Następnego dnia poszłam do szkoły z moją przyjaciółką Moniką. Jej chłopak nazywał się Szymon i był blondynem. Nagle przed moimi oczami stanął brunet wysoki ok.2m miał umięśniny tors i dużą wypukłość kturą chce wypróbować.
-cześć jestem Bartek a ty pewnie jesteś Kinga- zapytał nieśmiało
-tak a o co chodzi-
-jestem nowym uczniem a pani dyrektor powiedziała że masz być moim porzewidnikiem-
Skinęłam głową ale w głębi duszy myślałam jakie mam szczęście. Kiedy wychodziłam ze szkoły nie wiedziałam co powiedzieć. Moim oczom ukazał się Kacper mamlający się z Monikom ...Przepraszam że taki krótki ale nie mam pomysłu co dalej postaram się jeszcze coś dziś wrzucić:)