they all caught up in the blame, i know baby

684 41 0
                                    

– Nie wierzę. -powiedział sam do siebie Jungkook.

Po dokładnej obserwacji wizytówki, wszedł na stronę internetową firmy i przeczytał o niej najważniejsze informacje. Oczywiście, że słyszał o Adauhe S.D.S. Nie mógł uwierzyć, że akurat Jimin się tym interesuje. Mało tego. Może nawet dostał się już do jakiejś z grup tanecznych, które wchodziły w ich skład.

Myśl ta nie dawała mu spokoju. Obiecał jemu - oraz sobie - że zemści się na starszym, po jego ostatniej akcji.

Yeonseo była najładniejszą kobietą po 30, z którą Jungkook miał okazję się spotkać. Już raz zaprzepaścił okazję i nie chciał aby zdarzyło się to po raz drugi. I prawie by mu się udało gdyby nie ten brązowowłosy niziołek robiący niepotrzebną scenę.

Dlatego potrzebował tej zemsty i czuł, że właśnie S.D.S. będzie głównym jej czynnikiem.

Z początku chciał napuścić fałszywe plotki firmie, przez które Jimin mógłby pomarzyć o tańcu tam. Po chwili jednak zdał sobie sprawę, że to by było zbyt wiele i nie potrafiłby zrobić czegoś takiego.

Następnego dnia przy myciu zębów wpadła mu do głowy pewna myśl. Wymagała ona tylko trochę zaangażowania osoby trzeciej...

🖤

– No i zatańczyłem potem do tej piosenki, wiesz, pokazywałem ci ją, nawet widziałaś układ. Może i nie wyjdę na zbyt skromnego, ale uważam, że poszło mi zajebiście.

Jimin już od dobrych 15 minut opowiadał Jisoo o jego wczorajszym przesłuchaniu. Dziewczyna słuchała z zainteresowaniem. Wiedziała o tym marzeniu Jimina jako pierwsza, kiedy w pierwszej klasie liceum młodszy przyszedł do niej i z takim samym zapałem opowiadał o jego pomyśle.

Cieszyła się, że jak na razie wszystko szło w bardzo pozytywnym kierunku.

– Jestem z ciebie dumna Jimin-ah. Wiedziałam, że ci się uda. -odpowiedziała, uśmiechając się szeroko i przytulając przyjaciela. – Będę codziennie przychodzić do klubów oglądając twoje występy.

– Aishh, a co jak przez twoją obecność będę się czuł onieśmielony? -zapytał, unosząc jedną brew do góry.

Brunetka przewróciła oczami i uderzyła szatyna lekko w ramię. – Będę najgłośniejsza z całej publiczności.

Oboje zaczęli się śmiać, aż Jimin spojrzał na ekran telefonu. – Muszę się zbierać. Zaraz mam kolejny wykład, a jak wrócę do domu to chce już zacząć ćwiczyć na pierwsze zajęcia.

Jisoo pokiwała głową. – Kiedy je masz?

– Pojutrze o 17. Nadal nie znam osób, z którymi będę w grupie, a boję się, że mogą to być zawistne żmije, które próbują wybić się kosztem innych.

– Mam nadzieję, że poznasz super ludzi. -uśmiechnęła się pokrzepiająco, po czym dodała z udawaną złością: – Tylko nie zastąp mnie żadną lafiryndą, słyszysz mnie?

– Nie mogę nic obiecać, Jichu. -rzucił zaczepnie i szybkim krokiem oddalił się od przyjaciółki.

– Yah! -krzyknęła za nim. – Utalentowany gnojek.

🖤

Spędziła w kawiarni obok uczelni jeszcze paręnaście minut. Wykład, który miała przed przerwą był jej ostatnim i teraz jedyne co musiała zrobić to wziąć książki ze schowka. Od kiedy cały akademik był wyłączony z użytku, musiała znaleźć miejsce gdzie może przechowywać swoje rzeczy. Jako, że w administracji pracowała dobra przyjaciółka jej mamy, dostała miejsce właśnie w schowku.

mine [j.jk x p.jm]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz