Ostatecznie minął miesiąc i zaczynały się już święta. Albus ciągle polował na chłopaka , ale cały czas miał jakąś obstawę. Głównie chodził przy nim Tom, zabierając go na coraz więcej randek. Harry był szczęśliwy , ostatnio coraz więcej spędzali czas całą szóstką. On , Tom , Seamus , Blaise , Fred i Draco. Spadł już pierwszy śnieg, wtedy poszli zrobić bitwę na śnieżki i wrócili cali mokrzy. Nie było to nic nowego dla innych ale Potter taki grudzień spędzał po raz pierwszy od dawna. Zawsze w tym okresie siedział w domu , pił kawę lub kakao i oglądał jakiś gówniany serial romantyczny. Takie zabawy pamiętał już tylko lat szkoły podstawowej , a jednak tamta piątka wyciągnęła go na dwór i chociaż raz nie dostał depresji na początku zimy.
- Zimno mi, nienawidzę zimy - mruknął , ściągając mokrą kurtkę.
- Za niedługo mikołajki ! Powinieneś się cieszyć , a potem święta Bożego Narodzenia i wigilia.
- Nie zapominaj o sylwestrze Seam - dodał Fred.
- Robię kakao! - wykrzyknął Draco i pognał umyć ręce. Zaraz po tym pojawił się w kuchni i wstawił mleko , zwykłe i sojowe , bo Blaise nie lubił normalnego. Reszta rozłożyła się na kanapie i włączyła telewizor na jakiejś bajce. Harry po chwili wstał i poszedł do "magicznej szafki " po słodycze. Szafka była zasłonięta obrazkiem owoców , dlatego wiedzieli o niej tylko domownicy i zaufani ludzie. Potter zwinął czekoladę , popcorn i chipsy. Po powrocie usiadł koło Toma , który przyciągnął go bliżej swojego ciała , trzymając ręką jego talię. Marvolo uśmiechnął się pod nosem , gdy zauważył lekki rumieniec chłopaka.
- Pomoże mi ktoś?! - zawołał Draco z kuchni , najpewniej skończywszy już robienie ciepłego napoju.
- Idę księżniczko, zaraz wracam - oznajmił Fred i poszedł pomóc Malfoyowi. Wrócili z parującymi kubkami.
- Ten z kwiatkiem jest z mlekiem sojowym.
- Dzięki - Zabini sięgnął po swój kubek i wziął łyk , zaraz go odstawiając , ponieważ sparzył sobie język.
- Ty idioto , mogłeś sobie zrobić krzywdę! - wykrzyknął Seamus , uderzając swojego chłopaka w ramię.
-Nie uderzaj mnie , bo dostaniesz klapsa.
- Nikogo nie interesują wasze sprawy łóżkowe - mruknął Riddle.
- Nikogo nie interesuje twoja opinia - odburknął Blaise.
Seam i Harry spojrzeli na siebie zmęczeni i mrugnęli na zgodę. Po chwili równocześnie powiedzieli :
- Nikogo nie interesują wasze sprzeczki.
- Draco , chodź się poprzytulać - poprosił nagle Fred i wpakował sobie Draco na kolana. Blondyn wtulił się w większe ciało i zakręcał pasemka rudych włosów na palcu.
Bajka minęła in szybko , a później zaczęli grać w gry planszowe , popijając ( letnie już ) kakao. Spędzili tak kilka godzin, natomiast całą resztę poświęcili na wykonywaniu prac domowych. Tom i Harry ogarniali matematykę i polski w pokoju Pottera.
- Jedziesz do domu na święta? - zapytał Harry przerywając ciszę, nie wiedział czemu ale zmartwiło go gdy otrzymał przeczący ruch głową - Nie chcesz jechać ?
- Bardziej nie mam gdzie jechać Harry. Moja mama nie żyje , a ojciec nie chce znać. Jakby tego nie ująć byłem wpadką. Na ten czas zostaje w szkole i już przywykłem - wzruszył ramionami , zapisując kolejne cyferki swoim pięknym i starannym pismem.
- Może przyjedź do mnie ? Wiesz , mój tata nie miałby nic przeciwko a Snape nie jest taki zły.
- Oh nie boję się Snape'a, mam najlepsze oceny z chemii z was wszystkich. Przepraszam bliznowaty, ale mi nie dorównujesz.
CZYTASZ
Róże ... i on || Tomarry
FanficCodziennie dostawał róże , zawsze leżały na oknie... Nie wiedziałby , że to on jest jego wielbicielem ale przypadkiem zauważył , jak wrzuca bukiet na jego okno. Uwaga! Boy x Boy , NIELICZNE przekleństwa , zmieniony wiek. Okładka wykonana w Canva...