Two

3.2K 112 7
                                    

Patrzyłam na mężczyznę stojącego trzy metry ode mnie i nie mogłam odwrócić od niego wzroku. Ubrany cały na czarno, dobrze, bardzo dobrze zbudowany, wysoki, przystojny z mocno zarysowaną linią szczęki, do tego jego charyzmatyczne spojrzenie, które powodowało, że miękły mi kolana. Z uroczego chłopca ze zdjęcia, które widziałam jeszcze parę chwil temu, nic nie zostało.

- Mamo, mówiłem ci, żebyś nikogo nie zapraszała, kiedy będziesz sama. - powiedział z wyrzutem do pani Kim, przez co poczułam się jak intruz. Nie było wątpliwości, że nie chciał mnie w tym domu.

- Przestań być niemiły. - powiedziała i uderzyła go w ramię. Uśmiechnęłam się na jej uczynek. - Rosie uratowała mnie dzisiaj przed złodziejem, chociaż tyle mogłam dla niej zrobić. - powiedziała odwracając się w moją stronę. - Gdyby nie ona, złodziej by uciekł z moją torebką.

- Opłaciło się bieganie w liceum. - powiedziałam żartobliwie.

- A więc Rosie. - usłyszałam jego niski głos, a moje serce zaczęło nierówno bić, kolana zaczęły się trząść, znów odmawiając mi posłuszeństwa. Przełknęłam ślinę i spojrzałam na chłopaka.

- Dokładnie. A ty to? - zapytałam unosząc lewą brew. Czułam, że jeszcze chwila, a się zdradzę.

- Jeongguk. Jeon Jeongguk, znany również jako JK. - powiedział, uważnie przyglądając się mojej reakcji.

- W takim razie miło cię poznać, Jeongguk. - powiedziałam akcentując jego imię. Na jego ustach pojawił się głupkowaty uśmieszek. Jeszcze przez chwilę na siebie patrzyliśmy, co nie służyło mojej samokontroli, która właśnie traciła na sile.

- Dobrze, siadajcie już, bo stygnie. - powiedziała pani Kim, czym dosłownie mnie zbawiła. Jego wzrok stał się zbyt intensywny i zaczęłam powoli tracić swoje zmysły. Nie sądziłam, że kiedykolwiek ktoś będzie działał na mnie w ten sposób, w sposób, który był intrygujący, ale nie do końca mi się podobał.

Pani Kim nałożyła mi sporą porcję zupy, za co grzecznie jej podziękowałam. Nie chciałam jeść sama, uważałam to trochę za niegrzeczne, więc poczekałam, aż wszyscy będą mieć swoje jedzenie.
Spróbowałam pierwszą łyżkę zupy i poczułam raj dla podniebienia. Zupa była przepyszna.

- O matko, jakie to dobre. Naprawdę ma pani talent. Dawno nie jadłam tak dobrej zupy. - powiedziałam szczerze. W restauracjach, w których jadałam, zależało im głównie na zysku, a tu smak był o wiele bardziej wyrazisty.

- Cieszę się, że ci smakuję. Poczekaj na krewetki. To jest moje popisowe danie. - powiedziała szczęśliwa.

- Na pewno mi posmakują. Uwielbiam krewetki. - powiedziałam z szerokim uśmiechem.

- Czym się zajmujesz? - usłyszałam głos chłopaka. Spojrzałam w jego kierunku, jego wzrok był mniej groźny niż wcześniej się wydawał. Może już nie był taki zły na mnie?

- Pracuje w kawiarni. Głównie papierkowa robota, ale pieczeniem też się zajmuję. Może kojarzysz? Rosie cafe? - zapytałam przyglądając mu się jeszcze raz. Znów ujrzałam jego głupkowaty uśmiech.

- Pewnie dlatego pachnie tu tak wanilią. - skomentował, nie odpowiadając na moje pytanie.

- Żeby zachęcić klientów musimy trzymać się kuszących zapachów, prawda? W tym tygodniu jest to wanilia, w przyszłym może czekolada, choć ja zdecydowanie wolę nutę wanilii.

- Jeongguk uwielbia zapach wanilii. - powiedziała pani Kim. - Nawet ma perfumy o tym zapachu.

- Mamo. - usłyszałam ostrzegawczy ton.

- Hm.. Miło to słyszeć. - powiedziałam i tym razem to ja uśmiechnęłam się głupkowato.

- Był ostatnio u ciebie Junghyun? - zapytał swojej mamy.

My Mafia Boy // JK (2021/2022)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz