Rozdział 1

1.8K 19 2
                                    

Pov Erwina

Obudziłem się o 15, nic się nie zmieniło, nadal mam koszmary. Trochę już nie wytrzymuję z tym, ale cóż, nic tego nie zmieni. Wziąłem prysznic, ubrałem się i usiadłem na swojej dużej czerwonej sofie. Uwielbiam sobie na niej siedzieć, oglądając film albo serial. Dzień się zaczął jak każdy inny. Pojechałem na Burger Shota, spotykając te szmaty Spadiniarzy, mieliśmy z nimi na pieńku już od czasów Mokotowa, widać, że nie tylko my wróciliśmy do miasta. Wjechały we mnie, i w moje piękne czarne zentorno. Trochę się powyzywaliśmy, ale nie miałem dzisiaj dnia na nich, więc skończyłem rozmowę, i kontynuowałem drogę do BS. Przywitałem się z Summer i Karimem, którzy byli za ladą.

-Siemka Karim, Cześć Summer- powiedziałem, podchodząc do lady.

-Siema Erwin- odpowiedzieli w tym samym momencie, co było trochę dziwne, ale się uśmiechnąłem i poszedłem do kuchni, gdzie spotkałem Kuia, który rozmawiał z Heidi. Widać było, że Kui znowu coś namącił i Heidi była na niego zła jak i widziałem w jej oczach smutek. Wiedziałem, że będę musiał z nią pogadać, więc się przywitałem. Lecz Heidi tylko się na mnie spojrzała i wyszła zamykając za sobą drzwi, było widać w tym zamknięciu, gniew i smutek. Został tylko Kui.

-Dzień Dobry misiu kolorowy- powiedziałem do Kuia. Czy coś się takiego stało, że Heidi się nawet ze mną nie przywitała, czy coś zrobiłem?

-Nie twój interes, musiałem jej coś uświadomić, ale to nie powinno ciebie obchodzić.-Powiedział zdenerwowany. I Cześć misiu kolorowy- Bo jakimś czasie dodał.

-Jak nie powinno mnie to obchodzić, jest moją przyjaciółką z ekipy, nie chce żeby miała jakieś problemy- powiedziałem zdziwiony zachowaniem Kuia

-Może i tak, wybacz, nie jestem dzisiaj w dobrym humorze-Odpowiedział, przecierając swoje czoło.

Wiedziałem wtedy, że będę musiał porozmawiać z Heidi, tylko na osobności. Kui był zdenerwowany tą sytuacją, więc chyba musi być poważna.

-A coś się jeszcze stało?- dopytałem

-Eee... . w sumie to tak, Aod ma jakiś problem, i myślę, że będzie strzelanina, niedługo.-Powiedział Kui

-Rozumiem, to może dzisiaj na wyścigach, się dopytam o co mają taki problem- Odpowiedziałem, wiedząc, że w sumie to nie jest głupi pomysł, będę mógł przed wyścigiem porozmawiać z Heidi, gdy każdy będzie zajęty przygotowywaniem wyścigu.

-Dobry pomysł, tylko żeby nie narodziła się z tego strzelanina. Dobra ja jadę jeszcze do Burgira, bo potrzebuje pomocy ze składnikami.- Powiedział, gdy zobaczył wiadomość w telefonie od Burgira

-Dobra, to siemka- Pożegnałem się, i przytuliłem Kuia.

Napisałem do Heidi czy będzie się mogła spotkać się o 17. Czekając na odpowiedź, zadzwoniłem do ludzi pytając się czy mają jakieś nowe przedmioty znalezione na Pacyfika. San mi odpowiedział, że nie ma już psychy bo robi saszetki już piątą godzinę i nadal nic. A David, zadzwonił i powiedział, że dopiero teraz jest wolny, bo wcześniej miał mnóstwo roboty. Siedziałem sobie na BS i przyjmowałem zlecenia na kasie, aż Heidi odpisała.

Pov Heidi

-Nie możesz, być z Riftem, nie rozumiesz tego, on jest policjantem, może Ciebie wykorzystać- Powiedział Kui, łapiąc mnie za ramiona.

-Wiem o tym, że może nas wykorzystać, ale i tak go kocham i proszę nie dawaj mi ultimatum.- Powiedziałam z łzami w oczach.

-Właśnie, że  daję Ci ultimatum, albo wybierasz go, albo nas, wiem że to ciężkie, ale to tylko dla twojego dobra, córa, Kocham cię i nie chce żeby tobie coś się stało przez niego. Nie chce żebyś cierpiała- Powiedział Kui, z łzami oczach patrząc się prosto w moje.

Zakazana Miłość(Herwin) Sezon1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz