35. (Nie)porządek na rykowisku

2.7K 131 440
                                    

– To jakiś żart? – wybuchnęła rudowłosa. – Błagam, powiedz, że żartujesz?!

Flutie wpatrywała się w nią z nieskrywanym zaintrygowaniem i lekką troską. Pokręciła głową, aż jej się wysoko zawiązany koński ogon z prostowanych, czarnych jak smoła włosów zakołysał energicznie.

– Niestety nie. Cole osobiście skontaktował się ze mną wczoraj wieczorem, żeby nadać temat. Zdaje się, że między nim a Hailey Bennet doszło ostatnio do jakichś niesnasek i drań postanowił zrezygnować z jej usług, mimo że jest świetną, doświadczoną cheerleaderką. Rozmawiałam już z nią i przyjęła to do wiadomości.

Spanikowana Nessa rzuciła w desperacji:

– Ale... Skoro on jest kapitanem koszykarzy, to nie ty powinnaś być jego osobistą zawodniczką, jako nasza kapitanka?

Washington tylko popatrzyła na nią nieruchomo bardzo pięknymi oczami, w których jednakowoż czaiło się sporo mroku.

– N-nie – odezwała się wreszcie po dłuższej chwili ciężkiego jak chmura gradowa milczenia. – Owszem, kiedyś tak właśnie i u nas było. Ale po tym, co tutaj wyprawiał Radamer moja siostra i ja zostałyśmy dożywotnio zwolnione z pełnienia obowiązku bycia czyjąkolwiek osobistą cheerleaderką.

O rany, no rzeczywiście! Ta głośna sprawa o molestowanie seksualne w Culford High. Howard miała ochotę przybić sobie solidnego facepalma. Co za egoistyczna kretynka z niej!

– Ja... ja... bardzo cię przepraszam – wyjąkała, ale tamta tylko machnęła smukłą dłonią.

– W porządku, nie pomyślałaś, rozumiem. Niestety reguła, że to zawodnik ma prawo wybrać sobie którąś z dziewczyn jako osobistą cheerleaderkę nadal tu obowiązuje i Cole poprosił o ciebie.

Howard ujrzała światełko w tunelu i wykrzyknęła uradowana:

– Skoro tylko poprosił, to ja się mogę nie zgodzić, tak?!

– No niezupełnie. Poinformował mnie dzisiaj, że już to ustalił z trenerem Holmesem i trenerką Watson.

Rudowłosa zgrzytnęła zębami, wciąż kombinując jakiś wykręt, ale to nawet nie był koniec ponurych rewelacji na temat jej przyszłości w drużynie cheerleaderek CH.

– Z tego co wiem, to klepnął to także u pryncypała Hemingwaya – dobiła ją kapitanka.

Oesu, nie miała pojęcia, że aż tak strasznie mu zależało, żeby móc się nad nią znęcać także w szkole. Ale w sumie nie powinno jej to dziwić, przecież od początku wiedziała, że to psychopata!

Podobnie jak ten cholerny pryncypał!

Nie przypuszczała natomiast, że o jej obecnej sytuacji przesądził fakt, iż River Cole również się wczoraj mocno spóźnił na trening koszykarzy. I pędząc na zajęcia oczom swoim nie mógł uwierzyć, gdy nagle zobaczył ich zagadaną oraz roześmianą parę, gdy tak sobie beztrosko wędrowali z Kaiem po korytarzu.

Aż przystanął za filarem i wpatrywał się w nich z lodowatą furią, od której temperatura otoczenia obniżyła się o dobrych dziesięć stopni.

Jakim sposobem kolega z drużyny śmiał włazić na jego terytorium łowieckie?

I jakim cudem jego własna łania rozglądała się za innym samcem?

O nie, to się nie mogło tak skończyć, nie na jego rykowisku!

Musiał z tym zrobić porządek i to natychmiast!

Więc zrobił.

☆☆☆

Ice Breaking ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz