31 ~ Chcesz, żeby miał na imię jak tata? ~

1.8K 67 61
                                    

*PRZYPOMNIENIE*

-MAMO JESTEM I MAMY GOŚCIA- wykrzyczał i zdjął buty, zrobiłam to co on, a do nas na dół zeszła jego mama. Chwilę patrzyła to na mnie to na brzuch przez co zaczęłam się stresować.

-Macie mi coś do powiedzenia?- patrzyła na nas spod uniesionych brwi mając założone ręce na biodrach.

*KONIEC PRZYPOMNIENIA*

-Będziesz babcią- powiedział uśmiechnięty. Kobieta podeszła do nas i mocno przytuliła.

-Ale od kiedy? Który to miesiąc? Czemu ja się dowiaduje dopiero teraz? Płeć znana?- zalała nas pytaniami. Sebastian chciał zacząć odpowiadać, ale ja byłam szybsza.

-Od prawie pół roku, prawie szósty, nikomu nie mówiłam poza 6 osobami, że jestem w ciąży bo bałam się reakcji Sebastiana i uciekłam do Niemczech do chrzestnej. Ktoś się mu wygadał i przyjechał jakieś dwa dni temu dowiedzieć się wszystkiego, ale jeszcze nic nie wie. Chłopczyk- uśmiechnęłam się lekko.

-Może usiądziemy i nam opowiesz o moim synu?- powiedział dumnie ostatnie dwa słowa. Trójką usiedliśmy na kanapie w salonie ja pośrodku. 

-Więc pytajcie- ponownie się lekko uśmiechnęłam.

-Masz już imię?- pierwsze pytanie padło od kobiety.

-Jeszcze nie- myślałam nad kilkoma, ale to tak przez chwilę.

-Może Artur?- spojrzał najpierw na mnie potem na swoją mamę.

-Chcesz, żeby miał na imię jak tata?- czyi tata?

-Jeśli Michalina się zgodzi to bym chciał- uśmiechnął się smutno. 

-Tak, ale chodzi o tatę twojego?- zapytałam chłopaka.

-Tak, tata Sebka miał na imię Artur- dostałam odpowiedź od kobiety.

-Chciałbym, żeby miał na imię tak jak jedna z najważniejszych osób w moim życiu- zeszkliły mu się trochę oczy.

-Dobrze, zgadzam się- spojrzałam na niego.

-Mogę?- zapytał patrząc na brzuch, a ja się chwilę wahałam. W końcu kiwnęłam głową na tak, a ręka chłopaka znalazła się pod moją bluzą na brzuchu. Po poczuciu jego ręki na mojej skórze spięłam wszystkie mięśnie, myślałam że dotknie mojego brzucha przez bluzę. Po chwili odpuściłam i się rozluźniłam. Zataczał koła kciukiem jednocześnie się uśmiechając. Szczerze? Myślałam, że nie będzie chciał tego dziecka i że będzie mówił jaki to on nie jest za młody na dziecko.

-Jak ciąża przebiega?- zapytała kobieta, bo chłopak był jakby w transie. 

-Bardzo dobrze, w Niemczech byłam pod opieką jednych z lepszych lekarzy w Berlinie- uśmiech na mojej twarzy się poszerzał. 

-Tutaj będziesz pod opieką najlepszych w Warszawie w prywatnym szpitalu- powiedział zabierając rękę.

-Ale ja nie mam na to pieniędzy- zmarszczyłam brwi. 

-Ale ja mam i będę za to płacił. Chce mieć pewność, że mój syn będzie dobrze diagnozowany i urodzi się w jak najlepszych warunkach- spojrzał mi w oczy znowu wymawiając dumnie słowa ,,mój syn''.

-Sebastian nigdy nie widziałam cię takiego poważnego, zawsze byłeś jak taki dzieciak- zaśmiała się pani Renia.

-Pora dorosnąć mamo- spojrzał na kobietę.

-Mogłabym się położyć już spać? Jestem bardzo zmęczona- ziewnęłam.

-Oczywiście dziecko, łazienka prosto i w lewo pod zlewem są ręczniki i użyj mojego płynu- powiedziała uśmiechając się. Chłopak poszedł na chwilę na górę do pokoju gościnnego gdzie zapewne trzyma swoje ubrania. Nie myliłam się, zszedł po chwili z bluzą i dresami w ręku po czym mi je podał, a ja ruszyłam do łazienki. 

-Jesteś pewny, że po tylu miesiącach dalej ją kochasz?- podsłuchałam kawałek rozmowy.

-Jestem i widzę,  że ona też coś czuje. Ta mała ma to w oczach- 

Myślałam cały prysznic nad słowami chłopaka, on mnie, kochał? Starałam się już o tym nie myśleć. Wyszłam spod prysznica, wytarłam się i ubrałam rzeczy, które dał mi Sebastian i wróciłam do nich. 

-Słońce gościnny jest u góry, pierwsze drzwi po prawo- poszłam do pokoju według instrukcji kobiety i trafiłam. Nie rozglądałam się za bardzo po pokoju, po prostu położyłam się i momentalnie zasnęłam.


No siema jak sie podoba kolejny rozdział? Zaskoczeni? xDD ja sie z wami żegnam elo


Ta mała ma to w oczach || White2115Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz