one shot

717 41 1
                                    

Diluc- powiedziała Jean- jutro przyjedzie do nas [twoje imię] [twoje nazwisko], chcielibyśmy zarezerwować tawernę na całe popołudnie, możemy? "Tak" - odpowiedział bez okazywania zbędnych emocji Diluc. Jako ważna osobistość Liyue zostałaś zaproszona do Monstad. Oczywiście się zgodziłaś, bo co innego miałaś zrobić.
O godzinie 14:30 miałaś czekać przed bramą miasteczka. Trzeba zauważyć, że nie byłaś aż tak zachwycona wizytą tego rejonu, jak poznaniem wartościowych ludzi. Zwłaszcza jednego mężczyznę- właściciela winiarni- Diluca. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Chciałaś nawiązać kontakty na przyszłość. Jednakże zanim cokolwiek spakowałaś, do twojego gabinetu weszła Ningguang zostawiając kartkę z rzeczami których miałaś się dowiedzieć. W końcu był to wyjazd dyplomatyczny, a nie wycieczka na wczasy. Zamieniłaś z kobietą kilka słów po czym skupiłaś się na podpisywaniu sterty dokumentów - Bycie prawą ręką Ningguang ma również swoje minusy, a to właśnie jeden z nich.
Obudziłaś się na biurku. "Świetnie" - pomyślałaś. Szybko wzięłaś prysznic i przygotowałaś się do wyjścia. Miałaś idealne wyczucie czasu, bo gdy wyszłaś na zewnątrz przed tobą pojawił się środek transportu, którym miałaś dojechać. Przywitałaś się z mężczyzną i usiadłaś na miejscu. Podróż chodź krótka, była bardzo przyjemna i relaksująca.
Dwie godziny później byłaś już na miejscu. Gdy tylko wyszłaś z "karety" przywitała cię dwójka ludzi: Jean i Kaeya. Rozmowa zaczęła się przyjemnie, a spacer po miasteczku wprawiał w miły nastrój. Dawno nie widziałaś tak spokojnych i nigdzie nie spieszących się ludzi. Monstad było bardziej "powolne" niż Liyue, a tutejsi mieszkańcy żyli pełnią życia. To nie tak, że w Liyue jest inaczej, tylko tamtejsze społeczeństwo żyje w innym tępie. Słuchając opowieści o historii Monstad podziwiałaś budynki. Szczerze mówiąc niezbyt interesowało cię to co mówiła kobieta, ale skoro trzeba słuchać to trzeba. Wasz spacer skończył się przy tawernie. Kaeya w między czasie został zatrzymany przez podróżniczkę Lumine- o niej nawet w Liyue słychać było. Tak więc zostałyście we dwie. Wchodząc do środka przywiałyście się z tamtejszym sprzedawcą wina, i usiadłyście przy wolnym stole.

*Perspektywa [twoje imię]*

Sprzedawca podszedł do nas i zapytał co chciałybyśmy skosztować. Mężczyzna zaproponował nam specjalność z Monstad. Po czym odchodząc od naszego stolika spojrzał na mnie nietypowym wzrokiem. Nie było to nieuprzejme spojrzenie, powiedziałabym raczej że był zaciekawiony. "Diluc wie najlepiej jakie wino się nadaje"- powiedziała Jean. "To był Diluc?!" -szepnęłam ze zdziwienia. "Tak,słyszałaś o nim?"- Zapytała kobieta. "Oczywiście że tak." -powiedziałam niezręcznie pocierając ręką o kark. Jean wyjęła kilka dokumentów i przedstawiła mi je podczas, gdy ja słuchałam i dopytywałam się o szczegóły. Kiedy dostałyśmy nasze zamówienie, grzecznie podziękowałyśmy, po czym moja towarzyszka zaczepiła Diluca mówiąc: "Diluc, wiesz, że jesteś tak popularny, że nawet [twoje imię] o tobie słyszała?" - Mężczyzna słysząc to, lekko się speszył i wrócił na swoje miejsce, a my kontynuowałyśmy konwersację.
Postanowiłam spróbować podanego mi wina. Jak się okazało było wyborne. Delikatnie słodkie, ale trochę suche i za razem bardzo świeże. Miałam ochotę wypić więcej , lecz kultura której się ode mnie wymaga, nie pozwalała mi na to.
Wszelkie rozmowy zakończyłyśmy koło godziny osiemnastej. Jean pożegnała się ze mną, a ja podeszłam do Diluca. "Przepraszam, Diluc?"- Zapytałam cicho, lecz nie na tyle by mnie nie usłyszał. "Tak?" - Odpowiedział spoglądając na mnie. "Byłbyś może zainteresowany posiadaniem w swojej ofercie win, wina z Liyue?"
"Wybacz, ale aktualnie moja winiarnia już  jest zaopatrywana w wino z tego rejonu." Uśmiechnęłam się niezręcznie i sprecyzowałam swoją wypowiedź. "Chciałam zaproponować ci dostawę mojego wina." - kiedy to powiedziałam, wyjęłam z torby butelkę wina o którym była mowa. "Długo zastanawiałam się komu złożyć taką propozycję"- dodałam. "To bardzo kusząca oferta, ale musiałbym wiedzieć jak ono smakuje."- Powiedział mężczyzna. "Nie widzę żadnego problemu" - Odpowiedziałam podając mu butelkę. Diluc chwycił dwa kieliszki patrząc na mnie, lecz ja pokręciłam głową na znak że nie zamierzam pić. Lekko zdezorientowany odłożył jedno szkło i nalał napój. Kiedy zakończył degustację przemówił: "Od kiedy mógłbym zacząć przyjmować dostawę?" Cicho się zaśmiałam na to pytanie i odpowiedziałam: "Chodźby od następnego tygodnia, tylko potrzebuję adresu".
Diluc podał mi swoją wizytówkę, którą oczywiście przyjęłam.

*Pół roku później*

"Cześć Diluc ! Jak tam życie mija?" -Zapytałaś wchodząc do tawerny. Mężczyzna zaśmiał się pod nosem i przyjął wielkie pudło wina z Liyue. "Dobrze chociaż mam natłok pracy. A co u ciebie ?"- Spytał zaciekawiony. "Bywało lepiej"- odpowiedziałaś. Na co mężczyzna powiedział: " Może poprawię ci humor tym, że w Dawn Winery organizuje bal na którym po raz pierwszy będzie można posmakować twoje wino? Było by fajnie jakbyś też się tam pojawiła". Lekko się uśmiechnęłaś  na te słowa i odpowiedziałaś " Tylko powiedz kiedy i o której a na pewno się zjawię."

***

Byłaś ubrana w piękną czarną sukienkę z białymi dodatkami, a twoje włosy były starannie upięte w kok. Wyglądałaś cudownie, nikt nie mógł zaprzeczyć.         Wszyscy twoi przyjaciele z Liyue mieli dosłownie "napięty grafik", więc musiałaś iść sama.
Tak więc teraz stoisz wypatrując w tłumie znajome twarze, w tym Diluca. Jednakże nigdzie go nie widziałaś. Nagle zza twoich pleców usłyszałaś głos : "Kogo szukasz?" Zapytał mężczyzna stojący za tobą. Gwałtownie się obróciłaś i zobaczyłaś czerwonowłosego. Uśmiech pojawił się na twojej twarzy kiedy spojrzałaś w jego oczy. Zaczęłaś rozmowę idąc u jego boku. Chwilę później odbyła się uroczysta przemowa Diluca, a po niej rozpoczęło się wielkie testowanie różnych win- no bo przecież bal i degustacja tylko jednego wina, brzmi biednie. Wieczór był bardzo nudny- przynajmniej dla ciebie. Ci co się upili, albo siedzieli na podłodze albo zaczepiali tych co jeszcze się nie upili, a oni zaś byli już na granicy trzeźwości- nawet rozsądna Lumine. Diluc najwidoczniej zauważył twoje znudzenie, bo po chwili zostawił cię samą tylko po to by za chwilę wrócić. Tak jak przypuszczałaś wrócił. Podał ci kartkę i ołówek- wiedział, że będziesz mu za to wdzięczna.
Podziękowałaś mężczyźnie i chwyciłaś ołówek w dłoń. Niestety pojawił się kolejny problem pt "co narysować". Główkowałaś niczym polonista rozwiązujący zadanie z matematyki, aż w końcu wpadłaś na genialny pomysł. Postanowiłaś narysować Diluca. Nie powiem, że czerwonooki nie był zawstydzony z powodu twojego wzroku skupionego na jego osobie, bo było by to kłamstwo, ale nie można ukryć faktu, że jednocześnie tego chciał.
Gdy skończyłaś, a zajęło ci to około trzy godziny, zadowolona z efektu odłożyłaś ołówek i spojrzałaś na gości. Większość z nich już udała się do domu ze względu na godzinę, ale niektórzy ani myśleli o powrocie.
Uznałaś że pokażesz mężczyźnie rysunek dopiero gdy ostatni gość wyjdzie- i tak też uczyniłaś.
"Diluc?"- Powiedziałaś nieśmiało. "Co jest [twoje imię]?" - odpowiedział łagodnie (jeśli tak to można nazwać) "Chciała bym ci coś pokazać" - powiedziałaś po czym dałaś mu kartkę. Diluc szeroko otworzył oczy, a jego policzki zapłonęły odcieniami czerwieni. "Podoba ci się?"- Zapytałaś ciekawa odpowiedzi. "Jest bardzo ładne"- wymamrotał, odwracając głowę na bok. Cicho się zaśmiałaś na tą reakcję , i wstałaś z krzesła. Odwróciłaś się twarzą do niego i oznajmiłaś "Pewnie jesteś zmęczony tym wieczorem. Nie będę ci już przeszkadzać". Kiedy to powiedziałaś ujęłaś w swoje dłonie twarz Diluca i złączyłaś jego usta ze swoimi w pocałunku. Gdy się od niego odsunęłaś z zamiarem opuszczenia miejsca, czerwonowłosy gwałtownie złapał twoją dłoń, przez co wylądowałaś na jego kolanach. Nadal zarumieniony spojrzał na twoją twarz i powiedział: "Ty mi nigdy nie przeszkadzasz". Diluc przejechał kciukiem po twoim policzku. Uśmiechnęłaś się na ten gest i wtuliłaś w jego klatkę piersiową.
Delektowałaś się chwilą ciszy, gdy mężczyzna powiedział: "Rozumiem że od teraz mogę nazywać cię moją?", Na co odpowiedziałaś "Przecież już znasz odpowiedź"

THE END

1230 słów

BEAUTIFUL BELOVED | Diluc x ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz