego. — Nie sądziłem, że się tym przejmiesz. To znaczy, kto nie chciałby tego zobaczyć?
Harry wydawał się wrócić do rzeczywistości, kiedy podniósł szczękę z podłogi i jąkał się: — Zarozumiały, mały...
— Co to było Harry? — powiedziałem z poszerzającym się uśmiechem.
— Och, po prostu wkurzasz — powiedział w irytacji. — Mamy trening za jakieś 10 minut. Pamiętasz, że dzisiaj gramy mecz? Trener chce nas tam obu. — I z tym Harry rzucił moją kołdrę z powrotem na mnie i wyszedł z pokoju.
Wyskoczyłem z łóżka, przeklinając siebie za nieustawienie alarmu.
Podziękowałem Bogu, że miałem spakowany mój zestaw treningowy i po prostu wsunąłem się w parę joggerów, nałożyłem koszulkę i wyszedłem za drzwi.
Dotarłam do przebieralni około minutę przed czasem.
— Wyglądasz okropnie, Lou. Czy ty w ogóle umyłeś włosy? — zapytał Zayn, patrząc na mnie zmartwiony.
— To dlatego, że nie. Nie nastawiłem budzika, aż ktoś mnie obudził około dziesięć minut temu — odetchnąłem, gdy zacząłem pospiesznie zakładać mój zestaw piłkarski.
Usłyszałem, jak Harry chichocze sucho. — Masz szczęście, że w ogóle cię obudziłem.
— Cóż, gdybym nie grał, kto grałby zamiast mnie... Hmmm... Bo bardzo wątpię, że mógłbyś grać na pozycji napastnika — warknąłem w odpowiedzi.
— Istnieje wiele przyzwoitych napastników w naszej drużynie — Harry odpowiedział z goryczą, posyłając mi zimne spojrzenie.
Spojrzałem na niego, rzucając mu moje najlepsze śmiertelne spojrzenie. To lekko zabolało.
CZYTASZ
Co-Captains (Tłumaczenie PL)
FanficHarry i Louis byli współkapitanami, problem tkwił w tym, że nie mogli ze sobą wytrzymać. Dobrze się ze sobą dogadywali, ale tylko wtedy, gdy chodziło o piłkę nożną. All credits go to @directionmclfied