~Ósmego lipca starszy pan, miejscowy wędkarz zgłosił do biura szeryfa, że znalazł coś niepokojącego. Szeryf Fudge przyjechał nad rzekę najszybciej jak mógł. To co zobaczył postawiło sprawę w pozornie jasnym świetle. Na kamienistym brzegu ujrzał bowiem męski kapelusz w gotyckim stylu, z wygrawerowanymi na ozdobnej blaszce inicjałami „J. Johnson". Nie wiedział do końca, co może to oznaczać, ale na myśl przychodziło mu tylko jedno - Jacob na pewno nie żyje, a Natalie ukrywa się w jakiejś leśnej kryjówce. Nie spodziewał się jednak, co przyniosą kolejne dni śledztwa. Tymczasem w Hinsley High panował niepokój, a w redakcji szkolnej gazetki trójka uczniów obradowała nad losem rodzeństwa Johnsonów.
- A co jeśli Johnsonowie uciekli z miasta, aby stworzyć ultra mocarną sekretną armię golemów, żeby rozpętać trzecią wojnę światową? - rozważania zaczął Thomas, który chodził do tej samej klasy co Natalie i Jacob, podobnie jak pozostałe dwie osoby w tym pomieszczeniu.
- Tom, czy przypadkiem nie naoglądałeś się za dużo science fiction? - Maxime postanowiła sprowadzić swojego przyjaciela na ziemię.
- W sumie to jego teoria miałaby sens, jakbyśmy mieszkali w wiosce pod Samotną Górą - podsumował Marcus. - Ale, że nie żyjemy w trylogii Tolkiena, to Max ma rację...
- Wiedziałem że akurat w tę teorię nie uwierzycie - lekko obrażonym tonem powiedział Tom. - Ale mam teraz jeszcze lepszą! Może Nat...
- Wiesz co, nie do końca mamy ochotę na słuchanie twoich teorii spiskowych - przerwała Max. - Lepiej zabierzmy się za artykuł na poniedziałek.
Więc trójka uczniów siedzących w redakcji szkolnej gazetki skończyła obradować nad losem rodzeństwa Johnsonów. Usiedli przy komputerach, książkach i archiwach dyskutując o treści artykułu.~
Oliver nagle otworzył oczy obudzony dźwiękiem porannego budzika. Na biurku czekały na niego zapakowane do szkoły kanapki i kawa z karteczką, na której napisane było „Miłego dnia, pamiętaj o odebraniu paczki do biblioteki po lekcjach. Mama". Chłopak uśmiechnął się, wsunął laptop do plecaka i wyszedł z komórki tylnymi drzwiami. Po drodze do szkoły spotkał swojego najlepszego przyjaciela Tedda i dalej szli razem omawiając, co może być tematem przewodnim tegorocznego balu maturzystów. Po przekroczeniu progu West Playmouth High chłopcy zobaczyli ogromne plakaty i banery ogłaszające, że za miesiąc odbędzie się wyczekiwany przez wszystkich bal maturalny. O godzinie piętnastej Oliver wyszedł za szkoły, a następnie szedł Maple Street, skręcił do parku i przeszedł nim do Greenge Place, gdzie wszedł do Tod's Shop.
- Cześć Oliver!- przywitał się właściciel.
- Dzień dobry, dla mnie to co zawsze- chłopak złożył zamówienie, a następnie usiadł przy ostatnim stoliku przy oknie. Znów zaczął pisać.
~Dowody w sprawie zaginięcia Johnsonów badali najlepsi technicy kryminalistyki w okolicy, a detektywi przesłuchujący ludzi w terenie byli jednymi z lepszych w całej Arizonie. Jak na razie wszyscy z zespołu szeryfa uważali, że to po prostu zwykłe zaginięcie, ale nie wiedzieli, jak bardzo się mylili.
- Szeryfie!- do Fudge'a zwróciła się detektyw Bonasera. - Technicy chyba coś znaleźli.
- Mogę wiedzieć co ?
- Na kapeluszu Johnsona znaleziono ślady krwi - zaczęła kobieta, pokazując zdjęcia dowodów. - Krew ta nie należy ani do Natalie, ani do Jacoba, ani do nikogo z rodziny. Jest to krew Pollen Clearwater. Sprawdziliśmy ją. Nienotowana, bez żadnych przestępstw lub wykroczeń.
- To skąd wiadomo czyja to krew, skoro nie ma jej w bazie danych?- szeryf był podirytowany i zaciekawiony jednocześnie.
- Owszem, nie ma jej w bazie amerykańskiej. Znaleźliśmy ją w europejskiej bazie Interpolu.
Na chwilę nastała cisza. Wyglądało na to, że detektyw Bonasera bała się wyjawić tajemnicę o tożsamości Pollen Clearwater.
- Powiesz mi wreszcie, kim ona jest? - teraz szeryf był mocno zdenerwowany.
- Pollen Clearwater jest agentem europejskiego Interpolu w USA. Miała obserwować, czy w Phoneix nie powstaje broń, której uchodźcy z Brazylii mieliby użyć do ataku terrorystycznego w czasie pobytu prezydenta USA w Europie wschodniej. Od kilku tygodni nie było z nią kontaktu, a jej telefon namierzono i znaleziono w jednym ze śmietników w Parku w Grimound.
- Czy Interpol nie mógł skontaktować się z nami?! Przecież to nasz teren, a teraz zaginięcie tych całych Johnsonów zaczyna łączyć się z zaginięciem europejskiego agenta? To nie może być przypadek...~
Jest i drugi rozdział!! Teoretycznie do końca tej części zostały dwa rozdziały, dlatego myślę, że za niedługo pojawi się kolejna część trylogii
Miłego dnia<3
//Juno

CZYTASZ
mortem in umbra aquam ✅
Misteri / ThrillerMłody chłopak z małego miasteczka postanawia napisać książkę o zbrodni owianej mroczną tajemnicą. Nikt jednak nie przypuszczał, że zacznie się to dziać naprawdę...