Rozdział 1: Życie z Zakonem

2.1K 106 40
                                    

Jest to część 5 serii "Self-Insert HP". Zalecam przeczytać poprzednie cztery, aby wszystkie wątki miały sens!

_______

Kiedy rodzina Weasleyów, plus Hermiona, zdecydowała się zostać w naszym domu, układ spania był... w najlepszym razie nietypowy. Molly i Artur zajęli pokój baletowy, podczas gdy Fred i George byli zadowoleni z pokoju kosmicznego. Ron był najdziwniejszy z całej gromadki, dostając pokój gościnny dla siebie - ten, z którego Hermiona korzystała w zeszłym roku.

Miałem współlokatorów w postaci Ginny i Hermiony.

Na początku myślałem, że budzenie się z widokiem dwóch dziewczyn w moim łóżku... Nie wiem, wywołałby u mnie jakąś reakcję. Ale jedyne, co się wydarzyło, to drobna irytacja, gdy kręcone włosy Hermiony skończyły na mojej twarzy i w ustach. Następnej nocy kazałem dziewczynom zamienić się miejscami, by uniknąć powtórki. Te dziewczyny? One śpią na boku.

Ja śpię na plecach, gdy jest ciemno.

Pewnej nocy, gdy było już ciemno i wszyscy szykowali się do snu, Ginny usiadła na łóżku i uśmiechnęła się do mnie.

- Zaplećmy sobie warkocze!

Moją natychmiastową reakcją było odwrócenie się i spojrzenie na Hermionę. Jej twarz poczerwieniała, ale odwróciła się do nas plecami. Ginny i mnie zajęło to dobre dwadzieścia minut, więc Hermiona miała dwa urocze, przekrzywione warkocze, które były związane razem moimi zaklętymi wstążkami, aby utrzymać je na miejscu.

Ginny potrzebowała znacznie mniej czasu, gdyż jej włosy sięgały zaledwie do ramion, a Hermiona zaplotła jej koronę i związała resztę wstążką.

Moimi włosami zajęła się Ginny, zdając się być piekielnie zdeterminowana, by upewnić się, że każdy kosmyk na mojej głowie został spleciony, co skończyło się kombinacją korony i fryzury. Kiedy rzuciłem jej spojrzenie, wzruszyła ramionami z uśmiechem.

- Nie wiem, po prostu miałam ochotę, żebyśmy uczesali sobie włosy. - Wyjaśniła. - Słyszałam od kuzynki, że splecione włosy stają się kręcone po przebudzeniu.

I tak się stało. Do rana Ginny i ja mieliśmy falowane włosy, podczas gdy loki Hermiony stały się bardziej widoczne. Był to wygląd, który Syriusz uparł się sfotografować. Pod koniec dnia nasze zdjęcie w piżamach i z kręconymi włosami zostało oprawione w ramkę i powieszone na klatce schodowej wraz ze stale rosnącą liczbą zdjęć.

~

Pierwsze spotkanie Zakonu Feniksa odbyło się w pierwszym tygodniu wakacji.

W kuchni, z kanapkami ułożonymi na talerzu i trzema filiżankami parującej herbaty, zanurzałem nos w nowej książce, kiedy drzwi frontowe zostały bezceremonialnie otwarte z hukiem. Hermiona i Ginny, które również czytały moją kolekcję, podskoczyły w tym samym momencie, co ja. Żadnego z dorosłych nie było z nami, Molly i Artur wrócili do Nory, gdzie... coś robili, ale nie byliśmy pewni co, a chłopcy Weasley grali w mugolskie gry planszowe w salonie.

- Syriuszu! - Krzyknąłem za chrzestnym, gdy kroki kilku osób zaczęły zbliżać się do wejścia. Nie rozpoznałem od razu żadnego z głosów, ale wszystkie brzmiały jak dorosłe. Spojrzałem na dziewczyny i sięgnąłem do kieszeni, by odkryć, że nie miałem różdżki. - SANSA?!

Z góry rozległ się pisk. Kilka głosów krzyknęło z zaskoczenia, gdy moja piękna bogini z piór sfrunęła na dół, by powitać naszych nieznanych gości... szponami.

- Czy ty właśnie posłałeś Sansę na ludzi? - Zapytała Hermiona, otrząsając się z zaskoczenia i wystawiając głowę z kuchni. Z salonu dobiegło stukanie, gdy elementy gry uderzały o podłogę, a stopy w skarpetkach szurały w pośpiechu.

(5) Harry Potter and How Not to be a Teacher || tłumaczenie Harry PotterOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz