Słodka zemsta

901 52 78
                                    

Coś czuję, że spodoba wam się ten rozdział 🤫

******

Louis

Gdy tylko wchodzimy do pokoju, Harry gwałtownie przypiera mnie do drzwi.

Atakuje moje usta, a jego język niemal natychmiast znajduje się w moich ustach.

Jęczę, gdy Harry rozłącza nasze wargi i bez słowa zdejmuje mi koszulkę przez głowę.

Następnie jego ręce trafiają do moich spodni, a on je ściąga i rzuca przez pokój, lądują w tym samym miejscu, co moja koszulka.

Przytwierdza swoje usta do mojej szyi, kiedy ociera się o mnie.

Jęczę i skomlę, czując, że w miarę upływu czasu staję się coraz twardszy.

Wpadam na niego bezradnie.

Harry liże purpurowy ślad, który zostawił na mojej szyi i patrzy na to jak na arcydzieło, zanim umieści rękę między nami.

Obejmuje mnie dłonią, a ja po prostu staję się jęczącym bałaganem.

Nie obchodzi mnie nawet to, jak głośno się zachowuję. Wszystko, co mnie obchodzi to Harry i to, co robi.

Zanurza ręce w spodniach, a ja prawie się w tym zatracam.

Pomiędzy kanapą a szatnią czuję się raczej niezaspokojony i pokazywałem to przez jęki, które opuszczały moje usta, gdy ręka Harry'ego fachowo ruszała się i kręciła się.

Następnie Harry zdjął wszystkie swoje ubrania, upewniając się, że jedyną rzeczą między nami był stringi, które nadal zdobiły jego biodra.

Z ramieniem wokół mnie uśmiechnął się, pochylił się i szepnął mi do ucha: — Zemsta, dziwko.

Następnie otworzył drzwi i wyrzucił mnie z pokoju jak szmacianą lalkę.

Trzasnął mi drzwiami w twarz, śmiejąc się dziko.

Waliłem w drzwi i dopiero po około dziesięciu sekundach poczułem na sobie wzrok.

Odwróciłem się ze złością i szeroko otworzyłem oczy, gdyż co najmniej połowa mojego roku była zgromadzona wokół mnie.

— Myśleliśmy, że ktoś został zaatakowany, a po znaku na twojej szyi powiedziałbym, że ty jesteś ofiarą — stwierdził Niall, chichocząc.

Odchrząknąłem, nie przejmując się nawet tym, że tak duży tłum mógł zobaczyć mnie nagiego.

Odwróciłem się, waląc w drzwi po raz kolejny, wykrzykując przekleństwa.

— HARRY, OTWÓRZ TE CHOLERNE DRZWI!

— Myliłam się, to Louis ma tyłek dziecka, ale jest cholernie gorący — powiedziała Jade, uśmiechając się lekko.

To spowodowało erupcję śmiechu.

Słyszałem, jak włączają się kamery, ale ani trochę nie mogłem się tym przejąć, wszystko o czym mogłem myśleć to o tym, że za drzwiami był prawie nagi Harry Styles, sama myśl promieniowała prosto do mojego krocza.

— Cholera, myślałem, że ten tyłek wyglądał dobrze w dżinsach, ale to jest coś innego — dodał Zayn.

I nawet nie wzdrygnąłem się na ich słowa, tylko krzyknąłem z całej siły: — STYLES, JEŚLI NIE OTWORZYSZ TYCH DRZWI, ZNAJDĘ KOGOŚ, KTO ZAJMIE SIĘ TYM ZA MNIE!

Wskazałem w dół, chociaż byłem w pełni świadomy, że ​​mnie nie widzi.

Drzwi natychmiast się otworzyły i Harry wciągnął mnie do pokoju za moje zagipsowane ramię.

Co-Captains (Tłumaczenie PL)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz