Nowy Uczeń

250 96 12
                                    

-Elizabeth, Śniadanie!-zawołała mnie moja mama budząc mnie

Rozciągnęłam się niechętnie wychodząc spod pościeli. Chłód i dreszcz przeszedł przez moje ciało lecz szybko się przyzwyczaiłam.
Rozejrzałam się po moim białym pokoju. W rogu stało mnóstwo zielonych roślin które każdego poranka i wieczora poprawiały mi humor. Zanim zeszłam na dół do jadalni przygotowałam sobie ubrania. Dziś postawiłam na brązowy sweter i szerokie spodnie, ale i tak miałam dylemat. Jak zawsze.

-Już idę!

W jadalni była moja mama-Sandy oraz moja młodsza o rok siostra-Julie.
Na stole były już przygotowane kanapki i herbata.

-O której dziś kończysz?-zapytała się mnie mama
-Nie mam pojęcia, ale będę trochę później bo muszę coś załatwić
-Ah cały czas tylko praca, praca, praca musisz troszkę wyluzować-powiedziała moja mama głaszcząc mnie po głowie
-Dobrze...

Wstałam i ruszyłam w stronę szkoły. Szłam przez zatłoczone ulice oglądając wszyskich spieszących się ludzi. Byłam już powoli coraz bardziej zmęczona i już nie wyrabiałam z pracą która na mnie czeka każdego dnia. Egzaminy, sprawy samorządu uczniowskiego, moi przyjaciele, rodzina na to wszystko musiałam znaleźć czas którego nie było.

-Hejka!-powiedziała do mnie Michelle kiedy wchodziłam do gabinetu uczniowskiego
-Cześć..-odpowiedziałam jej rzucając kurtkę na bok

Michelle jest naszym skarbnikiem, ale często pomaga mi w różnych innych sprawach.

-Zobacz te podanie. Dzisiaj ma przyjść nowy uczeń dobrze by było gdybyś coś o nim wiedziała-powiedział William podając mi dokument

Ethan Davies
Lat 17

Wyniki w nauce:...

Ethan, Ethan, Ethan. Powtarzałam sobie w głowie. Miałam wrażenie jakby kiedyś obiło mi się o uszy to nazwisko.

-Beth wszystko w porządku? Jakoś się zamyśliłaś-zapytał się William
-Tak, po prostu jestem zmęczona

Odłożyłam kartkę papieru i zaczęłam kontynuować czytanie próśb od uczniów których nie dokończyłam wczoraj.
.
-Hej!

Poczułam czyjeś ręce oplatujące moją klatkę piersiową. Odwróciłam moją głowę i zauważyłam twarzyczkę Ann.

-Hejka!-odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech
-Cześć-przywitała się Naomi

Ann puściła moją szyje i przywitała się z resztą samorządu.

-Dzisiaj też wychodzimy?-zapytała
-Niee. Przepraszam dziś nie mam siły i humoru
-Nic się nie stało. Wyjdziemy kiedy indziej-powiedziała Naomi uśmiechając się delikatnie
-Dziękuje.. A co robi Olivier?
-Wiesz no nawet nie wiem
-Elizabeth, Ethan czeka koło hali. Idź proszę do niego-przypomniał mi William
-Ah! No tak zapomniałam to narazie!-powiedziałam wychodząc z klasy i zmierzając w stronę hali

Szłam cała podekscytowana. W końcu każdego ucznia muszę traktować wyjątkowo. Nawet tego którego miałam już zaraz poznać. Jego egzaminy i testy z gimnazjum są naprawdę zadziwiające. Aż dziwne że ktoś taki idzie do takiej średniej szkoły jak nasza.
Zbliżając się do hali zaczęłam oglądać się za jakąś nową twarzą. W oddali zauważyłam wysokiego chłopaka który oglądał wszystko z zaciekawieniem.

-Hej! Jestem przewodniczącą szkoły miło mi-powiedziałam miło się uśmiechając
-Heeee.. O hej-powiedział mało mną zaciekawiony
-Um.. Co powiesz na to abym Cię oprowadziła...?-zapytałam niepewnie
-Obojętnie

.... Miałam już dość. KTO TO DO CHOLERY JEST!? Kto na normalne pytanie odpowiada „obojętnie"!?

-Ehehe..-zaśmiałam się głupio-Oh! Dziewczyny! Mam prośbę mogłyście oprowadzić ee Ethan'a! po szkole?-zapytałam randomowe dziewczyny które akurat stały obok
-T-nie zdążyły dokończyć
-Powiedziałaś że TY mnie oprowadzisz-powiedział przerywając
-Em.. No tak to ruszajmy-powiedziałam niechętnie

Zaczęłam powoli go oprowadzać opisując wszystko i starając się być miła.

-Elizabeth Corner! Proszę podejdź do mnie na chwilę-krzyknęła dyrektorka z drugiego końca korytarza przerywając mi oprowadzanie
-Już idę! Poczekaj tu

Ethan stał jak wryty gdy usłyszał moje imię. Tak jakby odciął się od rzeczywistości.

-Coś nie tak?-zapytałam wracając w jego stronę

Chłopak chwycił moją rękę i zbliżył do siebie.

-E-Ethan..?

Objął moje ciało i wtulił się w moją szyję.

-W końcu Cię znalazłem...-wyszeptał mi do ucha przytulając jeszcze mocniej
-Bethhy.. To ja..-dodał po chwili
.
.
Tylko jedna osoba mówiła do mnie Bethhy...
Mój przyjaciel...
Przyjaciel z dzieciństwa...
.
.

Dawny Przyjaciel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz