• 27 •

72 3 0
                                    

                              Jaebeom

Mi i temu młodemu szło bardzo dobrze w naszej skromnej bijatyce. Z szóstki wielkich facetów, którzy leżeli nieprzytomni lub uciekli zostało tylko dwóch. Nieznajomy powalił chłopaka, który nawet go nie tknął, ale i tak obydwoje rzucili się na siebie. Ostatni z szóstki rzucił się na mnie od tyłu i poczułem jak zaczął dusić mnie jakąś linką. Z każdą kolejną sekundą czułem jak linka coraz mocniej zaciska się na mojej szyi. Poczułem jak moja skóra na szyi pękła, a przed oczami zaczęło robić się ciemno. Zacząłem tracić siły i przykucnąłem. Młody chłopak uderzył go czymś w tył głowy przez co jego uścisk rozluźnił się i po chwili padł nieprzytomny na ziemie.

- Dzięki - powiedziałem
- Nie ma za co - odpowiedział
- Czego banda tych debili chcieli od Ciebie? - spytałem - Albo zacznijmy inaczej. Najpierw powiedz kim jesteś
- Kim Taehyung - podał mi rękę
- Im Jaebeom - podałem mu dłoń i lekko uścisnąłem - Co tu robisz i kim jesteś?
- Jestem zwykłym chłopakiem, który zrobił kilka przekrętów i drobnych napadów ale dowiedziałem się czegoś o gangu Minseok'a - odpowiedział Taehyung
- Znasz Minseok'a? - spytałem
- Kiedy byłem na Jeju przez przypadek usłyszałem, że porwał jakąś dziewczynę, a jej chłopak i rodzina wydają na siebie wyroki śmierci - odpowiedział Taehyung - Dodam jeszcze, że w rozmowie słyszałem twoje imię, Jaebeom
- Ta porwana to moja dziewczyna i siostra Lee Jongsuk'a - powiedziałem
- Lee Jongsuk'a? - spytał Taehyung - Tego Jongsuk'a?

Taehyung wyciągnął z kieszeni zdjęcie Jongsuk'a zrobione z ukrycia. Zacząłem zastanawiać się czy ten Taehyung napewno jest kryminalistą czy jakimś człowiekiem policji. Spojrzałem na niego i przyglądałem mu się chwilę.

- Pewnie myślisz, że jestem jakimś detektywem, albo policjantem pod przykrywką, ale od razu mówię, że jestem taki jak ty - powiedział Taehyung - Nie patrz tak na mnie, przysięgam na całe swoje życie, że nie jestem stróżem prawa
- Skoro nim nie jesteś, to po co masz zdjęcie Jongsuk'a? - spytałem

Usłyszeliśmy jęk jednego z pobitych mężczyzn. Odwróciliśmy się w kierunku głosu, i okazał się to być młody chłopak. Taehyung podszedł do niego i już miał go kopnąć, ale chłopak zatrzymał go.

- Poczekaj - wysapał - Jestem z wami
- Co? - spytał Taehyung
- Minseok, to kompletny świr - powiedział chłopak - Musicie szybko wydostać stamtąd T.I i tych dwóch chłopaków
- Coś im grozi? - spytałem
- Taki facet, co podlizuje się Minseok'owi, nagrał rozmowę T.I z tą policjantką i puścił mu ją - odpowiedział chłopak - Słyszałem, że Minseok szykuje jakąś podpuchę dla całej trójki
- Co chce im zrobić? - spytał Taehyung
- Jeśli Kyungsoo i Rowoon są silni, to przeżyją - powiedział chłopak
- Jak to przeżyją? - spytałem
- Pewnie będą chcieli pobić ich na śmierć - odpowiedział chłopak - On nie ma litości dla zdrajców
- A co z T.I? - spytałem - On nie może jej zabić, przecież będziemy brać ślub, mieć dziecko
- T.I jest potrzebna mu tylko po to, żeby otworzyć jakiś sejf, prawda? - spytał chłopak
- Tak, bynajmniej tak słyszeliśmy - odpowiedziałem
- Być może też ją pobije, ale napewno nie tak jak chłopaków - powiedział chłopak - Szybko zorganizujcie jakiś plan wejścia do tego domu i zabierzcie ich stamtąd

Taehyung i ja popatrzyliśmy na siebie, a następnie na chłopaka. Od początku kiedy go zobaczyłem, wiedziałem, że Minseok i on, to konflikt stron.

- Chodźmy już stąd, Jaebeom - powiedział Taehyung

Taehyung zaczął powoli iść w innym kierunku gwiżdżąc jakąś melodię, ale ja stałem i patrzyłem na ledwo podnoszącego się chłopaka. Taehyung odwrócił się i patrzył na mnie.

- Nie idziesz? - spytał Taehyung

Wyciągnąłem dłoń w kierunku chłopaka. Zauważył moją dłoń i podniósł głowę patrząc w moje oczy. Przetarł nos rękawem i zakaszlnął.

When Will You Notice That I Love You? | Im JaebeomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz