NIECAŁKIEM SPÓŹNIONE - WESOŁYCH ŚWIĄT!
________________________________
~ LUKE ~
Nie mogłem zasnąć. Moje serce zdawało się nadal bić szybciej po tym, co zdarzyło się niecałą godzinę wcześniej. Leżałem obok Any. Jej blond włosy były roztrzepane po poduszce, powieki osłaniały szaro-zielone oczy, oddychała spokojnie i rytmicznie. Spała. Pogłaskałem ją delikatnie po policzku. Lekki uśmiech przemknął przez jej usta, jakby śniło jej się coś miłego. Ewentualnie mój gest wywołał u niej taką reakcję. Chciałbym, żeby tak było. Jej wolny oddech i równomiernie bijące serce, słyszalne dokładnie w tej ciszy działały na mnie kojąco.
Przełożyłem rękę przez jej brzuch, przekręcając ją delikatnie do siebie. Ułożyłem się wygodnie, przytulając blondynkę do siebie. Tak mogłem już spać.
Tak mógłbym zostać do końca życia.
Jedna myśl wystarczyła, żebym całkiem się otrzeźwił. Właściwie już tej nocy mogłem powiedzieć, że należała do mnie. To ze mną była najbliżej. To ze mną przytulała się i spędzała tę noc.
Ze mną - nie z kimkolwiek innym.
Kolejna myśl ciągle chodziła po mojej głowie, kiedy powoli zasypiałem, wtulony w obojczyk blondynki z ramionami owiniętymi wokół niej.
Kocham ją coraz bardziej.
________________________________
jest bardzo krótki wiem, ale nie umiałam inaczej, poza tym nie mam za bardzo czasu (wiadomo - święta) i jestem ciągle zbyt szczęśliwa, żeby zabrać się do czegokolwiek - follow, fav i dm od idola to za dużo, na szczęście żyję.
CZYTASZ
yes, you're not; lrh
FanficO niszczeniu ideału dla ideału. tw// anoreksja, dodatkowo przedstawiona w niewłaściwy sposób