Pewnego letniego dnia na codziennym spacerze spotkałam psa i jego właściciela. Chłopak bardzo mnie zainteresował, wyróżniał się stylem ubioru i wyglądał na wyjątkowo szczęśliwego. Miałam ochotę podbiec do niego i się przywitać, lecz po prostu się bałam. Ale nagle jego pies przybiegł do mnie, trochę się wystraszyłam, iż był on sporych rozmiarów.
- oj przepraszam za Reksia- powiedział przyjaznym głosem chłopak
-spoko zdarza się, a zwłaszcza z moim szczęściem- odpowiedziałam z uśmiechem
-A tak w ogóle jestem Liam
- Nietypowe imie- nastała niezręczna cisza- A tak, jestem Ida
- Miło poznać
- Od dawna tu mieszkasz, pierwszy raz cię tu spotykam?- zapytałam by przerwać niezręczną chwilę
- Tak szczerze to niedawno się wprowadziłem, mieszkam tam w zielonym domku - wskazał na ten piękny dom z ogromnym ogrodem, który zawsze podziwiałam przez okno
- o to chyba będziemy się częściej spotykać, ja mieszkam tam w tej małej uliczce obok parku w szarym domkuNaszą rozmowę przerwał SMS od jego mamy co było w sumie logiczne bo była pora obiadowa.
-Miło się rozmawiało, mam nadzieję że do jutra
- yy tak do jutra- nagle zaczęłam się jąkać co było dla mnie strasznie dziwne.