Eren siedział znudzony przed telewizorem, jego nogi leżały wyciągnięte i oparte o podnóżek, na stopach miał śliczne kapciuszki z wizerunkiem renifera i płatków śniegu, dostał je od Levi'a w mikołajki, ale chodził w nich cały czas. W końcu kto mu zabroni? Od częstego użytkowania kapcie straciły swój żywy kolor i cudowną miękkość, jednak Eren dażył je ogromnym sentymentem i nie potrafił wymienić na nowe.
Swój lekko wypukły brzuch masował okrągłymi ruchami już od ponad godziny, przy okazji używając kremu na rozstępy. Zielonooki ubzdurał sobie, że przestanie być atrakcyjny gdy jego ciało nie będzie już idealnie gładkie i piękne.
Eren od momentu dowiedzenia się o ciąży ogląda w telewizji jedynie bajki, nie narzeka z tego powodu, uwielbiał oglądać te kolorowe kreskówki, których fabuła była zbyt rozwinięta i dopracowana, aby mogły pojąć ją małe dzieci. Dla niego bajka była serialem bez aktorów, czyli lepszą wersją telewizji. Rozleniwił się i ciężko było go gdziekolwiek wyciągnąć, na ogół przesypiał dwadzieścia godzin na dobę, wracał do żywych na cztery godziny, tylko do łazienki lub coś zjeść, jednak bywały dni, kiedy nie mógł spać.
- Eren może przejdziemy się? Spacerek dobrze wam zrobi
- Nie chce mi się...
- Smarowanie brzucha ci nie pomoże jeśli będziesz tylko siedzieć, leżeć i jeść
- Zarzucasz, że będę brzydki jeśli będę leżeć i jeść? - spojrzał na niego.
- Tego nie powiedziałem, ale wiem co sobie ubzdurałeś i chce Cię zmotywować do spaceru, a jeśli już tak bardzo nie chcesz to możemy pojechać na basen
- Wiesz co? - wstał. - Nie mam ochoty ani na basen ani na spacer, ale możemy zrobić coś razem w domu. Zgłodnialem, co ty na to, żeby wspólnie coś upichcić?
- Jeśli to Cię ściągnie z kanapy to jak najbardziej - uśmiechnął się delikatnie. - Na co macie ochotę?
- Zjadłabym naleśniki ze szpinakiem, widziałem że jeszcze jest, a ostatnio kupiłeś mi ser feta, jedzenie go łyżeczką mnie nie zatusfakcjonuje, więc chętnie zjem takie naleśniczki, przynajmniej jest to o wiele zdrowsze od fast fooda
- Bez wątpienia - poszedł w stronę kuchni. - Więc czym chcesz się zająć?
- Ja zrobię ciasto na naleśniki, A Ty pokój ser i szpinak, szpinak koniecznie musisz usmażyć na maseeełkuu
- Jak sobie życzysz - pocałował go w policzek.
Razem zrobili prosty i szybki posiłek, według nich bardzo smaczny. Oczywiście Eren nie byłby prawdziwą Omegą w ciąży, gdyby nie robił zaskakująco niedobrych dla innych mieszanek z jedzenia. Naleśniki zjadł z wędzoną rybą i czekoladą w płynie. Dla Alfy była to rzecz tak okropna, że aż idealna do wywoływania wymiotów, ale odwagi nie miał, aby wyrazić swoje zdanie komuś tak rozchwianemu emocjonalnie w tak trudnym czasie.
CZYTASZ
Liście Mięty ~Riren~ ABO ||ZAKOŃCZONE||
RomancePrzezroczysta szklanka leżała na akacjowym blacie. Powoli spływaly z niej małe kropelki wody, a lód wewnątrz strzelał od ciepłego napoju. Mięta unosząca się na wierzchu uwolniła powoli aromat... Korzenie orzeźwienia... Kobaltowe tęczówki zawiesiły s...