Obudziłam się po chyba więcej niż tygodniu. Chyba myśleli, że zdedłam, bo na biurku stały zapalone znicze. sprawdziłam godzine: 04:23, no fajnie. Wziełam moje standardowe ubrania, czyli: czerwona bluza, ciemne jeansy, skarpetki w renifery i trampki po czym poszłam pod prysznic. Potem rozczesałam włosy, ubrałam się i poszłam na dół w poszukiwaniu jedzenia. Otworzyłam lodówkę, która... Nie była choć raz pusta ! Kurna święto jakieś czy jak. Zrobiłam se kanapkę ze żelkami, wziełam fantę i rozwaliłam się na kanapie w salonie. Zaczełam wszamać kanapkę i przeglądać face.
~time skip 2 godziny~
Nagle do salonu wbija Toby z zamiarem zaatakowania mnie, ale się chyba zczaił, że ja to ja i się wyglebił ( no bywa ).Toby:Ave Maryja santa luczija ( Jak kolwiek się to pisze ) opuść nas nie chcemy Cie tu, wracaj do piekieł, bo tam jest Twoje miejsce
Zaczął oddwalać jakieś szamańskie rytuały czy inne dzikie dance, a ja miałam takie: wtf typie co oddwalasz
Mad: Toby, wszystko wporządku? Pójść po Ann czy innego doktorka ? Zadzwonić po egzorcyste ? Zawołać Blendera ?
Toby: Ameno Ameno Latire Latire dori me !
Mad:... Slender Tobyego pojebało !
Masky:... Kurwa Slender wracaj szybciej
Mad:To go nie ma ?!
Masky:No
Mad:... Kogo ja teraz będę wkurwiać !?
?:Mnie zapewne, debilu
Spojrzałam na tarapet. Siedziała tam typiara w niebieskich włosach. Tak zwana Blue Fox. Musiała tam siedzieć już, gdy Toby zaczął odpindalać, gdyż widać było, że powstrzymuje śmiech.
Mad:Jak ty mnie znaleść
Blue:Magic, a tak poważnie Twoim sposobem myślenie
Toby:To ona myśli ?!
Mad:Ogarnołeś się już ?!
Toby:Dori me interimo adapare dori me
Masky strzelił facepalm, Blue zjebała sie z tarapetu na twarz, a ja stałam I nie wiedziałam czy płakać czy się śmiać. Widać, że dużo mnie omineło.
Toby:Ameno Omenare imperavi ameno
Wkońcu nerwy mi puściły i jebłam go cegłą w ryj. Ma fart, że nie czuje bólu, bo dostał w środek czoła, się wyglebał i nie wstał.
Masky: Kurwa zabiłaś go !
Hoodie: Kogo zabili ?
Masky: Tobyego zabiła ! Cegłą !
Hoodie: Ale tu przecież jedynie nokia 3310 leży
Masky:Na jedno wychodzi
Blue zjebało z nóg, śmiech był tak głośny, że telewizor spadł, wywaliło prąd, odetkał się kibel, który został zatkany 3 miesiące temu i nikomu się nie chciało odetkać, a Toby jak upadł, tak leżał. Poprostu jednym słowem: armagedon. Momento... Zajebałam Tobyego cegłą ? Kurwa trzeba się pozbyć świadków.
Skończyło się tak, że: Masky I Hoodie zostali zamknięci pod schodami ( Tak, tymi samymi co ofiary grzybków ) a zwłoki ( chyba to były zwłoki) Tobyego zaniosłam do szafy Offa (Nie wiem co jego szafa tu robi, ale ok ). Kiedy Blender wrócił razem z Blue udawałyśmy, że nic nie wiemy na ten temat (aktorstwo niczym w trudnych sprawach, ale się nie skapnął). Oczywiście zaczęły się poszukiwania, ale nikt nie był na tyle mądry by sprawdzić pod schodami bądz w szafie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Em
Pozdrawiam
YOU ARE READING
I Weś Tu Nie Oszalej
MizahWitam Ta książka to jedno wielkie zło wcielone więc polecam wziąć przed przeczytaniem jakieś ziółka ( i ubrać okulary przeciwsłoneczne gdyż, szczególnie w pierszych rozdziałach, błędów ortograficznych nie brakuje ponieważ autor jest leniwy ). Spotka...