- Mamy to!- krzyknęłam Gdy udało mi się otworzyć sejf.
Wszyscy od razu wbiegliśmy do środka, wujek Vasquéz z Blake'm zbierali pieniądze, Carbo zajmował się zakładnikami a ja z tatą robiliśmy skrytki.
Gdy otworzyłam wszystkie udałam się do chłopaków gdzie po chwili I przyszedł Erwin.
- Co mamy?- zapytał.
- Osiemdziesiąt sześć sztabek i czterysta tysięcy.- powiedział Blake.
- Ja mam złoty łańcuszek i cztery diamenty.- powiedziałam.
- Ja mam dwa diamenty.- powiedział tata.
- Idziemy, szybko.- powiedział Vasquéz i ruszyliśmy w stronę Carbo z zakładnikami.
Po chwili udało nam się odjechać z kasyna.
- Jedno Seu.- powiedział Erwin, gdy reszta zniknęła.
- Na spokojnie, na luziku.- powiedział Carbo i skręcając w uliczkę wyeliminować Grzecha.
- Uwaga Helka, minuta.- powiedział Blake, odliczając czas do wzlotu helki.
- Dobra wysiadajcie, przebierajcie się szybko!- krzyknął Vasquéz.
Wysiedliśmy z auta, i każdy szybko się przebrał i rozbiegł w swoją stronę.
Nie zwracając uwagi na to kto gdzie biegnie, ruszyłam jak najszybciej mogłam w stronę krzaków które znajdowały się daleko od samochodu. Schowałam się pomiędzy nie, i wyciągnęłam telefon.
- Szybko na GPS, uważaj na helkę.- powiedziałam do pradziadka Luciana.
Ten po paru minutach pojawił się przed krzakiem, z której wybiegłam jak najszybciej i wsiadłam do auta.
- Udało się?- zapytał.
- Każdy pobiegł gdzie indziej. Mam nadzieję że tak.- odpowiedziałam.
- Odwiozę cię na aparty, i pojadę szukać chłopaków.- powiedział a gdy podjechał, wysiadłam żegnając się.
~~~~~
Hej
Pisane: 21. 11. 2021 ( dzień przed próbnymi popoga, Opublikowane w cholere pozniej XDDD)
Opublikowane: 25.12.2021
Słów: 235
Pa
CZYTASZ
~dziecko Mafii~/Zakshot
FantasíaJeden z szefów największej mafii w mieście, podczas jednego z przesłuchań policjanta znajduje dziecko, które postanowił wychować tak aby nikt się o jego istnieniu nie dowiedział. Po kilkunastu latach pozwala wyjść dziecku na dwór wśród innych ludzi...