Rozdział 3

407 27 0
                                    

Kilka dni spędzonych w Kwaterze Zakonu, minęło całkiem szybko. Dziewczyna dużo czasu spędzała w przydzielonym jej pokoju, który na całe szczęście miała sama. Czas szybko jej mijał na rozmowach z Kirą. Wreszcie miała poczucie, że komuś na niej zależy, że może porozmawiać z kimś o wszystkim co leży jej na sercu. Dowiedziała się też kilku ciekawych informacji na temat starszej z kobiet.

Kira Elementum była jedną z najpotężniejszych czarownic, chodzących po tym świecie. Okazało się również, że jest w połowie wampirem, co niezmiernie zaskoczyło Laurę. Gdy ta informacja do niej dotarła w pierwszej chwili była bardzo przestraszona, ale na szczęście strach minął równie szybko co się pojawił. Gdy pierwszy szok minął, nastolatka zasypała swoją przyjaciółkę milionem pytań na ten temat. Była strasznie ciekawa jak to wygląda, gdy jesteś krwiopijcą. Dowiedziała się, że Kira sto lat temu zrezygnowała z picia zarówno ludzkiej jak i zwierzęcej krwi. Nie była jej potrzebna, ponieważ nadal w pięćdziesięciu procentach była człowiekiem, a dokładniej czarownicą.

Jednego z ostatnich dni, które spędzała na Grimmauld Place 12, Laura wpadła do pokoju niczym burza. Jej twarz wyrażała czystą złość i rozczarowanie . Elementum obserwowała dziewczynę, odkąd ta pojawiła się w pokoju, zaciekawiona co doprowadziło ją do takiego stanu. Laura jeszcze chwilę szamotała się po pokoju, do momentu aż uspokoiła się na tyle, żeby zwrócić uwagę na przyglądającą się temu wszystkiemu kobietę.

-Co się stało? -zapytała Kira, nad którą ciekawość zwyciężyła.

-Zapytałam Panią Weasley, czy mogłabym dostać filiżankę herbaty. Odpowiedziała, że ostatnią filiżankę dostał Harry, a ona nie będzie specjalnie dla mnie parzyć nowej. -odpowiedziała zdenerwowana dziewczyna- Później Syriusz rozmawiał z Harrym na temat rozpoznawania, magicznego podpisu czarodzieja. Mój brat źle odpowiedział, więc się wtrąciłam i podałam poprawną odpowiedź, a Syriusz na mnie jedynie nawrzeszczał, że jakim prawem się wtrącam! -wysyczała dziewczyna, w której coraz bardziej gotowało się ze złości.

-Spokojnie, usiądź i weź kilka głębokich wdechów. -dziewczyna wykonała, polecenia kobiety- Lepiej?

-Trochę. Po prostu czasem się zastanawiam czy ktoś ich nie przeklnął, zachowują się jakby rzucone zostało na nich jakieś zaklęcie, aby cała ich uwaga skupiała się wyłącznie na wielkim Harrym Potterze. -powiedziała dziewczyna i spojrzała na Kirę, która miała tajemniczy wyraz twarzy.

-Wieeesz. -przeciągnęła słowo- To jest bardzo możliwe. Podejrzewałam to od samego początku, gdy tylko opowiedziałaś mi o tym jak to wszystko wygląda. -kobieta spojrzała oceniająco na nastolatkę, jakby oceniając ile informacji jest w stanie przyjąć.- Dumbledore uwielbia, dyrygować wszystkimi na około i bardziej niż możliwe jest to, że wszyscy są pod wpływem imperiusa.

-Mogłam się tego spodziewać. -Laura wyglądała jakby nie wiedziała co ma ze sobą zrobić.

Emocje po raz kolejny tego dnia zaczęły brać nad nią górę. Złość wypełniała całe jej ciało, a w głowie pojawiało się coraz więcej teorii. Jak bardzo możliwe było, to że całe jej życie wyglądało tak, a nie inaczej. Zaufanie do Dyrektora Hogwartu malało z minuty, na minutę. Nie wiedziała co ma zrobić ze wszystkim czego się dowiedziała.

Wzięła kilka głębokich oddechów, żeby się uspokoić. Chłodne myślenie zawsze jej wychodziło. Tym razem nie było inaczej, gdy się uspokoiła wiedziała, że nie może zachowywać się inaczej niż zazwyczaj. Musiała udawać, że nic nie wie, że ufa Albusowi tak samo jak reszta. Jeżeli głowa Zakonu dowiedziałaby się, że wie już wszystko, że wszystkie kłamstwa wyszły na jaw, mogłaby zacząć żegnać się z życiem. Laura była tego pewna. Nie odpuściłby jej i najprawdopodobniej wymazałby jej pamięć. Istnieje też duże prawdopodobieństwo, że byłby mniej dobroduszny i po prostu ją zabił. Szybka Avada i byłby koniec jej przygody na tym świecie.

W pokoju panowała cisza. Kira czytała książkę, a Panna Potter starała się ułożyć wszystko w głowie. Była teraz w śmiertelnym zagrożeniu. Miała świadomość, że Dumbledore posługuje się legilimencją praktycznie cały czas, oznaczało, to że dziewczyna w rekordowym czasie musiała nauczyć się oklumencji.

-Kira... -zagadnęła dziewczyna- Jesteś mistrzynią legilimencji, prawda? -zadała pytanie, na które odpowiedź znała niemal w dziewięćdziesięciu procentach znała przekonana.

-Tak, a skąd to pytanie? -starsza z kobiet wydawała się zdziwiona tym pytanie.

-Wiesz przecież, że starzec cały czas posługuje się legilimencją. Musze nauczyć się chronić swój umysł, inaczej może być źle. -powiedziała Laura, zastanawiając się czy opowiedzieć o swoich obawach- Boję się, że pozna moje myśli i dowie się, że znam prawdę. To mogłoby się bardzo źle skończyć. Czy mogłabyś mnie nauczyć? -pytanie zostało wypowiedziane niepewnym głosem.

-Dobrze, nauczę cię. Zaczniemy od jutra, dzisiaj już jest późno, a ty musisz jeszcze iść na kolację.

Młoda Potter ucieszyła się, gdy czarownica zgodziła się ją uczyć. Miała nadzieję, że nie zawiedzie Elementum i będzie pojętną uczennicą. Dużo czytała na temat oklumencji. Jej wiedza wykraczała poza zakres szkolny. Kochała się uczyć, a wreszcie przytrafił się czas, w którym będzie mogła tej wiedzy użyć w praktyce.

Po kolacji, położyła się na łóżku oddając się w objęcia Morfeusza z nadzieją, że w końcu wszystko się ułoży.

Ta mniej ważna || siostra Harry'ego Pottera  2.0Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz