Rozdział 5

1.3K 43 4
                                    

Nadszedł poniedziałek, czyli kolejny dzień pracy. W firmie miałam być na 9:30. Wstałam i skierowałam się do łazienki, by wykonać poranną rutynę. Włosy związałam w wysokiego kucyka, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to:

 Włosy związałam w wysokiego kucyka, zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Po skończonej rutynie skierowałam się do kuchni. Na szybko zrobiłam sobie owsiankę z owocami. Po zjedzeniu wstawiłam brudne naczynie do zmywarki i skierowałam się do pokoju. Wzięłam wszystkie potrzebne rzeczy i wyszłam z domu zamykając go na klucz. Siadłam do samochodu i ruszyłam. Droga zazwyczaj zajmowała mi około godziny, bo miejsce w którym pracowałam było dosyć daleko od mojego miejsca zamieszkania. Po drodze zajechałam do kawiarni. Wzięłam kawę na wynos i ruszyłam w dalszą drogę. Po drodze zadzwoniła do mnie moja szefowa.

T.I- Tak słucham...?- odebrałam telefon

- T.I, skarbie, czy po drodze mogłabyś zajechać do hurtowni po materiały, bo ja mam tutaj urwanie głowy? Wiesz jak jest ze stażystami.

T.I- Dobrze, już tam jadę.

- Dziękuję ci. Odwdzięczę ci się jakoś.- powiedziała i rozłączyła się

Do hurtowni był dość spory kawałek, ale szefowej się nie odmawia. Było to ponad godzinę drogi od miejsca w którym się znajdowałam.

...

Po ponad 2 godzinach byłam na miejscu. Po drodze stałam prawie pół godziny w korku. Denerwowało mnie to, bo nie lubiłam jak coś przeszkadzało mi w mojej pracy, a w szczególności nienawidziłam korków.

Weszłam do środka, odebrałam materiały i ruszyłam do firmy. Droga była ciężka, ale po półtorej godzinie byłam na miejscu. Zaparkowałam na parkingu. Wzięłam swoje rzeczy i wysiadłam z samochodu. Po chwili przyszli pracownicy i zabrali materiały. Zamknęłam samochód i ruszyłam w stronę swojego gabinetu. Po drodze spotkałam swoją szefową.

- T.I, tak bardzo cię przepraszam, że wysłałam cię do tej wytwórni.- powiedziała podchodząc do mnie

T.I- Nic się nie stało. Polecam się na przyszłość.

- Na ciebie zawsze mogę liczyć w porównaniu do innych... Przyjdź za 5 minut do mojego gabinetu. Musimy porozmawiać o czyś bardzo ważnym.- dodała po chwili i odeszła

Powoli ruszyłam do swojego gabinetu. W głowie miałam tylko jej słowa "MUSIMY POROZMAWIAĆ O CZYMŚ BARDZO WAŻNYM". Zastanawiałam się o co może chodzić. Czy zrobiłam coś nie tak. Może chce mnie zwolnić, albo dostanę podwyżkę. Bałam się trochę tego co usłyszę... Odłożyłam swoje rzeczy na biurku i ruszyłam do gabinetu szefowej...

Zapukałam i po usłyszeniu "Proszę" weszłam do środka.

T.I- Jestem.- powiedziałam i weszłam do środka. Zestresowana podeszłam do jej biurka i czekałam na rozwój wydarzeń.

"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz