akt I

24 5 4
                                    

Y/n to 16-letnia dziewczyna, która chce zostać zabójcą demonów, by pomagać ludziom. Urodziła się w rodzinie zabójców, więc można powiedzieć, że odziedziczyła cel w życiu po rodzicach. Wytrenowali ją oni na wytrwałego i dzielnego zabójcę. Y/n jest spokojną osobą, która cierpliwie dąży do celu. Za nic się nie poddaje. Czasami jest zimna dla obcych ludzi, lecz szybko się do nich przyzwyczaja. Nigdy nie miała bliskiego przyjaciela, ze względu na jej oschłość przy pierwszych spotkaniach. Była trochę samotna, zawsze chciała to zmienić, ale nie wiedziała jak. Y/n trenowała ciężko aż nadszedł dzień testu na oficjalnego zabójcę demonów.

I to tutaj zacznie się nasza historia.

Znienawidzony przez Y/n budzik, obudził dziewczynę, która po chwili była już gotowa. Poszła potrenować ostatni raz przed testem, nie wiedziała co będzie na nią tam czekać, więc chciała być przygotowana. Dziewczyna przyglądała się ludziom na starcie, nie wyróżniali się zbytnio od siebie, ale coś zwróciło jej uwagę, był to chłopak, trochę wyższy od niej. Miał pomarańczowo żółte włosy jak i oczy. *wydaje się fajny... Fajnie by było go mieć za przyjaciela... Chyba. Sama nie wiem jak to jest* pomyślała nastolatka.
Y/n nie miała większego problemu z demonami, lecz pułapki z zaskoczenia to nie jest raczej jej mocna strona. Już prawie była przy końcu, lecz wpadła w pułapkę. Zwisała na drzewie głową do dołu.
- szlag by to.
Podszedł do niej na oko 16-letni chłopak. Był to ten, który zwrócił wcześniej uwagę dziewczyny.
- wszystko w porządku? Zapytał
- a jak myślisz? Odpowiedziała kiyomi
- już ci pomogę, poczekaj...
- poradzę sobie-
W tym momencie chłopak uwolnił ją z pułapki i złapał.
- dzięki, nie musiałeś...
- wyglądałaś jakbyś prosiła o pomoc... Tak swoją drogą, nazywam się Zenitsu Agatsuma, a ty?
- jestem Y/n.
Zenitsu i y/n wrócili razem do końca i zdali test.
- hej, y/n-san... Chciałabyś może pracować razem?
- nie mam nic przeciwko, możemy spróbować.
I tak oto y/n i Zenitsu stworzyli zgrany duet.

Czas mijał, a y/n zaprzyjaźniła się z Zenitsu. Miała osobę, na której naprawdę jej zależało. Zenitsu lubił dziewczynę za to, że jest cierpliwa i szczera. Nie miał on wcześniej bliższych przyjaciół, tak samo jak y/n.

Zenitsu znowu prosił losowe kobiety o rękę, to najbardziej denerwowało y/n w chłopaku.
- wyjdź za mnie proooszę! Jesteś moją jedyną nadzieją!
- Zenitsu idioto, zostaw ją!
y/n próbowała odciągać Zenitsu i za każdym razem jakoś się jej udawało.
- y/n-chan, czemu ty zawsze odciągasz mi dziewczynyy?!
- ty je molestujesz psychicznie, debilu.

муśℓι у/η:
*czemu mnie nigdy nie błagał o rękę...? Nie podobam się mu? Może nic do mnie nie czuje? Ch-chociaż czego ja się spodziewałam, aaah przestań o tym myśleć y/n debilu*

Y/n nigdy nie lubiała rozmawiać z Zenitsu o swoim życiu, sama nawet nie wiedziała dlaczego. Nie zdarzyło się nic ciekawego, ale za to y/n bardzo lubiała słuchać historii Zenitsu. Bardzo lubiała z nim rozmawiać. Nigdy się nie nudzili. Chłopak stanął się bratnią duszą y/n oraz nieodłączną częścią jej życia.

Zenitsu i y/n dostali misję, żeby zabić demony kręcące się blisko wodospadu. Mają tam one swoją bazę i umieszczają tam porwanych ludzi. Demonów było w sumie 2. Zenitsu na początku chciał, aby zostali na miejscu, ale po wielu próbach y/n go przekonała.

Deszcz padał, krople deszczu upadały na ziemię jedna po drugiej. y/n i Zenitsu właśnie jechali pociągiem nad dolinę przy wodospadzie. Musieli ukryć miecze, aby policja ich nie zatrzymała. y/n szybko minął ten czas rozmawiając z Zenitsu i oglądając piękne widoki za oknem. W końcu dojechali na miejsce. Było już późno więc znaleźli jakąś jaskinię i w niej przenocowali. Rano przygotowali się jeszcze przed misją i po południu zaczęli iść w kierunku wodospadu. W pobliżu znaleźli średniej wielkości chatę. Obszar obok niej był lekko zakrwawiony.
- to musi być tutaj... - powiedziała y/n.
Zenitsu dalej cichutko szlochał. y/n pogłaskała go po głowie.
- Nie płacz Zenitsu-kun... Wszystko będzie dobrze. Dziewczyna uśmiechnęła się.
- o-obiecujesz?
- obiecuję.
Y/n i Zenitsu po cichu weszli do środka. Zobaczyli korytarz prowadzący w dwie strony.
- chyba musimy się rozdzielić Zenitsu...
- y/n-chan nie zostawiaj mnieeee!
- widzimy się późnieej! Y/n pomachała Zenitsu i poszła w swoją stronę.

Dziewczyna szła przed siebie ciemnym korytarzem. Były tu jedynie świeczki, które wyglądają jakby się miały zaraz skończyć. Nagle poczuła jak ktoś łapie ją od tyłu i--

Nie widziała nic. Jedynie ciemność. Poczuła, że ma związane usta i oczy.
- mhh?
- Obudziłaś się... Jak miło.
Powiedział nieznajomy, zachrypnięty głos. Był to jakiś facet. Oderwał y/n taśmę z ust i  ścierkę z oczu.
Demon...
- gdzie ja jestem? Co mi zrobiliście?!
Wokół było jeszcze 3 ludzi - 2 ciała dorosłych mężczyzn i jedna mała, żywa jeszcze dziewczynka. Mężczyźni mieli poodrywane kończyny i wydłubane oczy. Dziewczynka miała okołookoło 8 lat. Pomieszczenie było małe i ciemne. Wyglądało niczym więzienie z jakichś horrorów. Demon uderzył y/n w twarz. Dziewczyna krzyknęła z bólu. Demon uderzył ją drugi raz.
- masz się mnie słuchać, rozumiemy się? I żadnych krzyków nie chce słyszeć, bo mnie już uszy od tego bolą. Jak będziesz niegrzeczna to nie zawacham się ciebie zabić, chociaż odradzałbym tego... Nie lubię zgniłego mięsa.
Y/n poczuła jakby stanęło jej serce.
муśℓι у/η:
*chwila- co z Zenitsu?! Jego też porwali?! Gdzie on jest?! Czy on jeszcze... Żyje? Muszę się stąd jak najszybciej wydostać, sam sobie nie poradzi.*
Po chwili dziewczyna zauważyła, że ma na sobie samą bieliznę. Zauważyła swoje ubrania w drugim końcu pomieszczenia. Chciała się podnieść ale- łańcuch. Y/n ma przyczepione nogi i ręce jakimś łańcuchem.
*super... *
Demon wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami. Dziewczyna zauważyła
W kącie pokoju również różnego rodzaju bronie takie jak siekiery i noże. Widziała swój miecz obok nich. Problem w tym że są po drugiej stronie pokoju, więc dziewczyna nie ma na razie jak je odzyskać. Y/n próbowała się uwolnić, lecz na próżno.
*szlag by to... *
Dziewczyna przypomniała sobie o swoim scyzoryku, który trzyma w kieszonce pod biustonoszem... Tak na wszelki wypadek. Sprawdziła czy go ma i...
- jest!
Starała się nie mówić za głośno. Wzięła scyzoryk i majstrowała przy łańcuchach. W dzieciństwie często bawiła się zamkami kłódkami i rozwiązywała łamigłówki więc zna się mniej więcej na tym. Po paru próbach jej się udało. Uwolniła się od łańcuchów. Cicho podeszła do dziewczynki.
- wszystko dobrze...? Nie bój się. Wydostaniemy się stąd... Obiecuję!
- d-dobrze. - dziewczynka miała miły ale przerażony głos.
- wrócę tutaj później po ciebie... Nie chcę by ci się coś stało. Jak ci na imię?
- jestem Aiko...
- do zobaczenia, Aiko. Postaram się tutaj wrócić jak najszybciej.
Y/n

schowała scyzoryk i ubrała się. Wzięła swój miecz i cicho otworzyła drzwi. Na korytarzu nikogo nie było. Korytarz był prosty i ciasny, prowadził do długich kręconych schodów. Dziewczyna zaczęła niepewnie wchodzić na górę.

 Dziewczyna zaczęła niepewnie wchodzić na górę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 22, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zenitsu x Reader (female)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz