Pijany na cześć Wei Wuxiana |cz.11|

1.1K 75 4
                                    

~*~

Witam!

Jak zapewne już wiecie, (a jeśli nie to się właśnie dowiecie XD) kontynuuję tłumaczenie ff "A stone to break your soul, a song to save it". Pierwsze 10 części znajdziecie u @Akashiya_ więc jeśli jeszcze nie czytałxś początku to gorąco zachęcam do nadrobienia.😊

NIE JESTEM TWÓRCĄ TEGO FF
Oryginalną książkę po angielsku w całości znajdziecie na AO3 (Archive of Our Own), a autorką jest rikke.

Jakby ktoś potrzebował to tutaj zamieszczam linka do oryginału:

https://archiveofourown.org/works/16635728/chapters/39001631

A tu do profilu @Akashiya_ :

https://www.wattpad.com/user/Akashiya_?utm_source=android&utm_medium=link&utm_content=share_profile&wp_page=user_details&wp_uname=iNaexxi&wp_originator=0CUZNMVr3ur1nKphOhIj78RhUQVyegGZixL2o0%2BehaCTCHm52wg%2FVno%2Fe8mCS4mLJliBLysPVeYID6%2BevMSgKXAxVn5Chm70a5TPu2Cv%2FeypbzWgRVZheSoO7sWpF73x

I to by chyba było na tyle jeśli chodzi o najważniejsze informacje.

Nie trzymam was tu dłużej, miłego czytania♡

___________

Gdy noc mijała i przywódcy różnych sekt zaczęli zbliżać się do głównego stołu, aby ofiarować prezenty i słowa gratulacyjne, Wei Wuxian wymknął się, by się przewietrzyć.

Powietrze na zewnątrz było rześkie i czuł, że alkohol w jego organizmie stygnie, im dłużej stał na świeżym powietrzu.

W pozostałej części Wieży Koi panowała prawie całkowita cisza, a wszyscy jej mieszkańcy byli zajęci Salą Uroku lub kuchniami, więc Wei Wuxian wybrał się na krótki spacer po cichym terenie, ciesząc się chłodnym powietrzem, trawiąc całe jedzenie, które zjadł.

Zwykle Wieża Koi była tak dobrze strzeżona, że ​​nie można było nigdzie chodzić bez wpadania na patrolujących kultywatorów. Chociaż widział kilka z nich przy głównych korytarzach, bankiet weselny Jin-Jiang był tak duży, że jeszcze więcej ich strażników było również w Sali Uroku, dzięki czemu Wei Wuxian mógł swobodnie wędrować po niektórych mniej używanych korytarzach.

Nie miał na myśli konkretnego celu, zamierzał po prostu przejść się i oczyścić umysł przed powrotem do środka. Przeciągnął się, podziwiając niemal idealną pełnię księżyca, która tej nocy oświetliła wieżę Koi. Właśnie przygotowywał się do powrotu do głównego holu, kiedy usłyszał kroki zmierzające w jego kierunku. Może naprawdę zrobił w swoim życiu zbyt wiele złych rzeczy, bo chociaż Wei Wuxian zawsze miał prawo tu być, automatycznie zanurkował w krzaki, by poczekać, aż ludzie przejdą.

Rozpoznał jednak głosy, które się zbliżyły - to byli Jin Guangyao i Nie Mingjue, co było ciekawe, ponieważ najwyraźniej kłócili się wcześniej w głównym holu.

- Da-Ge, proszę, to ślub mojej kuzynki - mówił Jin Guangyao, gdy przechodzili obok - Pozwól, że zagram Ci Pieśń Klarowności.

- Nie potrzebuję tego od ciebie - warknął Nie Mingjue.

- Jeśli nie dla mnie, to dla Er-Ge - powiedział Jin Guangyao z wyrazem zaniepokojenia na twarzy - Wysłał nas, żebym mógł dla ciebie grać. A może chcesz, żebym wrócił na bankiet i poprosił go, żeby wyszedł?

A stone to break your soul, a song to save it. || WangXianOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz