Rozdział dedykuję wspaniałej @OlaBendykowska (<3 <3 <3), która dzielnie przeczytała wszystkie rozdziały i zostawiała po sobie gwiazdki. Bierzcie z niej przykład i wykażcie się inicjatywą komentując i wyrażając swoje opinie. Byłabym baaardzo wdzięczna. A tak w ogóle to robicie wspaniałe postępy jeśli chodzi o wyświetlenia! Na samą myśl o tym ile ich było jeszcze dwa dni temu, a ile jest teraz nie mogę przestać się uśmiechać! Nie zanudzam już i zapraszam do czytania :P
Przez całą niedzielę myślałam nad tym co powiedziała mama, ale nie odważyłam się napisać do Louisa. Ogólnie straciliśmy kontakt bo on był zajęty pracą z chłopakami i z czego bardzo się cieszę, bo nie mam zamiaru na razie się z nim kontaktować. Potrzebuję odpoczynku. Nie dano mi jednak odpoczywać, gdyż pierwszą lekcją w poniedziałek był wyczerpujący WF. Teraz siedziałam na nudnej historii starając się skupić na całej masy dat, które starsza nauczycielka, która sama mogłaby zostać eksponatem historycznym wypisywała na tablicy. Westchnęłam cicho po raz setny układając sobie w głowie rzędy cyfr i wydarzenia przyporządkowane do nich. Koło mnie siedziała Camila, która na szczęście już wyzdrowiała, a teraz tryskała energią nawijając w każdej możliwej chwili. W ławce przed nami siedzieli zasypiający Jacob i Nick, który podobnie jak ja usilnie starał się wkuwać. Siedząc tak w klasie nieświadomie zaczęłam zastanawiać się co w tej chwili robi Louis. Wygłupia się z resztą 1D czy ciężko pracują robiąc próbę na scenie. Wyobraziłam sobie, że jestem teraz z nim i on razem z chłopakami pokazują mi jak wyglądają ich próby do koncertów, a potem wracam z nimi do domu i przez cały czas świetnie się bawimy. Niektóre marzenia zawsze pozostaną niespełnione, to jest ich przeznaczenie - powtarzałam sobie w myślach przestając zaprzątać sobie głowę Tomlinsonem. Westchnęłam cicho. Nie mogłam! Mimo, że z jeszcze większym zapałem powtarzałam daty udając, że jestem z byt zajęta żeby o nim myśleć Louis i tak pojawiał się w moim mózgu niemal doprowadzając mnie do szaleństwa.
- Co się stało? - szepnęła Cami przysuwając się bliżej mnie. Otworzyłam zeszyt na środku i napisałam szybko: "Nic się nie stało! A co?". Dziewczyna spojrzała na mnie dziwniej, a upewniwszy się, że nauczycielka jest zbyt zajęta żeby nas usłyszeć znów szepnęła:
- Masz łzy w oczach.
Co? Szybko otarłam faktycznie mokre oczy rękawem bluzy. Nie mogłam sobie pozwolić na płacz z powodu głupiego Louisa tylko dla tego, że powoli zaczyna mi się podobać, a to uczucie pochłania mnie całą bezpowrotnie. Czy gdybym miała głos było by łatwiej? Mogłabym się z nim spotkać i może chciałby ze mną być? Ale jestem niemową więc nie ma opcji naszego spotkania, a tym bardziej pieprzonego związku. "Zgubiłam gdzieś rozum... Nie widziałaś go może?".
- Nie, ale na przerwie powiesz mi o co chodzi i co cię gryzie - zarządziła głosem nieznoszącym sprzeciwu.
Po krótkim wahaniu kiwnęłam głową wracając do nauki. Komuś musiałam się przecież "wygadać", a Camila jest moją przyjaciółką i z pewnością we wszystkim mi pomoże.
- No więc? - spytała z niecierpliwością dziewczyna idąc obok mnie do stołówki. Po paru lekcjach nadeszła pora na obiad, ale ja nie byłam głodna. Weszłyśmy na wielką salę pełną głośno rozmawiających uczniów, a ja z zadowoleniem stwierdziłam, że udało mi się pozbyć paraliżującego strachu. Wyjęłam z kieszeni notesik i zaczęłam pisać o wszystkim co mnie gryzie. Zajęta pisaniem nie zauważyłam stojącej na mojej drodze dziewczyny. Camila nie zdążyła mnie ostrzec i poczułam mocne uderzenie. Cofnęłam się szybko unosząc wzrok na osobę na którą wpadłam. Zamarłam nie mając pojęcia co mam zrobić. Przede mną stała najwyraźniej wściekła Ashley. Wysoka i szczupła blondynka o włosach kaskadami pięknych fal opadających na ramiona była można powiedzieć królową szkoły. Lubiła się rządzić i była rozmowna co dawało jej duże zainteresowanie wśród uczniów, a samo to, że jest piękna sprawiało, że ponad połowa chłopaków w szkole legła do niej w ślepym zakochaniu. Ona jednak trwała w stałym związku z drugim ideałem tej szkoły, a jednocześnie partnerem w znęcaniu się nad słabszymi - Joshem Brownem. Teraz na pięknej twarzy dziewczyny z mocnym makijażem i bez śladów jakiegokolwiek pryszcza malowała się złość.

CZYTASZ
Szukając zrozumienia || 1D
FanfictionSamanta Young nie jest zwyczajną nastolatką. Przeprowadza się z małego miasteczka Cambridge w United Kingdom do samego centrum Londynu wraz z rodzicami - Evelyn i Martin Young - oraz młodszą siostrą Danielle. Tam idzie do nowej szkoły i poznaje nowy...