Rozdział 7

1.3K 38 5
                                    

Skip time...

Piątek...

Zostało mi ostatnie pół godziny pracy. Dzisiaj oprowadzałam "stażystów" po naszej firmie. Pokazywałam co gdzie się znajduje i na czym polega nasza praca. Wszyscy byli zainteresowani i słuchali mnie uważnie z wyjątkiem jednej dziewczyny. Nie ukrywam, że działała mi na nerwy, ale starałam się nie wybuchnąć. Z takim podejściem to pracy sobie nie znajdzie. Nie wiem, dlaczego tu przyszła, skoro ją w ogóle to nie interesowało...?

T.I- Dziękuję, na dzisiaj to wszystko. Dam wam znać kiedy się widzimy na zajęciach. Do widzenia.

- Do zobaczenia.- odpowiedzieli i wyszli, a ja skierowałam się do gabinetu mojej szefowej

Zapukałam i gdy usłyszałam "Proszę" otworzyłam drzwi i weszłam do środka.

- I jak? Skończyłaś?

T.I- Tak, ale jedna laska tak mi działa na nerwy. W ogóle się niczym nie interesuje. Zachowuje się jakby była tu za karę.

- Która to? 

T.I- Mmm, jak ona miała na imię...? Jakaś Kim Yeln. Czy jakoś tak...- odpowiedziałam po chwili

- Kojarzę ją. Mnie też denerwuje. Ma ojca biznesmena i uważa, że wszystko jej można. Ale nie u mnie w firmie. U mnie się pracuje, a nie obija. Zaraz do niej zadzwonię i powiem, że może szukać sobie nowego miejsca pracy.- powiedziała zdenerwowana

T.I- I bardzo dobrze. Też bym tak zrobiła.

- Skarbie, ty już jesteś wolna. Widzimy się w poniedziałek. Przyjdź do mnie do domu na 10, bo musimy podsumować ten miesiąc.

T.I- O nie. Znowu wypełnianie tych tabelek i liczenie tego wszystkiego.- powiedziałam załamana

- Niestety. Ja też tego nie lubię, ale jak trzeba to trzeba.

T.I- Dobrze, do widzenia.

- Do zobaczenia T.I.

Wyszłam z gabinetu i poszłam po swoje rzeczy. Następnie skierowałam się do wyjścia, wsiadłam do swojego samochodu i pojechałam do domu.

W międzyczasie zadzwoniłam do Jimin'a. Odebrał praktycznie od razu.

Jm- Cześć piękna. Co tam?

T.I- Skończyłam już pracę. O której masz czas?

Jm- Wiesz co? Kończę za godzinę. Więc może o 18 u ciebie?

T.I- Spoko. 

Jm- To podaj mi swój adres.

T.I- *adres*. Do zobaczenia.

Jm- Cześć piękna.- powiedział i rozłączył się

Wróciłam do domu. Na szczęście po drodze się stałam w żadnym korku, przez co droga minęła mi dosyć szybko. 

Gdy wróciłam do domu była 16. Zostało mi jeszcze 2 godziny do przyjazdu Jimin'a. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam i poczesałam włosy, które związałam w lekkiego koka, zrobiłam lekki makijaż i przebrałam się w to:

 Wzięłam szybki prysznic, wysuszyłam i poczesałam włosy, które związałam w lekkiego koka, zrobiłam lekki makijaż i przebrałam się w to:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
"Przypadek"|| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz