Znając życie za chwilę podejdzie do mnie jakiś dupek i spróbuje zaprosić mnie na randkę .O a to ci niespodzianka , nie myliłam się .
-Hej Olivia-przywitał się z szerokim uśmiechem brunet stojący naprzeciwko mojego biurka .
-Hej Bart.-również się usmiechnełam .
-Co robisz jutro po południu ?-zapytał się patrząc mi prosto w oczy .
-Eee... idę z Paul'em na kawę .-Spławiłam go szybko zauważając moją kawalerię pędzącą aby mnie uratować .-Sorry.
Paul mój najlepszy przyjaciel podszedł skocznie do naszej wspólnej ławki .
-Hej .-Powiedział zauważając jak Bart odchodzi .-Kolejny chętny na randkę z tobą .
-Jak by ktoś pytał jutro po południu idziemy na kawę .-Powiedziałam kiwając głową .
Właśnie zadzwonił dzwonek na lekcje i do klasy wkroczyła pewnym krokiem pani Jones. Cała lekcja biologi minęła bardzo szybko .Z Paul'em em szłam do naszych niebieskich szafek .Mieliśmy to sczęście mieć je obok siebie .Sprawnym ruchem otworzyłam szafkę i wyjęłam z niej małe pudełeczko owinięte niebieskim papierem i błękitną wstążką .Podałam ją Paul'owi z ogromnym uśmiechem na ustach .
-Szczęśliwych 198 urodzin .-Powiedziałam a chłopak zaczął się śmiać tak głośno że wszyscy przechodzący na korytarzu patrzeli na niego jak na wariata .
-Nie wypominaj mi ile mam lat .-Powiedział do mnie blondyn .-Dzięki za prezent .-zaczął go rozpakowywać i wytrzeszczył oczy gdy zobaczył co jest w pudełku .- Skąd miałaś kasę na ten zegarek ?
-Mama Eliz ma sklep jubilerski i sprzedała mi po zaniżonej cenie .- Odpowiedziałam z uśmiechem . Ta sztuczka z uśmiechem szła mi coraz lepiej .-Skoro jesteś wampirem przyda ci się porządniejszy zegarek .-wyszeptałam .
-Jeszce raz dzięki .-podziękował .-Ale to nie zmienia faktu że dziś idziemy szukać śladów .-Śladów prowadzących do moich biologicznych rodziców .Moja matka adopcyjna nic mi na ich temat nigdy nie mówi .
-Możemy sobie odpuścić ten jeden raz i zaszaleć .-Zaproponowałam uśmiechając się jak najładniej potrafię .-Proszę .
-Twoja decyzja nie moja .-powiedział .-Ale jak sobie raz odpuścisz to...
-Hej -Przerwała mu czarnowłosa Eliz .-Zakładaj ten zegarek barani łbie .Olivia wybuliła na niego majątek .-Ucałowała policzek Paul'a .-Wszystkiego naj .
-Dzięki -Podziękował wampir .Gdy Eliz odeszła powiedział -Olivia wybuliła na niego majątek .Hmm... z tego co pamiętam mówiłaś że kupiłaś go na zniżce .-Jakby wzrok mógł zabijać to była bym już martwa .
-Ohh.. no przestań wiem że ci cię podoba -Stwierdziłam .-Poza tym raz w życiu będziesz mieć 198 lat .
I znów dzwonek zadzwonił na lekcje . O nie teraz matma .
Reszta lekcji mijała powoli , wręcz ślimaczym tempem .Z Paul'em postanowiliśmy iść na kawę .Oczywiście on wypił dwa wiadra kawy a ja jedną filiżankę zielonej herbaty .Po wypiciu herbaty rozdzieliliśmy się umawiając się na godzinę 20 pod moim domem a następnie mamy jechać do klubu oblać jego urodziny .A teraz stałam przed drzwiami domu zastanawiając się czy wchodzić głównymi drzwiami czy wspinać się na pierwsze piętro do mojego pokoju .Wybrałam pierwszą opcję .Od razu gdy postawiłam nogę za progiem , czyjeś ręce otuliły moją chudą sylwetkę .
-Wreszcie wróciłaś !.-Wykrzyczała dziewczynka .-Już się bałam że nie wrócisz .
-Lena czemu miała bym nie wrócić ?-Zapytałam patrząc na oczy trzynastolatki . Lena jest w odróżnieniu do mnie biologiczną córką Veronici.
-Nie wiem .
-Jest mama?
-Nie ma jej , coś ją zatrzymało w biurze .-Odpowiedziała .
Ooo nie , znowu zostawiła Lenę samą w domu .Nie zdzierżę więcej jej miłostek . Za parę dni znów przyprowadzi jakiegoś gacha , to źle wpływa na młodą .
-Ile jesteś już sama w domu ?-Zapytałam najspokojniejszym głosem na jaki mnie było stać .
-Nie wiem jakieś pięć godzin .-Odpowiedziała bez zastanowienia .
-Nie zrobiłaś nic głupiego ?-Uśmiechnęłam się patrząc na zegarek wiszący na ścianie po mojej prawej . Była już 18 godzina ,za dwie idę z Paul'em do klubu ,,Origami ''.
-Oglądałam filmy na laptopie .-Uśmiechnęła się młoda.
-Co powiesz na naleśniki z nutellą ?
-Tak!-Wykrztusiła i pobiegła do kuchni a ja poszłam w jej ślady .
CZYTASZ
Jednak inna 1 i 2
Werewolf1 cz. Olivia mieszka w Los Angeles. Nie jest zwykłą dziewczynką. Jest wredna, samolubna i zawsze ma asa wrękawie. Oprucz tego od prawie 3 lat zamienia się w wilkołaka. O dziwo w pełnie księżyca nigdy się nie zamieniła. Zawsze wiedziała że to przez j...