4

517 36 5
                                    

Stała na środku przejścia i scrollowała powiadomienia w telefonie. Było ich sporo, bo w końcu nie robiła tego od kilku dni. Miała wiele obowiązków przez co nie miała czasu na zajmowanie się tego typu rzeczami.

-Z drogi, dupku. - usłyszała znajomy głos, a potem ktoś przepchnął się obok niej.

-Może trochę delikatniej blondasku?

-Oh, to tylko ty... - przewrócił oczami. - Dawno cię nie widziałem. - mruknął jakby milej.

-Stęskniłeś się? - uniosła brew uśmiechając się jakby z flirtem.

-Chciałabyś. - prychnął. - Nie ma opcji żeby ktoś, kiedykolwiek zatęsknił za taką larwą! - zaśmiał się złośliwie.

-Zdziwiłbyś się. - mruknęła i uśmiechnęła się cierpko.

Nastała chwila milczenia. W tym czasie [kolor] włosa i blondyn zmienili buty. Z neutralną miną poszła w kierunku swojej klasy. Według powiadomienia powinna tam dostać wytyczne do kolejnego zadania. Na korytarzu był spory tłum. Zwinnie wymijała uczniów stojących jej na drodze. Przyglądała się mijanym przedmiotom i ludziom. Z uznaniem uśmiechnęła się i poszła dalej. Myślała, że idzie sama, do czasu gdy nie usłyszała za sobą przekleństwa i wybuchu. Odwróciła się i spojrzała na sprawcę zamieszania z pytaniem w oczach.

-Dlaczego za mną idziesz?

-Ha!? Wcale za tobą nie idę! To to leziesz przede mną! - przewróciła oczami.

-Czyli za mną idziesz.

-Mówiłem, że...!

-Zamknij się już... Dobrze wiem co powiedziałeś, blondasku. Nie musisz się powtarzać. - westchnęła.

-Tak bardzo mnie denerwujesz, że mógłbym wysadzić ci tą śliczna buźkę choćby zaraz... - warknął.

-Oh, czyżbyś właśnie powiedział mi komplement? - uśmiechnęła się szeroko i spojrzała przez ramię.

-Ty masz coś z głową? - jego powieka drgnęła w nerwowym tiku.

-Możliwe. - zachichotała.

-Ewidentnie. - prychnął.

Wyminął ją i zniknął w tłumie. Wzruszyła ramionami i weszła do klasy. W środku byli prawie wszyscy. Nie licząc jej brakowało jeszcze dwóch osób. Przywitała się i zajęła miejsce. Wyjęła telefon z kieszeni przez chwilę w nim grzebała. W końcu pojawili się spóźnialscy. Vlad King zaczął mówić:

-Czołem klaso! Dobrze sobie radzicie! Przed wami kolejne wyzwanie. Razem z klasą A jedziecie na letni obóz treningowy! - wyszczerzył się. - Jakieś pytania? Jeśli wszystko jasne, użyjcie swoich telefonów by jutro o osiemnastej rozpocząć obóz.

-Jakie zajęcia są przewidywane podczas obozu? - Ibara Shiozaki zapytała uprzejmie. L/n przewróciła na to oczami. Nie mogła zrozumieć czemu jest miła nawet dla kogoś, kto nawet nie istnieje w jej rzeczywistości.

-Będziecie trenować by wzmocnić wasze indywidualności. - powiedział. - Oprócz tego przewidujemy zajęcia wyrównawcze dla osób ze słabymi wynikami z poprzedniego zadania. - wszyscy spojrzeli na Monomę.

-No co?! To nie moja wina, że oblałem! - krzyknął. - Gdyby Yamagi mi pomogła, zdałbym!

-Percepcja twojej mentalności nie obliguje mnie do dalszej konwersacji z tobą, gdyż brodzisz w zbyt płytkim basenie intelektualnym. - powiedziała spokojnym, monotonnym głosem Reiko.

Reiko Yamagi była chyba jedną z osób, które [kolor] oka bardzo szanowała. Była zawsze spokojna i opanowana. Poza tym była bardzo inteligentna i oczytana. Jedynym problemem była jej natura, która była o wiele zbyt statyczna i mało energiczna. [Kolor] włosa prychnęła rozbawiona.

Sangre - Bakugou Katsuki x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz