Aww, 19 stycznia 2022 wpadło 2k odsłon dla Ice, mamy też ponad 200 gwiazdek. Tak trzymajcie, ja Was bardzo proszę, bo właśnie się muszę zabrać za pisanie nowych rozdziałów, a kompletnie wypadłam z rytmu! Dzięki! 🧡🖤
Nessa opadła z westchnieniem na plastikowe krzesło i nieuważnie nabiła na drewniany widelec kawałek brokuła w panierce. Dopiero zapakowawszy go do ust aż się wstrząsnęła ze wstrętu i pomyślała, że o Jezu, powinna była jednak uważniej spojrzeć na swoje zamówienie.
Kolejna krzywda, jaka ją ostatnio spotkała od tego buca Cole'a!
– Okey, fair enough – sapnęła. – Powiem wam, co chcecie wiedzieć. Ale wy też musicie mi powiedzieć więcej o tym aroganckim dupku, dobrze? Kto to w ogóle jest i czemu najwyraźniej ma status króla szkoły?
Odniosła wrażenie, że Owen lekko się zagotował i był z miejsca gotów zacząć ją objaśniać, jednak jego dziewczyna zacisnęła drobną dłoń na przedramieniu ukochanego oraz rzekła stanowczo:
– Poczekaj, Owie! Najpierw ona, my potem!
Bardzo skutecznie ukróciła tym samym jego zapał. No niestety. Nastolatka zaczęła powątpiewać, czy polubią się z wróżkowatą. Ale jakie miała wyjście, umowa to umowa.
Tylko jak miała im opowiedzieć o ostatnich wstrząsających wydarzeniach ze swojego życia, żeby nie od razu wystawić się do ewentualnego odstrzału jako córka początkującej lesbijki? W dodatku nie rozmawiała o tym z Alex, która miała w Culford uznaną praktykę jako ginekolog i nie wiadomo jak zamierzała oswoić konserwatywną część klienteli ze swoją zmienioną orientacją seksualną.
Westchnęła i zaczęła snuć możliwie oględną wersję okoliczności, w jakich przeprowadziła się do Connecticut, a już szczególnie do czarnego, drewnianego monstrum Cole'ów.
– Moja mama jest pisarką i bardzo niespokojną duszą. Kilka miesięcy temu się rozwiodła i kolejny raz postanowiła zmienić swoje życie, wiecie. Bo my ostatnio mieszkałyśmy w Mobile, w Alabamie, z ojczymem mimem.
– Oops!
– No dokładnie! Okazało się, że przyjaźnią się z matką Rivera, o czym ja sama dowiedziałam się tydzień temu, bo moja mama zna chyba połowę ludzi w Stanach! – Przewróciła oczami. – Ciągle wyjeżdża w podróże służbowe, wiecie. Prowadzi programy w telewizji i kolumnę w jakiejś gazecie.
– Tak, i co? – Chłopak najwyraźniej już się zaciekawił.
– Więc w Connecticut jeszcze nigdy nas nie było, a czasem myślę, że mieszkałyśmy już prawie wszędzie! Nawet na Alasce i w Kalifornii. No i pani Cole zaprosiła nas na jakiś czas do swojego domu, zanim nie znajdziemy czegoś dla siebie. Myślałam zresztą, że umrę, jak zobaczyłam to ich wielkie, nawiedzone domiszcze, przysięgam wam! Brrr!
Tym razem już na twarzach obojga nowych znajomych nastolatki zapaliła się wyraźna ciekawość, podszyta wręcz jakby... szokiem?
– O co chodzi? Skąd te miny? – Nie wytrzymała Nessa. Ich reakcja nie była normalna.
– Serio, zamieszkałaś w Czarnym Domu Grantów?
– Tak, właśnie, a co? Choć ja go znam raczej pod nazwą sennego koszmaru Cole'ów. Albo Czarnej Oberży.
– Jakby ci to powiedzieć... – Zaczęła się zastanawiać Melody. – Powiedzmy, że ludzi, którzy mają wstęp do ich rezydencji można policzyć na palcach obu rąk, zwłaszcza w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Z czego i tak chyba większość to służby porządkowe, które mają podpisane jakieś pancerne klauzule poufności. Kiedyś może było trochę inaczej, ale Grantowie zawsze byli dziwni. A Cole'owie jeszcze bardziej.
CZYTASZ
Ice Breaking ✔️
Romance"- Co to znaczy, że 'gdzie i kiedy zechcesz'? - zdenerwowała się Nessa, ale River tylko uśmiechnął się wrednie i zapytał: - Którego słowa nie zrozumiałaś, skarbie? - Dupek! - Owszem. To jak, całujesz i zostajesz? Czy nie całujesz i wychodzisz?" UWA...