21.

588 37 30
                                    

Za co? Niczego nie rozumiem.
Chyba cię.. zdradziłem...
C-co?- brunet odsunął się od wyższego chłopaka. Jego oczy się zaszkliły, a serce zaczęło bić szybciej.

Ale nie specjalnie przysięgam! Ta Alexa..udawała że jej ojciec ją pobił, kiedy odkryłem że to był tylko makijaż i już chciałem opuścić jej dom, ona podbiegła do mnie i mnie.. pocałowała. Naprawdę Gogy ja tego nie chciałem..! Uciekłem jak najszybciej umiałem- Blondyn rzucił się na kolana
Ehh..rozumiem Clay, ufam ci, a skoro mówisz że ty tego nie chciałeś..to ci wierzę, i cieszę się że mi powiedziałeś, a nie ukrywałeś tego.
Dziękuję, Boże, tak bardzo ci dziękuję..nawet nie wiesz jak tego żałuję.

Clay zbliżył się do ust bruneta, już miał złożyć na nich pocałunek, kiedy starszy chłopak się odsunął.
Blondyn posłał mu pytające spojrzenie.

Eh przepraszam Dream, poprostu..to dziwne tak całować usta, które całowała ona.
George..mówiłeś że to nie ma znaczenia.
Wiem, wiem. Wciąż cię kocham Clay, ale nie chcę czuć jej szminki na twoich ustach.
Oh. To ja może pójdę.
Co?! Gdzie?
Do łazienki.
..po co?
Umyć twarz.
Co?
Żeby zmyć te cholerna szminkę.
Dweam ale-

Wyższy pobiegł po schodach na górę, po chwili wrócił i od razu rzucił się na bruneta. Złapał go i podniósł, ten oplótł swoje nogi w pasie blondyna i zatopili się w pocałunku. Kiedy tylko oderwali się od siebie, Dream rozpoczął rozmowę.

Już nie czuć szminki?
Zamknij się.
..Georgie?
Tak?
Zapraszam cię jutro na te pieprzoną randkę.
No w końcu, myślałem że to nie wyjdzie i to ja będę musiał zapraszać ciebie.

Zaśmiałi się i weszli do kuchni, blondyn usadowił starszego chłopaka na blacie przed nim, a sam wciąż stał.

Clay zrobiliśmy wielki błąd kładąc się spać, jest 20 a my nie mamy co robić.
Może gdzieś wyjdziemy?
Chętnie, tylko gdzie?
Może znowu pojedziemy gdzieś autobusem?
Jestem za, ale GDZIE?
A nie wiem, wysiądziemy na losowym przystanku i pójdziemy przed siebie.
Odważnie.
A co, boisz się?
Jesteś idiotą Clay.

Wybiegli z domu i skierowali się na najbliższy przystanek. Po drodze minęli dom brunetki w którym wciąż paliło się światło, a sama dziewczyna siedziała na kanapie przy oknie. Kiedy mężczyźni przebiegałi, zauważyli ją. Obydwoje pokazali  jej środkowy palec i zaczęli się śmiać. Alexa siedziała wpatrzona w nich, jednak jej wyraz twarzy na początku był zakłopotany, potem jakby przerażony, a na końcu pojawił się chytry uśmieszek. Chłopaki zignorowali to i poprostu dalej biegli przed siebie. Telefon blondyna zawibrował, jednak ten poprostu to olal. Wiedział że to wiadomość od brunetki którą przed chwilą zobaczyli, więc nawet nie chciał jej odczytać. Trzymał swojego ukochanego za rękę i to mu wystarczyło. Kiedy doszli na przystanek, George usiadł na ławce, a Clay poszedł sprawdzić rozkład jazdy. Następny autobus mieli za 10 minut, więc Dream dosiadł się do chłopaka i tak czekali. Brunet oparł się o ramię wyższego, a ten położył głowę na jego główce. Clay wyciągnął telefon i zrobił zdjęcie na pamiątkę. Przesunął jeszcze szybko palcem w lewo by usunąć powiadomienie od Alexy i odłożył telefon. Po chwili ich transport dojechał, a że w środku nie było oprócz kierowcy żywej duszy, zajęli miejsca z tyłu i rozpoczęli rozmowę.

Boże
Hm?
Zapomniałem w ogóle że ty masz swój dom Gogy..
Co-
No teraz praktycznie mieszkasz u mnie.
Faktycznie...- Brunet zrobił zamyślone oczy i jakąś dziwną minę, przez co wyglądał dosyć śmiesznie.

Dream uśmiechnął się pod nosem i wrócił do patrzenia przez okno. Przez kolejne 5 minut spierali się, na którym przestanku wysiąść. Obydwoje proponowali miejsca w którym jeszcze żaden z nich nie był, kierowali się nazwą. Finalnie to George wygrał, argumentując się tym że to nie on zdradził swojego chłopaka. Dream udał obrażenie i obrócił się w stronę odwrotną od bruneta, na co ten zaśmiał się głośno. Kiedy blondyn wciąż siedział odwrócony, George korzystając z okazji że są sami w autobusie zaczął cicho podśpiewywać.

Sometimes all i think about is you
Late night in the middle of June-

-Heat waves been faking me out
Can't make you happier now- Clay zaczął śpiewać razem z brunetem. To było silniejsze od niego.

Jednak ich ciche śpiewanie coś nie wyszło, bo już chwilę potem darli mordę zmieniając się na głosy.

YOU CAN'T FIGHT IT
YOU CAN'T BREATHE
TOU SAY SOMETHING SO LOVING BUT-

-NOW I'VE GOT TO LET YOU GOO
YOU''LL BE BETTER OFF IN SOMEONE NEW-

-I DON'T WANNA BE ALONE-

-YOU KNOW IT HURTS ME TOOOOOO

Mieli śpiewać dalej jednak usłyszeli z głośników komunikat.

.. proszę, czy można przestać się tak drzeć? Inaczej będę zmuszony zatrzymać autobus, tak się nie da jeździć. Z góry dziękuję.

Spojrzeli po sobie i wybuchnęli jeszcze większym śmiechem niż przed tem.

Wysiedli na wybranym przystanku i podążyli uliczką przed siebie. Na początku nie widzieli niczego ciekawego, jednak z czasem ich otoczenie zaczęło stopniowo się zmieniać. Zamiast starej, brudnej i poniszczonej kamienicy widzieli teraz świeżo odmalowane, niebiesko-białe, wręcz królewskie budynki. Żółte kwiaty w donicach stały na praktycznie każdym parapecie, dachy domów były niebieskiego, trochę ciemniejszego od reszty odcieniu. Ściany były białe z błękitnymi wzorami w niektórych miejscach, a w oknach wisiały firanki tego samego koloru co dach. Wszystko wyglądało tak idealnie, że aż dziwne że to zwykle budynki mieszkalne. Mężczyźni z zachwytem oglądali mijane przez nich nieruchomości. Chwilę dalej zauważyli znak kawiarni, postanowili do niej zajrzeć, jednak nie chcieli tam przesiadywać. Clay zamówił tylko dla nich po kawie na wynos i dalej poszli zwiedzać. Po drodze jednak jedyną rzeczą godną ich uwagi był rynek. Stało na nim parę knajpek, lodziarni, plac zabaw, jakiejś sklepy z wszystkim i niczym, a w samym środku parku stało parę ławek i duży pomnik przedstawiający jakiegoś człowieka. Chłopaki posiedzieli chwilę na ławce, dopijając swoje kawy, po czym poszli na lody. Tak wsumie to Dream poszedł. Brunet powiedział mu żeby ten sam kupił jedzenie dla ich obu, a on na niego poczeka. Wybrał smak i patrzał na oddalającego się powoli w zakłopotaniu blondyna. Po około 5 minutach wrócił trzymając w ręku dwa wafelki. Jednego już zaczął jeść, a drugiego podał starszemu chłopakowi.

Wszystko okej?- zapytał.
Co? Tak. Dlaczego miało by nie?
Nie wiem poprostu, trochę się zdziwiłem tym że nie chcesz iść ze mną i tyle.
Oh Dream, spokojnie. Mi się tylko nie chciało chodzić haha.
Idiota.
Też cię kocham.

Siedzieli tak oglądając wszystko co znajdowało się w zasięgu ich wzroku, aż wybiła 24:00, o czym poinformował ich duży zegar stojący naprzeciwko ich. Postanowili że zawrócą, jednak że żaden autobus nie jeździł już o tej porze, to stwierdzili że wykupią sobie noc w hotelu. Znaleźli zwykłą, małą, lecz zadbaną posiadłość i Clay poszedł wykupić pobyt, a George standardowo siedział z boku i czekał aż ten skończy. Kiedy blondyn odebrał klucze od jasnowłosego recepcjonisty, ruszyli do windy i wcisnęli przycisk drugiego piętra.

Napewno wszystko okej?
Na 100% Dream.

Blondyn otworzył drzwi na oścież. Ich oczom ukazał się niezbyt duży, całkiem uroczy pokoik. Ściany były beżowe, z lewej strony salonu przy ścianie stała kanapa z zieloną narzutą. Po prawej była łazienka, również nie zachwycała wielkością, jednak był w niej kran, prysznic, toaleta i parę innych niezbędnych rzeczy, co im w zupełności wystarczyło. Jeśli skręcić by w odwrotną stronę niż te prowadzącą do łazienki, dotarło by się do sypialni, przy ścianie było łóżko z błękitną kołdrą, a przed nim na ścianie wisiał telewizor. W całym "mieszkaniu" były zawieszone różne plakaty, które dodawały uroku całości. Mężczyźni wzięli prysznic, rozebrali się i w samych bokserkach i bluzach rozłożyli na łóżku, ponieważ nie mieli ciuchów na przebranie. Brunet włączył telewizję i zaczęli oglądać pierwszy lepszy program. Po około godzinie Dream, widząc że jego ukochany już zasnął, wyłączył telewizor i wtulił się w chłopaka. Nie minęła chwila a oboje już spali. Clay nigdy nie spał tak dobrze, jak z brunetem. Zawsze miał problemy ze snem a teraz proszę, zjawia się ciemnowłosy chłopak i już po problemie. Ba, teraz miał wrażenie że wszystkie jego problemy zostały rozwiązane. Na początku zastanawiał się jak to działa, jednak po paru dniach machnął już ręką i poprostu cieszył się że ma kogoś takiego u swojego boku. Tamtej nocy spał ze szczerym uśmiechem na ustach.

Kto by pomyślał że to będzie jeden z jego ostatnich takich uśmiechów?

Dlaczego akurat ty..? |DnfOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz