17

1.2K 77 27
                                    

     W pracy Atsushi nie mógł się na niczym skoncentrować. Stresował się odrobinę wieczornym spotkaniem, które zbliżało się coraz większymi krokami.

     Z pracy zapamiętał jedynie, że za dwa dni mają spotkać się z Matsumoto Isao – mężczyzną, który dopuścił się nocnego przestępstwa. Podobno mężczyzna jest już w lepszym stanie niż ostatnio, ale potrzebuje jeszcze chwili czasu na dojście do siebie.

*************

     Wieczorem, gdy zbliżała się godzina dwudziesta, Atsushi zaczął szykować się na spotkanie.
Stres, który jeszcze w południe był nie wielki, wzrósł ogromnie.
Nakajima nie wiedział, jak powinien się ubrać. Jakoś bardziej elegancko czy może luźno? W końcu nie jest to oficjalnie randka, a zwykłe spotkanie, ale co jeśli Ryuunosuke przyjdzie ubrany elegancko? Może zapraszając go na spotkanie, miał na myśli właśnie randkę? On miałby pokazać się wtedy w byle czym? Wszystkie te myśli wprowadzały białowłosego w większą panikę.

     Kyouka widząc stan, w jakim znajdował się jej przyjaciel, postanowiła pomóc mu przy wyborze jak najodpowiedniejszego stroju.
Atsushi nie powiedział dziewczynie wprost, z kim jest umówiony, ale ona doskonale  zdawała sobie sprawę, kim jest ta jakże tajemnicza osoba.
W końcu chyba każdy zauważył relacje łączącą dwóch kontrastujących ze sobą chłopców, ale nikt nie chciał mówić nic na ten temat, aby ich nie speszyć.

     Z pomocą granatowowłosej Atsushi na spotkanie założył czarne spodnie, białą luźną koszulkę oraz czarną, cienką kurtkę z racji, że wieczory ostatnio były dosyć chłodne.

     O dwudziestej wyszedł z mieszkania.
Przechadzał się oświetlonymi przez zachodzące słońce ulicami. Był podekscytowany i szczęśliwy. Znów dostrzegał piękno w otaczającym go świecie. Chciał, aby cała sprawa została już zamknięta a on i Akutagawa mogli spędzać wspólnie więcej czasu. Nie takiego na misjach, a raczej na jakichś spacerach lub nocach filmowych.

     Zbliżając się do umówionego miejsca spotkania, Atsushi z daleka dostrzegł siedzącego na ławce czarnowłosego.
Chłopak właśnie czytał książkę.
— A gdyby tak go przestraszyć? — pomyślał Nakajima.
Chłopak delikatnie skradł się od tyłu do szarookiego i zakrył mu oczy swoimi dłońmi.
— Wiem, że to ty Jinko. Nawet podczas czytania tak dobrych książek pozostaje czujny — Ryuunosuke zamknął książkę, zaznaczając przed tym zakładką stronę, na której skończył.             
— Pomyślałem, że może się uda, ale jednak ciebie nie da się przestraszyć — zaśmiał się białowłosy, siadając obok alfy.
— Chcesz się gdzieś przejść? — zapytał starszy.
— Możemy tu posiedzieć. Jest przyjemnie. Chyba że ty wolisz gdzieś pójść? — zapytał nieśmiało kolorowooki. Pomimo miłej atmosfery Atsushi czuł się onieśmielony i spięty. Ciągle gdzieś z tyłu głowy obawiał się, że to wszytko okaże się snem lub głupim żartem, a Akutagawa znowu zacznie się nad nim znęcać.
— Nie. Możemy tu zostać. Tak jak mówisz, jest przyjemnie — odparł starszy, opierając się o ławkę, na której siedzieli. Zamknął oczy i pozwolił sobie na chwilę relaksu. Atsushi postanowił pójść śladami czarnowłosego i również pozwolił sobie na relaks.

     Spędzili w parku na ławce parę miłych chwil.
Rozmawiali, żartowali, śmiali się, co było dużym zdziwieniem dla białowłosego, który po raz pierwszy słyszał tak szczery i miły śmiech Akutagawy, który wlał dużo ciepła w jego serce.
Sam Ryuunosuke również był zdziwiony tym, jak szybko mógł poczuć się swobodnie przy omedze, której tak wcześniej nienawidził.
— A może to jest właśnie przeznaczenie? Może tak musiało być, żebyśmy w końcu odkryli, że się nawzajem uzupełniamy, potrzebujemy? — zapytał sam siebie w myślach szarooki.

     Gdy zbliżała się dwudziesta trzecia, Akutagawa zaproponował Atsushiemu odprowadzkę.
Nie wiedział dlaczego, ale w dzisiejszym dniu jakoś bardziej chciał przy nim być. Nie chciał się z nim rozstawać, jednak myśl o ponownym spotkania już następnego dnia uspokajała go.

     Całą drogę aż pod mieszkanie Nakajimy przeszli w milczeniu. Chcieli cieszyć się po prostu sobą nawzajem. Nie musieli nic mówić. Towarzysząca im cisza nie była w ogóle niezręczna.

     Dopiero pod mieszkaniem sytuacja zrobiła się trochę napięta.
Oboje nie chcieli się opuszczać, nawet na te kilka godzin, oddzielających noc od dnia.
Stali, więc tak chwilę patrząc w chodnik. Nie wiedzieli, co mają zrobić. Przytulić się? Po prostu sobie pójść?
Taka sytuacja była dla nich czymś nowym, nie mieli pojęcia, jak powinni się zachować. W końcu nie są oficjalnie parą, pomimo że oboje zdają sobie sprawę ze swoich uczuć.

— To może ja już pójdę. Było bardzo miło — rzekł nie pewnie Atsushi, tym samym przerywając towarzyszącą im ciszę.
Akutagawa tylko przytaknął.
Nakajima odwrócił się w drugą stronę, miał już właśnie skierować się do mieszkania, ale czarnowłosy złapał go za nadgarstek.

— Poczekaj. Nie chcę cię zostawiać bez tego — szybkim, lecz delikatnym ruchem Ryuunosuke przyłożył swoje usta do tych Atsushiego. Nie miał pojęcia, co nim wtedy kierowało, ale nie było to nic nieprzyjemnego.
Usta młodszego były delikatne i miękkie. Idealnie pasowały do tych czarnowłosego.
Nakajima pomimo szoku, który wywołało tak nagłe działanie wyższego, powoli oddawał każdy pocałunek, który dawał mu starszy.
Żaden z nich wcześniej się nie całował, więc pocałunki były nieco niezdarne i nieśmiałe, ale były ich. Tylko to się dla nich liczyło. Nie ważne, że nie umieli robić tego tak dobrze, jak myśleli, dla nich i tak było idealnie. W końcu na pewno się tego nauczą. To tylko kwestia czasu.

     Po oderwaniu od siebie ust spojrzeli się na siebie z rumieńcami. Oboje byli lekko onieśmieleni.
Pożegnali się nieco zawstydzeni i w dobrym nastroju rozeszli się do swoich mieszkań.

     Kyouka, gdy tylko zobaczyła swojego przyjaciela całego w rumieńcach i z wymalowaną radością na jego twarzy uśmiechnęła się do siebie. Cieszyła się, widząc wreszcie zadowolonego i szczęśliwego Atsushiego. W ostatnich dniach martwiła się o kolorowookiego, ale jak widać, było to chwilowe przygnębienie wywołane niepewnością, wynikającą z miłości.


********************************

Życzę wszystkim wesołych, zdrowych i spokojnych Świąt ^^.

Zainteresowanych zapraszam na opowiadanie z Tokyo Revengers, które pojawiło się na moim profilu ^^. 

Zapach, który mnie rozkochał - shin soukoku omegaverseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz