Minho wrócił do domu. Zdjął swoje buty i wszedł do środka, rozglądając się po cichej i pustej przestrzeni salonu. Chłopak skierował się do małej łazienki na parterze i podszedł do kranu. Włączył wodę i polał swoje dłonie, po czym dokładnie je umył mydłem. Chłopak wyszedł, jednak nie poszedł prosto do pokoju, ponieważ natknął się na swoją babcię. Jednak jak się okazało nie przypadkiem. Babcia czekała na niego z jakimś dość grubym zeszytem w rękach. Był on skórzany i ładnie zdobiony. Miał prześliczne złote wzory na brązowej skórze, co tylko dodawało mu uroku.
- Cześć babciu... - mruknął zdziwiony. - Co to?
- To... Myślę, że ona chciałaby, żebyś to zobaczył - powiedziała, wręczając mu zeszyt.
- D-dobrze, dziękuję - odparł nadal zszokowany, jąkając się delikatnie przez niepewność spowodowaną tym dziwnym... Podarunkiem?
Babcia odeszła, pozostawiając Minho lekkim przerażeniu tym, co dokładnie może znajdować się w środku. Lee skierował się do góry, chcąc zobaczyć, czym był ten zeszyt i dlaczego jego matka chciałaby, żeby to zobaczył. Chłopak wszedł do środka, zamknął za sobą drzwi i usiadł na łóżku. Zaświecił lampkę i otwarł zeszyt. Był to... Pamiętnik. Pamiętnik jego mamy. Były tam zapisane jej przeżycia z życia w czasie gdy przebywała razem z nim u babci. Minho przeczytał kawałek, po czym zatrzymał się na pewnej części.
Jaki jest zamiar tego pamiętnika? Otóż... Myślę, że chcę tu pisać głównie o Minho. Chciałabym zostawić sobie pamiątkę, z każdego dnia, gdy go wychowywałam tutaj, na wsi. Mimo że pewnie właśnie to będzie tu przeważało, to znając życie, dorzucę coś z sytuacji poza moim szkrabem ^^ Taki mam właśnie zamiar :>
Minho zaczął dokładnie czytać cały pamiętnik, mimo że utrudniały mu to pełne łez oczy. Tak jak i jego mama napisała na początku, tak rzeczywiście było. Każdego dnia zachwycała się tym, jak szybko rośnie Lee oraz jak duże postępy robi w swoim ogólnym rozwoju. Była z niego tak dumna...
W końcu jednak późno w nocy, gdy Minho czytał dalej pamiętnik mamy i był już w ponad połowie, chłopak zauważył, że jego mama zaczęła pisać o kimś innym niż o nim. Była to jakaś dziewczyna z sąsiedztwa.
Odkąd wróciłam do domu, zawsze, gdy idę do sklepu lub wychodzę na dwór... Za każdym razem ją widzę. Jej piękne, długie, kasztanowe włosy, bardzo szczupłą, wręcz pociągającą figurę oraz śliczny, uroczy uśmiech, z jej puchatymi, miękkimi, słodkimi policzkami i to jak jej kąciki ust delikatnie opadały na mój widok. Krótkie przywitanie... i to tyle... Okropnie mnie to męczy... Czuję, że popełniłam wtedy jeden z największych błędów w swoim życiu... Ale nie mogłam już tego zmienić.
Lee był zdziwiony tym brakiem dokładnych informacji o osobie, o której pisała. Chłopak zaczął wertować kartki w poszukiwaniu wyjaśnienia, ale niestety nie powiodło mu się to... Chociaż?
Nagle, gdy Minho delikatnie odchylił pamiętnik do przodu, z pamiętnika wypadły trzy kartki. Na jednym była jego mama i on. Lee na zdjęciu szczerzył się od ucha do ucha. Jego mama wyglądała na ogromnie szczęśliwą.
- Wyglądała pięknie... - mruknął smutno.
Chłopak postanowił zobaczyć resztę zdjęć. Jednym z nich było dokładnie to, które Jisung miał w swoim albumie. Minho przez łzy zaśmiał się na widok małego siebie u boku swojego przyjaciela. Stali w prawie takich samych ubraniach. Lee zobaczył ostatnie zdjęcie, które było lekko wyblakłe... O dziwo było bardzo podobne... Ale była jedna różnica. Była na nim jego matka i... Kobieta z kasztanowymi włosami oraz puchatymi policzkami, dokładnie jak w opisie kobiety ze wpisu do pamiętnika. Miały dokładnie takie same ubrania, ale były starsze i stały przed jakimś budynkiem. Chłopak zdawał się kojarzyć jej twarz. Minho odwrócił zdjęcie, gdzie zobaczył napis "na zawsze razem", napisany innym pismem niż to mamy. Lekko zdziwiony chłopak chciał zejść na dół, żeby spytać się babci, o co chodzi, jednak zorientował się, że jest 3 w nocy, a babcia raczej śpi. Lee westchnął, i zauważył, że zdjęcia to nie była jedyna rzecz, która wysypała się z pamiętnika. Była tam też koperta z napisem "do mojego najukochańszego Minho". Zaskoczony siedemnastolatek otwarł ją i zobaczył w niej list, który zaczął go natychmiastowo czytać.
Drogi Minho,
Zgaduję, że czytając to, jesteś już o wiele większy, niż cię widziałam, gdy jeszcze żyłam... Albo i nawet jesteś już dorosły! O jejku... Mój mały Minho... Teraz już pewnie nie mogę cię tak nazywać, co? Zapewne urosłeś i jesteś wyższy nawet od ojca... Ile ja bym dała, żeby teraz stanąć z tobą i twarzą w twarz porozmawiać, oraz powiedzieć ci, jak bardzo dumna z ciebie jestem. Pewnie teraz już powoli kończysz szkołę albo jesteś już na studiach... Zgaduję, że żyjąc z samym ojcem, musiało ci być okropnie ciężko. Pewnie musiałeś mnie zastąpić... Jego także. Opiekujesz się naszą małą Chaeryeongie... Mam nadzieję, że bez matki wyrosła na porządną dziewczynkę... Ale czy serio jest tak idealnie?
Minho... Już, gdy byłeś mały, wiedziałam, że w życiu zrobisz wiele dobrego, wyrośniesz na dobrego, miłego chłopca i będziesz pomagał każdemu w potrzebie... I zgaduję, że już wiele zrobiłeś. Niestety mimo tego podejrzewałam, że możesz mieć odrobinę trudny charakter... Zawsze bałam się, że będziesz bardzo skrytą osobą, zwłaszcza że musiałeś zrobić tak wiele... i to jako małe dziecko. Czy moje słoneczko nadal jest takie szczęśliwe jak wtedy, gdy byliśmy na wsi?
Jeśli potrzebowałbyś pomocy, zwróć się ze swoimi problemami do babci. Jestem pewna, że to właśnie ona powiedziałaby ci to, czego potrzebujesz. Co do twojego ojca... Mam nadzieję, że nie będzie sprawiał wam większych problemów, bo jak zgaduję, pewnie katował was nauką i chciał, żebyście robili tylko więcej i więcej... Wiem, że nie było ci łatwo i skoro właśnie to czytasz, to ogromnie cię podziwiam, że to wytrzymałeś.
Pewnie nie jesteś teraz tak szczęśliwy, jak byłeś w dzieciństwie i mam nadzieję, że w końcu znajdziesz swoje źródło szczęścia. Chciałabym, żebyś dobrze zajął się swoją siostrą i babcią. Pamiętaj, że ja zawsze jestem przy tobie, mimo że mnie nie widzisz. Zawsze będę. Nie bój się być sobą, dobrze? Gdybyś nie był sobą, nie byłbyś moim małym Minho... nieprawdaż? Moją słodziutką, malutką kulką szczęścia. Pamiętaj także że twoje szczęście jest najważniejsze. Nie przejmuj się opinią innych. Cokolwiek byś nie robił, na pewno znajdą się osoby, które będą cię wspierać. Kocham cię nade wszystko i proszę, nie poddawaj się... Dla mnie... i dla osób, które kochasz.
Żegnaj moja mała kluseczko, goń za swoimi marzeniami,
Mama.
Minho czytając to, rozkleił się do tego stopnia, że łzy nieustannie zaczęły mu spływać strugami po policzkach. Chłopak opadł na poduszkę i postanowił płakać w nią, żeby nikt z domowników nie usłyszał jego gorzkiego płaczu.
Nagle Minho poczuł na swoich plecach coś ciężkiego, co za chwilę przestało go przygniatać i sprawiło, że materac delikatnie się ugiął po jego lewej. Chłopak powoli się podniósł i spojrzał w bok, widząc jednego ze swoich kotów, wtulającego się w jego ramię, chcąc prawdopodobnie pocieszyć Lee. Minho delikatnie się uśmiechnął i pogłaskał kota. Chłopaka męczyły kompletnie zmieszane uczycia. Nie wiedział co myśleć. Z jednej strony... Przeczytał ponad połowę pamiętnika i list... A z drugiej strony nadal zastanawiała go tajemnicza kobieta. Lee postanowił spytać się o to babci rano, po czym położył się na łóżku, żeby nie spać ponownie aż do rana.
CZYTASZ
My Childhood Friend - MinSung
FanfictionZwykły siedemnastolatek z dużego miasta wyjeżdża na prawie całe dwa miesiące wakacji do swojej babci na wieś. Chłopak z początku nie dostrzega zbyt wielu zalet tej podróży, jednak przed nim kryje się jeszcze wiele niespodzianek. Czy ty, drogi czytel...