Giorgio to był jednak najgłupsze człowiek jakiego poznałam. Może dla tego że przez trzynaście lat nie wychodziłam z domu.
Poruszyłam ręcami raz w lewo raz w prawo a sznur sam opadł pozwalając mi uciec.
Wyjęłam telefon i zaczęłam spamić telefonami do Kuia.
- Halo?- zapytał zaspane głos.
- Dziadek szybko bierz ludzi i jedź w GPS co wysłałam nie ma czasu!- powiedziałam jak najszybciej.
- Co się dzieje?- zapytał.
- Uciekam stąd.- powiedziałam I usłyszałam rozłączenie się.
Wyciągnęłam broń która okazała się mieć tłumik, I ruszyłam próbując się wydostać z podziemi.
- Stój!- usłyszałam przed sobą.
Wycelowałam w mężczyznę i strzeliłam a ten od razu upadł.
Biegłam dalej przed siebie, na szczęście nikt mnie już nie zatrzymywał.
Z daleka widziałam nadjeżdżające auta, z którego wysiadł dziadek Kui a z innego Tata z wujkiem Carbo.
Wujek wyjął pistolet celując przed siebie osłaniając Tatę który do mnie podbiegł. Od razu się do niego przytuliłam, i gdy mieliśmy wsiadać do auta usłyszałam krzyk.
- Lui plecy!- krzyknął wujek Carbo.
Z naszych samochodów wysiedli wszyscy, a zza moich pleców wyszli Spadiniarze próbując mnie złapać.
-Wsiadaj szybko!- krzyknął tata łapiąc mnie za ręce.
Poczułam mocny uścisk za ramiona który odciągały mnie od samochodu.
- Nie! Zostawcie mnie! Pomocy!- wykrzyczałam szarpiąc się.
- Luis!- usłyszałam krzyki taty i Davida.
Po chwili mezyczna trzymający mnie upadł na ziemię a ja odbiegłam jak najdalej od niego wsiadając do auta taty.
- Szybko!- krzyknęłam a tata ruszył.
- Luis dziecko nic ci nie jest?- zapytał patrząc chwile na mnie.
- Nie, chyba.- wyszeptałam ostatnie słowo.
- Jak się cieszę że nic.- powiedział uśmiechając się.
- Uważaj!- krzyknęłam pokazując palcem na radiowozy i uciekające auto.
Po chwili usłyszałam wybuch i nie widziałam nic.
~~~~~~~
Hej
Zapraszam na profil ważna notatka
Pisane: 17.11.2021
Opublikowane: 12.12.2021
Słów: 274
Pa
CZYTASZ
~dziecko Mafii~/Zakshot
FantasiJeden z szefów największej mafii w mieście, podczas jednego z przesłuchań policjanta znajduje dziecko, które postanowił wychować tak aby nikt się o jego istnieniu nie dowiedział. Po kilkunastu latach pozwala wyjść dziecku na dwór wśród innych ludzi...