𝐂𝐇𝐀𝐏𝐓𝐄𝐑 𝐕

183 22 25
                                    

✧・゚: *✧・゚:*

Tego samego wieczora Melanie i Louis znowu poszli nad brzeg rzeki, gdzie jak zwykle usiedli w tym samym miejscu. Chłopak cały czas przyglądał się przeuroczej brunetce, która zapatrzona była w nocną panoramę miasta widoczną z oddali. Patrząc na nią, rozmyślał właśnie na jej temat, bo chciał znaleźć odpowiedź na to, jak powiedzieć jej o swoich uczuciach.

- Pięknie wyglądasz - wyszeptał, wciąż delikatnie trzymając ją za rękę.

- Ty bardziej - uśmiechnęła się w odrobinę zadziorny sposób, kochała się z nim droczyć.

- Nieprawda, bo najpiękniejsza na świecie jesteś tylko ty - delikatnie się do niej przybliżył, i jednym ruchem ręki odgarnął włosy opadające jej na twarz, tak, żeby teraz móc przysunąć się jeszcze bliżej i szybko, ale dość namiętnie ją pocałować.

Dziewczyna od razu oddała pocałunek, a zaraz po tym uśmiechnęła się, czując delikatne rumieńce na twarzy. Louis cały czas trzymał jej dłoń, co dla dziewczyny - mimo, że było małym gestem - znaczyło dość wiele. Dla niego wiele znaczyło okazywanie jej czułości i bliskości, dlatego robił to niemal przez cały czas.

Nad rzeką siedzieli jeszcze przez godzinę, dlatego chwilę przed drugą wrócili do domu, gdzie po chwili poszli już spać, przynajmniej mieli taki zamiar, bo w ogóle nie mogli zasnąć. Chłopak cały czas delikatnie gładził palcami jej rozgrzaną skórę, a ona dokładnie analizowała każdy milimetr jego twarzy. Jedyne, czego im brakowało, to dwa proste, idealnie współgrające ze sobą słowa - kocham cię.

- Naprawdę jesteś najpiękniejsza - wyszeptał, znów powodując jej uśmiech i uczucie bycia kochaną.

Zaraz po tym dziewczyna niespodziewanie go przytuliła, co teraz spowodowało jego uśmiech, a nawet delikatne rumieńce, które jedynie świadczyły o tym, jak chłopak reagował na bliskość i czułość okazywaną mu przez Davis. Uwielbiał kiedy była blisko niego, zależało mu na tym naprawdę bardzo, bo był od niej wręcz uzależniony, nie wyobrażał sobie życia bez niej. Przez cały rok, który spędził samotnie, czuł się jak nikt, stracił jakiekolwiek resztki chęci do życia, w końcu świadomość, że Davis była tak daleko go dobijała, to było dla niego za wiele. Bez niej nie miał w sobie żadnych emocji, to dzięki niej dopiero coś poczuł. Jednak czymś, co czuł najbardziej, była miłość, bo to właśnie ją jej okazywał, ale chciał też jak najszybciej jej o tym powiedzieć, mógł zrobić to nawet tej samej nocy. Nie mógł żyć w wiecznej niepewności związanej właśnie z tymi uczuciami. Chciał wiedzieć wszystko o tym, co czuła do niego Melanie, ażeby ona wiedziała wszystko o tym, co on czuł do niej. Mimo tego, że jedynym czego potrzebował była jej bliskość, nawet mu to nie wystarczało, chciał usłyszeć od niej te dwa proste słowa, o które prosił tak bardzo - kocham cię. Nie chciał niczego innego, tylko jej uczuć.

✧・゚: *✧・゚:*

𝐌𝐀𝐘𝐁𝐄 𝐓𝐇𝐈𝐒 𝐈𝐒 𝐓𝐈𝐌𝐄, 𝐩𝐚𝐫𝐭𝐫𝐢𝐝𝐠𝐞Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz