- Carbo, Lucas, San lewo. David, Heidi, Lucian prawo. Ja i Lui prosto. Dia plecy.- wydał polecenie tata I ruszyliśmy w podane pozycje.
Nagle usłyszeliśmy krzyki "Na ziemię!", co sprawiło że przyspieszyliśmy kroku. Na miejscu zastaliśmy naszych którzy okrążyli Spadino.
- Dajcie nam dojście. Reszta pilnuje każdej strony.- rozkazał na co usłyszał szybkie "tak jest!".
- Erwin, Luis miło wa gościć. Ale nie wygodne te podłoże. Może dacie mi wstać i porozmawiamy przy nie wiem kawie?- powiedział błagalnie.
- Zamknij się Spadino!- krzyknęłam na niego co sprawiło że natychmiast się zamknął.
- Błagam was, porozmawiajmy na spokojnie.- powiedział ponownie.
- Nie będę się powtarzać! San przeszukaj go.- powiedziałam nie używając słowa "wujek" by nie zdradzić niczego.
- Klamka, kajdany, telefon i forsa. Nic więcej.- powiedział wujek chowając rzeczy do swojej kieszeni.
- Wstawaj! Bierzemy go.- powiedział tata a gdy ten wstał zapiął go w kajdanki,a ja założyłam mu worek.
- Tam gdzie przeważnie?- zapytał wujek Carbonara który miał robić za kierowcę.
- Tak.- odpowiedział krótko tata wsiadając do auta.
Po dziesięciu minutach, dotarliśmy na winiarnie.
Wyprowadziliśmy go z auta na dół gdzie Lucian przywiązał go sznurem.
- Kochanie, to twoje pierwsze poważne zadanie. Dasz radę.- powiedział dając mi do zrozumienia że to ja będę prowadzić akcje tortur.
- A więc.. powiedz mi grzecznie co tak naprawdę chciałeś ugrać moim porwaniem.- powiedziałam wyciągając rękę w stronę cioci Heidi która podała mi nóż.
- Żeby Erwin cierpiał i pieniędzy.- odpowiedział.
- Nie wierzę ci.- powiedziałam po chwili namysłu.
Przyłożyłam lekko nóż do szyi mężczyzny i zaczęłam jeździć lekko po niej.
- Mówię prawdę!- wykrzyczał.
- Nie miotaj się to będzie mniej boleć.- powiedziałam cicho i zrobiłam lekkie cięcie na szyi mężczyzny z którego leciał teraz strumyk krwi.
- Dobra powiem!- krzyknął.
- Myślałam że jest twardszy.- rzuciłam do stojących obok mnie ludzi na co się zaśmiali.
- Chcieliśmy w ten sposób zmusić Erwina żeby wkroczył z Kuiem w nasze tereny żeby Ich porwać ale skubani chodzą zawsze z ochroną!- wykrzyczał wkurzony.
- Nie wyszło ci Spadi.- powiedział dziadek Kui który nie wiadomo jak się tam znalazł.
- Chcemy naszą forsę spowrotem.- powiedział Tata wyciągając klame.
- Luis, wiem że nie mamy za bardzo powodu ale mamy ochotę Popatrzeć jak cierpi. Zajmiesz się tym?- zapytał wścibsko wujek Nico.
- Jasne.- uśmiechnęłam się chytrze.
~~~~~~
Ez wicowie mają spadino popoga
Pisane: 18.11.2021
Opublikowane: 19.12.2021
Słów: 370
Pa pa
Miss spoznienie byłam na basenie
CZYTASZ
~dziecko Mafii~/Zakshot
FantasyJeden z szefów największej mafii w mieście, podczas jednego z przesłuchań policjanta znajduje dziecko, które postanowił wychować tak aby nikt się o jego istnieniu nie dowiedział. Po kilkunastu latach pozwala wyjść dziecku na dwór wśród innych ludzi...