Smutek i szczęście

572 34 2
                                    

Podniosłem Agę. Ona nadal się nie budziła. Florek zadzwonił po pogotowie, nie minęło 10 min., a już byli na miejscu. Oczywiście nie mogłem z nimi jechać, bo procedury. Jak ja mogłem się tak patrzeć na Ninę. Szczerze mówiąc mam ją w dupie i cieszę się szczęściem Filipa, ale nic po za tym. Dobrze, że Aga ma słabe nerwy i zemdlała zanim zdążyła podciąć sobie żyły, co prawda skaleczyła się, ale nic poważnego się jej nie stało. Przez cały czas siedziałem przy jej łożku, ale ona dalej się nie budziła. Brakowało mi jej głosu i tych pięknych morskich oczu.

* Perspektywa Florka*
Zaczeliśmy martwić się o Jaśka. Nie chciał nic jeść ani pić, nawet kebaba i Sprite'a, a to przecież jego wielkie miłości. Widocznie już nie, Aga była dla niego ważniejsza. Gdy tak siedział powiedziałem do niego, żeby go pocieszyć:
- Stary, chodź na kebaba i Sprite'a!
- Co ty?! Chyba oszalałeś, nie wyjdę stąd dopóki ona się nie obudzi! - odpowiedział, jakie odpowiedział on odfuknął.
Potem już nie pytałem się go o nic.

* Perspektywa Agi *

Byłam w czarnym pokoju, nikogo obok mnie nie było. Nagle ujrzałam Ninę, a obok niej Jasia. Rozpłakałam się. On szybko do mnie podbiegł i zaczął mi krzyczeć prosto w twarz:
- Naprawdę myślałaś, że zakocham się w kolejnej psycho-fance i do tego jeszcze w szarej myszce?! Myślałaś, że Nina nic dla mnie nie znaczy? To się pomyliłaś.
Moja twarz była już cała we łzach, więc stwierdziłam, że nie będę go słuchać i schowałam twarz w dłonie. Nagle zaczęło mi się kręcić w głowie, a głos Jaśka stawał się co raz głośniejszy i milszy. Mówił:
- Dlaczego ja tak zareagowałem?! Dlaczego?! To przeze mnie ona leży tu teraz nie przytomna! Niech ona się obudzi, ja ją tak bardzo kocham i nie chcę jej stracić.
Chciało mi się płakać, ale tym razem ze szczęścia.
- Czyli on nic do niej nie czuje. - pomyślam i otworzyłam oczy.
Pierwsze co zobaczyłam to zapłakaną twarz Janka, która na widok moich otwartych oczu się ucieszyła. Szybko wybiegł z sali, a ja siedziałam oszołomiona.

* Perspektywa Jaśka*
Wybiegłem z sali jak postrzelony krzycząc:
- Ona się obudziła, ona się obudziła.
Pobiegłem po lekarza, a ten poszedł ją zbadać...

C.D.N.
DZIĘKI ZA PONAD: 650 WYŚWIETLEŃ, 60 VOTED I 10 KOM
DZISIAJ ZROBIMY TAKĄ ZABAWĘ, ŻE JAK NIE BĘDZIE CONAJMNIEJ 3 KOM NIE BĘDZIE ROZDZIAŁU, WIĘC KOMENTUJCIE, CZYTAJCIE I DAWAJCIE VOTED :)

Nie lubię go, ja go kochamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz