Rozdział 8

33 1 0
                                    

Jest godzina 11:30 idziemy na młoty, już 3 atrakcje za nami. Jesteśmy już przy młotach patrzę przed siebie i kogo widzę mojego przyjaciela.

- Dawid!

- O Malwina co wy tu robicie?

- Chciałam zadać tobie to samo pytanie- Gadaliśmy jeszcze chwilę zanim weszliśmy na młoty.

SKIP: PO MŁOTACH

Było bardzo fajnie chce jeszcze raz.

 Dawid zaciągną mnie na bok co mnie zdziwiło lekko.

- O co chodzi Dawid- Spytałam.

- Mam bardzo ważne pytanie do ciebie.

- No to pytaj.

- Od bardzo dawna mi się bardzo podobasz i teraz pytanie czy zechciała byś zostać moją dziewczyną?

- Nie chce tobie serca złamać ale nie umiem kochać...

- To zróbmy tak ja nauczę cie kochać co ty na to?

- No okej tylko ostrzegam będzie trudno.

- Spokojnie poradzę sobie.

SKIP ZAKOŃCZENIE FERII

Jutro do szkoły tak mi się nie chce ale niestety trzeba, właśnie wyszłam pobiegać z samego rana, musiałam przemyśleć co Dawid powiedział. Nauczy mnie kochać ale jak to jest niemożliwe. Jak nauczyć kogoś kochać? Zobaczymy chciała bym z mim być w związku on jest czarujący, miły, ciekawy i przystojny. Co ja mam zrobić czy coś powinnam? Po powrocie poszłam się umyć i przebrać, była już pora obiadowa więc zeszłam coś zjeść i ku mojemu zdziwieniu okazało się że mój braciszek zrobił obiad.

- Yyy Łukasz co jest na obiad bo zauważyłam że zrobiłeś?

- Spaghetti już tobie nałożyłem, smacznego/

- Dziękuję braciszku.

Po obiedzie oglądaliśmy coś do szesnastej, a obiecałam że się jeszcze z Dawidem spotkam, pomalowana wyszłam wsiadłam na motor i pojechałam się z nim spotkać gadaliśmy prawie 3 godziny, można powiedzieć że to była randka. Po dziewiętnastej wróciłam do domu stwierdziłam że zjem kolacje i poczytam książkę, po skończeniu czytania płożyłam się spać bo była już dwudziesta trzecia.

Jest 5 a ja idę do łazienki szykuję się, jest 6;25 idę zrobić śniadanie. Zjadłam śniadanie i czas iść do szkoły nie mam na to ochoty ale trzeba. Zajechałam do szkoły po wejściu przez próg zauważyłam Patrycje która się przyssała do Łukasza i wyglądała jak lafirynda dosłownie spódnica odkrywająca jej prawie cały tyłek krop top prawie odsłaniający piersi co się z nią stało. Na następnej przerwie spytałam się Łukasza okazało się że na feriach zaczeła przyjaźnić się z plastikami i się zmieniła,  jemu się to nie podoba mówiła to do niej ale jej nic nie przemówi do rozumu. Ocho idzie Patrycja z gniewem na twarzy zaczęła mnie wyzywać od najgorszych i że próbuje odbić jej chłopaka, po pięciu minutach bo tyle wytrzymałam dałam jej z liścia ale to nie pomogło zrobiła się bardziej agresywna w tedy to przegięła pałę jak zaczęła wyzywać Dawida i kare, zaczęłam ją bić z całej siły Łukasz mnie nie powstrzymywał bo sam ma jej dość po dwóch tygodniach, Dawid zaczął mnie od niej odciągać jak leżała nieprzytomna wyprowadził mnie z budynku złapał mnie za talię i podniósł a ja owinęłam się nogami w pasie i się przytuliłam w końcu się uspokoiłam. Po godzinie wróciłam na lekcje z Dawidem, po tym co wcześniej się stało była cisza Patrycja wiedziała w klasie wkurzona jak osa ale jak mnie zobaczyła to się przestraszyła, ja tylko podeszłam i powiedziałam że moich przyjaciół się nie wyzywa bo można mieć przejebane.

]]]]]]]]]

515 słów.

Heart in diamond💎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz