Sen
Długo nie trwało, nim Jax wstał z kolan. Usta miał nabrzmiałe i zaczerwienione, a Simon patrzył mu w oczy mętnym od spełnienia spojrzeniem. Za to te Jaxa było pełne żądzy.
— Jax — dyszał Simon jak po biegu i zemdlony jednocześnie. — Nie patrz tak na mnie, ja tak nie potrafię.
Jax uśmiechnął się chytrze.
— Oczywiście, że potrafisz — przekonywał. — Może nie dokładnie tak samo, ale... — urwał i obejrzał się za siebie, jakby czegoś szukał.
Objął Simona w pasie i szarpnął. Poprowadził do łóżka. Pchnął do na pościel i wspiął się na niego, zawisając nad nim na czterech. Simon leżał jak sparaliżowany. Jax pocałował go w usta, a potem odepchnął się i klęknął, przysiadając na piętach. Pogładził Simona po torsie obiema rękami.
— Jesteś piękny Simon — szeptał czule i chłonął go wzrokiem.
Rozwiązał wyraźnie nabrzmiałe spodnie i złapał Simona za rękę. Poprowadził ją w dół swojego brzucha. Jego palcami objął swoją erekcję i stęknął głośno.
— Simon — wymówił jego imię z rozkoszą i poruszył jego dłonią kilka razy posuwiście, odchylając głowę do tyłu. — Simon, teraz ty zajmij się mną, proszę.
Puścił jego rękę. Simon był onieśmielony lekkością i otwartością Jaxa w wyrażeniu tego, czego chciał. Zastygł w bezruchu, trzymając w ręku jego gorącą, pulsującą i twardą erekcję, a ten powoli przechylił głowę z powrotem i spojrzał na niego spod półprzymkniętych powiek. Jego obnażone ciało przyciągało wzrok jak magnes. Wyraźnie zarysowane mięśnie na klatce piersiowej były napięte i prosiły o dotyk. Grzywka opadała mu na zielone jak trucizna oczy, a półmrok komnaty dopełniał okazałości tego widoku i potęgował doznania. Jax wyglądał jak diabeł. Półnagi. Wyuzdany. Grzeszny i kuszący.
— Simon... — wyszeptał upominająco i przełknął ciężko.
Simon poczuł, jak ogarnia go odwaga wymieszana z pożądaniem. Chciał dać Jaxowi to, co przed chwilą sam otrzymał, ale też coś jeszcze.
— Jax, pragnę cię — wyszeptał i uniósł plecy.
Sięgnął ustami po jego usta, a dłonią zaczął powolny masaż. Jax stęknął głośno.
— Mocniej. Zrób to mocniej — wyjęczał, a Simon ścisnął jego erekcję bardziej. — O tak — zasyczał i znów odchylił głowę do tyłu.
Niosła go fala rozkoszy. Nie kontrolował siebie. Chyba nawet nie chciał.
Simon chwilę go obserwował. Podobał mu się ten widok, bo wiedział, że jest jego powodem. Spłynął ustami po jego szyi, a palcami drugiej ręki dotykał i pieścił jego twarde ciało. Pożądanie samo go prowadziło. Nie był taki całkiem niewinny. Znał mapę własnego ciała, a przecież Jax niczym się od niego nie różnił. Podobało mu się to, jaką miał władzę nad jego doznaniami i to, co sam czuł. To go napędzało, a satysfakcja Jaxa była niezbitym dowodem, że robi to we właściwy sposób i taki, jakiego Jax od niego oczekiwał. Sięgnął i znów złapał go za kark. Przywołał jego usta znów do siebie. Pocałował. Zachłannie. Zaborczo. Jaxowi spięło się ciało. Objął go za policzki i popatrzył w oczy. Simon wiedział, co to znaczy. Spełnienie było blisko. Usta Jaxa nabrzmiewały z każdą sekundą i uchylały się niemo, gdy Simon pracował dłonią coraz szybciej.
— Jesteś cudowny — stęknął Jax drżącym spazmatycznie głosem i zapulsował Simonowi w dłoni.
Zastygł, zdławiony spełnieniem, wciąż patrząc mu w oczy.
Simon zobaczył w nich rozładowującą się energię, niczym ciemne niebo rozbłyskujące szmaragdową zorzą. W głowie słyszał jego śmiech. Na ustach czuł smak jego skóry. A całym sobą...
Ciepło.
Bliskość.
Szczęście.To tak tylko na zakończenie sceny ^^
Do następnego!
Monika :)
CZYTASZ
Królewskie pragnienia
General FictionMłody król, poprzysięgając zemstę za śmierć ojca, zostaje naznaczony przez niebiosa klątwą. Na polu bityw razi go piorun i od tej chwili nosi na ciele nieestetyczne znamię, ale też odczuwa pociąg do tej samej płci. W myśl niebios, ma się on do końca...