•wypracowanie•

348 14 6
                                    

Był ciepły, majowy dzień, tuż przed weekendem. Kou przyszedł do szkoły, jak zwykle. Jednak na lekcjach czuł się dziwnie, jakby był obserwowany, choć nie wie przez co, lub kogo. Nic podejrzanego się nie działo, ani nie widział by ktoś skupiał na nim większą uwagę. Bardzo mu to przeszkadzało w skupieniu się na lekcji.

Nikomu to szczególnie nie zawadzało, jedynie nauczycielowi.
- Kou Minamoto, - zaczął zwracając na siebie uwagę wszystkich, w tym wywołanego - na mojej lekcji nie ma spania ani myślenia o niebieskich migdałach. Za Twój brak szacunku, na kolejną lekcję przygotujesz wypracowanie na temat lekcji, czyli o wyjątkowej przyjaźni, której doświadczyłeś lub byś chciał. - powiedział spokojnym choć oschłym głosem.
Chłopak już do końca lekcji starał się skupić, jednak to nie trwało długo, jakoś po 10 minutach zadzwonił dzwonek na długą przerwę.

Młody Minamoto troche przygnębiony poszedł do starego budynku szkoły by jak zawsze spotkać się że swoimi przyjaciółmi. Gdy wszedł do łazienki zauważył jedynie Hanako siedzącego na parapecie razem z kilkoma mokke.
- He? A gdzie Nene? O tej porze powinna być tu z tobą. - zapytałem lekko zdziwiony nie obecnością dziewczyny.
- Tak, jednak dzisiaj wyjątkowo jej nie ma, obiecała wspólny lunch z Aoi, są chyba na dachu.
Gdy tak rozmawiali, mokke zamieniło się między sobą zdaniami w stylu "Chodźmy do Yashiro.", "Tak, ona zawsze ma pyszne cukierki!" i czmychli.

Dwoje przyjaciół zostało samych. Egzorcyta stanął opierając się o umywalkę.
- Co ci? - Zapytał duch po chwili przyglądania się Kou w ciszy. Gdy w odpowiedzi otrzymał tylko zdezoriętowane spojrzenie zapytał znowu
- Co ci jest? Widać że jesteś jakiś przygnębiony.
- A, o to ci chodzi. Jakoś od rana jestem rozkojarzony, wydawało mi się jakby coś mnie obserwowało. Jeszcze nauczyciel japońskiego kazał mi napisać dodatkową pracę z języka japońskiego na weekend. -
Niższy jedynie prychnął, ponieważ to przez niego, to jego hakū joudai obserwowało blondyna, na jego szczęście niebieskooki się nie zorientował.
- Niby jaka praca, co? - zapytał z tym swoim uśmieszkiem.
- Uh, - blondyn nie przepadał za tym uśmiechem - wypracowanie na temat jakiejś wyjątkowej przyjaźni, której można doświadczyć. Problem w tym, że nie mam żadnego pomysłu.

Razem zaczęli nad tym rozmyślać. Yugi po krótkiej chwili palnął co mu ślina najęzyk przyniosła.
- A nie możesz opisać zwykłej przyjaźni? Nie wiem, takiej między tobą a hm.. O! Między tobą a Yashiro!
- Przecież ma być o jakiejś nie zwykłej. - powiedział zdołowany chlopak - A może o przyjaźni z duchem? Znaczy tak jak ja i Yashiro z tobą. - powiedział pewny, że jest to najlepszy pomysł.
Amane popatrzył na niego jak na skończonego głupca i odpowiedział.
- Po pierwsze, miało być przecież taka której inni też mogą doświadczyć (bo ten, nie wszyscy mogą z duchem co nie), a po drugie, Twoja klasa uzna że masz jakąś shizofremię. - Minamoto nie był zadowolony taką odpowiedzią, jednak musiał przyznać mu rację

Myśląc tak, Hanako w pewnym momencie dostał olśnienia. Zszedł z parapetu i zbliżył się do Kou. Zbliżył się na tyle, że oboje czuli na sobie swoje oddechy. Zarumieniony blondyn odwrócił swój wzrok by siódma tajemnica nie zauważyła jego wypieków.
- A może napiszesz o przyjaźni, która z czasem przeradza się w miłość?~
Kou na te słowa wypowiedziane mu do ucha zakrył twarz i się odwrócił, nic nie mówiąc. Hanako rozumiejąc czym jest to spowodowane zaczyna się drażnić chłopaka.
- A może już kiedyś byłeś w takiej sytuacji? - powiedział niższy i uśmiechnął się - Wtedy z pracą pójdzie ci jak z płatka.
Kou nadal stojąc do jego tyłem decyduje się odpowiedzieć.
- Nie, wydaje mi się że nie. - w jego głosie dało się wyczuć niepewność.
Bursztynooki znowu podszedł do błękitnookiego, objął go w talii i położył głowę na jego ramieniu.
- A może chciałbyś? - Minamoto kątem oka popatrzył na (siódmą)tajemnice, tym razem nie tylko on był lekko zarumieniony.

•Hanakou• // one shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz