szybka notka:
-Tom Riddle nie był powiązany z Lordem Voldemortem
-Tożsamość Śmierciożerców nie była nikomu znana.
-Ukończyli 7 rok ,ale nie odbyła się Bitwa o Hogwart i parę pojedynczych wydarzeń lub zostały zmodyfikowane na potrzeby opowieści.Severus Snape był opanowanym i spokojnym człowiekiem ,wybitnym Mistrzem Eliksirów ,profesor eliksirów w Hogwarcie. oraz dla wtajemniczonych szpiegiem dla obu stron wojny.
Jednak dziś pewien irytujący bachor, nadpobudliwy Gryfon ,zbawca świata, wybraniec ,Chłopiec-Który-Przeżył ,złote dziecię Gryffindoru z kompleksem bohatera.Można było wymieniać bez końca tych idiotycznych przezwisk ,ale przejdźmy do sedna.A ,więc dziś nastał dzień ,w którym Snape został wyprowadzony z równowagi.
Dzisiaj przypadała właśnie jego zmiana na Privet Drive 4 by pilnować bachora.Jak zawsze skrył się w pobliskich krzakach ,z których można było widzieć cały dom.Od początku miał złe przeczucia co do dnia dzisiejszego.Pottera nie wyszedł tak jak zwykle plewić ogródek czy wyrzucić śmieci.Z wielkim oporem zakuwał do drzwi domu i dowiedział się od Petuni ,że Pottera nie ma w domu wujostwa od 2 dni.
Natychmiast powiadomił Albusa ,że bachor zniknął i żeby ten zwołał spotkanie Zakonu Feniksa.I w tej właśnie chwili siedział w kuchni na Grimmauld Place.Panował w niej istny chaos ,każdy się przekrzykiwał nie dając dojść do słowa temu drugiemu.Wszyscy chcą dowiedzieć się dlaczego jest zebranie.Snap spojrzał na nich z pogardą.Głupcy.
Płomienie rozbłysły zielonym światłem ,a z kominka wyszedł Dumbledore.Wyglądał na zmartwionego
,nawet jego szaty nie były tak wesołe jak zazwyczaj.
Albus rzucił zaklęcie wyciszające na tłum Zakoników
,najwidoczniej nie będąc dziś w nastroju na sprzeczki i wskazał ręka na Severusa aby przekazał informacje innym.-Potter zaginął i nie wiemy gdzie jest.-krótko i na temat podsumował Mistrz Eliksirów.
-Jak to zaginął !?A jeśli został porwany przez śmierciożerców!? Miał być tam bezpieczny Albusie! Może sam uciekł?!-takie i podobne hasła były wykrzykiwali w stronę dyrektora kilka osób.
Ten moment wybrała sobie sowa wlecenie przez okno i zostawienie listu.Dyrektor chciał dyskretnie otworzyć kopertę ,ale gdy tylko jej dotknął otworzyła się .Z jej wnętrza wyszedłnieznany nikomu patronus ,wszystkich w pokoju spetryfikowało i przemówił głosem Harr'ego:
"Witam wszystkich zakonników. Mam nadzieje ,że nie przerywam tego jednakże miłe spotkanie , które zapewne dotyczy mnie.Jestem tu tylko w jednym celu -uświadomić Zakon o oszustwach Albusa Dumbledora.Zacznijmy może od początku.Nie jestem synem Lily Evans i Jamesa Pottera.
Moimi prawdziwymi rodzicami są *nie mogę zdecydować jakie imię* i Regulusa Black.Z czego wynika iż jestem czystokrwistym czarodziejem
,jedynym dziedzicem rodu Blacków i Rosierów ,co czyni mnie również spadkobiercom i głową rodu.A dzięki uprzejmości Dyrektora również Potterów.
Ale przejdźmy do mojego Nemezis.Albus Dumbledore.Jeden z bardziej szanowanych czarodziejów jest kłamliwym ,manipulacyjnym starcem."Dla większego dobra " porwał rocznego niemowlaka oraz pozbawił go rodziny. Dziecko ,o którym mowa to Harry Potter ,czyli jeszcze do niedawna ja .Okazało się ,że moim prawdziwym imieniem i tytułem jest Lord Rigel Black-Rosier-Potter.Albus zabił moich rodziców.Potem zmodyfikował pamięć Lily i Jamesa wmawiając im ,że jestem ich zmarłym synem ,którego uratował.Następnie przez fałszywką przepowiednie oni zostali zamordowani przez Czarnego Pana.Co również było zamierzone.Gdy miał już swojego małego zbawiciela wysłał go do obcych mugoli ,wmawiając innym o magii krwi - nawiasem mówiąc to kolejne kłamstwo.To nie miłość Lily mnie uchroniła ,ale moja własna magia odbiła mordercze zaklęcie.Albus miał świadomość tego iż jestem potężnym czarodziejem ,więc zablokował mój rdzeń magiczny i nałożył zaklęcia lojalności ,aby mieć pewność ,że nigdy go nie zdradzę wznawiał urok co roku.Miał również świadomość tego ,że w przyszłości odkryje swoje pochodzenie a na sobie pozwolić nie mógł,więc za wszelką cenę starał się mieć swojego małego rycerzyka pod jego czujnym okiem.Tak moi drodzy dotarliśmy do dnia dzisiejszego.Szesnaście lat.Tyle lat żyliśmy w kłamstwach i manipulacjach ,którą zafundował nam nasz kochany Albus Dumbledore.Jeśli ktoś aktualnie może się ruszyć i zdecyduje się na moja stronę ,proszę niech chwyci w tej chwili Świstoklik , czyli kopertę.Za minutę się uaktywni i przeniesie was do mojego aktualnego miejsca pobytu oraz mam krótką wiadomość dla Dyrektora.Drogi Albusie w tym momencie moi prawnicy wysyłają pozew dla Pana. Może być Pan pewien ,że prawda ukaże się na pierwszych stronach gazet Proroka Codziennego.Sam o to zadbałem .I taka mała przestroga na przyszłość .Nigdy niech Pan nie wchodź mi w drogę ,bo to nie wszystkie Asy w rękawie jakie na Pana posiadam.To nie groźba a ostrzeżenie.Dokumenty świadczące o mojej prawdzie zostały skopiowane i przesłane do Ministerstwa Magii.
Rigiel Black
PS.Lepiej wynieść się z tego budynku, bo inaczej mogą być tego przykre konsekwencje .Dom rodowy Blaców się już o to postara!"