Can't help myself

161 26 2
                                    

Piosenki na dziś:

- haunt me (x 3) - Teen Suicide,

- Black Out Days - Phantogram.

Chcę wam bardzo podziękować za aż 52 gwiazdki i  292 wyświetlenia. ( piszę 30.12 2021r.)!!!<3

_________________________________________

Tw : rape sexual assult

Nick obudził się cały spocony i przestraszony, to była codzienność. Każdej nocy prześladowały go koszmary rozmawiające między sobą lub tak jak ostatnio, do niego.

Powoli wstał, zabrał pierwszą lepszą bluzę oraz dresy i otworzył drzwi do pokoju, skierował się do łazienki. Szedł powoli pamiętając o gościach swojego chłopaka, nie chciał im przeszkadzać. Gdy dotarł do wspomnianego wcześniej pomieszczenia wszedł tam i zamknął za sobą drzwi. Jedyne co dzisiaj planował to zimny prysznic i sen. Od razu rozebrał się i odkręcił zimną wodę. Wszedł pod strumień, chłopak przyzwyczajony był do lodowatych pryszniców ale pomimo tego przeszedł go dreszcz. Cały czas coś z tyłu głowy mówiło mu, że ten wieczór nie skończy się dobrze. Ignorował to tak jak sny, z których wiele można było odczytać. Jednak ostatni sen pozostał w pamięci. W całym śnie najbardziej ruszyły go słowa Clay'a, nie dlatego, że były najsmutniejsze, dotknęło go to kto to powiedział. Od dłuższego czasu czuł, że owy chłopak zbliża się do niego, oczywiście Nick'owi to nie przeszkadzało. Kochał spędzać czas z blondynem, od zawsze. Nawet gdy się poznali w 7 klasie podstawówki sapnap był w nim zakochany. Nie lubił o tym wspominać, to był dla niego bardzo zły czas. Czarnowłosy ostatnio często zawieszał się nie myśląc o niczym, albo wręcz przeciwnie myśląc o wszystkim. Chciał jak najszybciej je zastopować, chciał już położyć się do łóżka i zasnąć tak aby następnego dnia obudzić się wyspanym. Ale ten dzień nie miał skończyć się tak miło dla niego. Gdy zakręcił wodę i wyszedł spod prysznica usłyszał dźwięk otwieranych drzwi. Na początku pomyślał, że to Karl, ale na jego nieszczęście to nie był on. Do pomieszczenia wszedł wysoki brunet.

- Wyjdź ! - krzyknął niższy zasłaniając się.

- Nigdzie się nie wybieram - odpowiedział coraz bardziej się zbliżając.

Nick od razu zauważył, że mężczyzna jest pijany, to przeraziło go jeszcze bardziej. Doskonale wiedział do czego zdolni są ludzie po alkoholu. Uśmiechnięty brunet stał już na przeciwko czerwonookiego. Ręce wysokiego zbliżały się w stronę przestraszonego.

- Zostaw mnie i wyjdź stąd! - krzyknął próbując odepchnąć go od siebie.

Nie udało mu się. Gdy brunet złapał go i zatkał mu usta, żeby nie krzyczał, poczuł, że tutaj jego sielanka się kończy. Właśnie o tym myślał gdy cicho przemieszczał się do łazienki. To nie był pierwszy raz, kiedy ktoś dotykał go bez jego zgody. Pierwszy raz stało się to w 3/4 klasie podstawówki. W tamtym czasie 30-letni  John, przyjaciel rodziny często opiekował się Nick'iem. Rodzice chłopaka musieli dużo pracować, aby starczyło im chociaż na czynsz i trochę jedzenia. Każdej nocy to właśnie John kładł go spać, na początku zwyczajne czytał mu jakieś książki, później dotykać po brzuchu. Z każdym dniem posuwał się coraz bliżej, dotykał go w bardziej intymne miejsca. Trwało to do 7 klasy dopóki Clay się o tym nie dowiedział. Pewnego dnia do drzwi jego domu zapukał właśnie ten blondyn. Nikt mu nie otwierał więc wywarzył drzwi i zobaczył coś czego nie powinien. Od razu zaczął krzyczeć i odepchnął Johna. Zadzwonił do rodziców sapnap'a, jego zdziwienie gdy powiedzieli mu, że o wszystkim wiedzą było nie do ukrycia. To nie tak, że rodzice go nie kochali ledwo co wiązali koniec z końcem a John był wręcz bogaty. Szantażował jego rodziców, że jeśli zabronią mu tego, nigdy więcej nie zobaczą jego pieniędzy. Cale te wspomnienia wróciły jak bumerang.

Ręce bruneta błądziły po ciele Nicka. Nie wiedział co zrobić, stracił całą siłę jaką miał. Nie potrafił nawet się ruszyć. Z jego oczu leciały łzy. Cały koszmar skończył się  w 10 minut. Nick czuł się brudny, miał dość. Ale nie był to koniec tego jakże cudownego dnia. Bo to wszystko przerwał Karl, brunet odskoczył i wyszedł z pomieszczenia.

- Nie wierze, nie dość, że jesteś jebanym atencjuszem to jeszcze mnie zdradziłeś! - wykrzyczał.

Nick nie miał już na nic siły znowu czuł się zużyty. Nie chciał już się kłócić, pragnął jedynie zasnąć i już najlepiej się nie obudzić.

- Przepraszam, to nie tak - odpowiedział łamiącym się głosem.

- Mhm to nie tak, śpię dzisiaj u Alexa - warknął i zatrzasnął za sobą drzwi.

I to był właśnie koniec sielanki. Z jego oczu zaczęły lecieć łzy jeszcze mocniej. Podkulił kolana i położył na nich głowę, to był definitywnie koniec sielanki.

_________________________________________
719 słów
To był całkiem ciężki rozdział, ale czego się dla was nie robi. Liczę na gwiazdkę i dobrej nocy życzę.

Zgubiony || dreamnap ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz