~❄~

352 47 21
                                    

- Budzimy się! - słysząc radosne wołanie, od razu wiedziałem, kto stoi za drzwiami. Mina Ashido, która mimo krzyków Bakugō, że nigdzie nie idzie, stwierdziła, że właśnie dziś całym Bakusquadem idziemy na lodowisko. - Wstajemy chłopcy! Jest już dwunasta!

Lodowisko miało być otwarte od trzynastej, a różowowłosa stwierdziła, że musimy być tam jak najwcześniej, bo będą mniejsze kolejki. Została mi więc godzina na przygotowanie się do wyjścia. Jak dla mnie to dość dużo czasu, więc nie spiesząc się, mozolnie wstałem z łóżka i otworzyłem drzwi przyjaciółce.

- Hej Mina - powiedziałem zaspanym głosem. A mogłem nie grać z Kirim do drugiej w nocy w Minecrafta, ale przecież sam nie dałby rady zbudować podobizny Crimsona Riota. Moim obowiązkiem było mu pomóc, w końcu jesteśmy przyjaciółmi. - O mój All Mightcie co ci się stało? - Dopiero gdy zwróciłem uwagę na "oryginalną" fryzurę dziewczyny, zdałem sobie sprawę czyja to sprawka.

- Nic nie mów... Wypadek przy budzeniu Denkiego. No wiesz, on nigdy nie zamyka drzwi, postanowiłam to wykorzystać i go zaskoczyć, żeby się obudził. - westchnęła. - Mój plan zadziałał. Obudził się, ale chyba trochę za bardzo się wystraszył i poraził mnie swoim quirkiem. Właśnie tak to było. - Skończyła swój monolog, ledwo powstrzymując śmiech.

- Nie powinnaś być zła, czy coś? - zdziwiłem się jej reakcją. Może jednak ten wypadek nie uszkodził jej tylko fryzury. - Dobrze się czujesz?

- Sero kochanie, jak mogę być zła w tak wspaniały dzień! - Czy ona naprawdę aż tak bardzo cieszy się na ten dzień? - Mam dziś dobry humor i nie zepsuje go nawet narzekający Bakugō.

Mina zawsze jest taka pozytywna, zazdroszczę jej tego naturalnego blasku. Gdziekolwiek się pojawi, atmosfera staje się przyjemna. Ashido jest wesoła i utalentowana, świetnie tańczy i ma naturalny talent do zjednywania sobie ludzi. Kaminari, Kirishima i Bakugō mimo wad też błyszczą. Mam na myśli ich różne charaktery, każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy. Mieć takich przyjaciół jak oni to skarb.

- Hello! Ziemia do Sero! - Oj chyba trochę odleciałem. - Głupku, lepiej już idź się szykować, a ja muszę poprosić Kirishimę, żeby wypędził gremlina ze swej jamy. Porażenie prądem przeżyłam, z wybuchem Bakugō może być gorzej. Nie będę aż tak ryzykować. - Po tych słowach opuściła mój pokój, zamykając za sobą drzwi.

A ja widząc na zegarku, że do wyjścia zostało nam dwadzieścia minut, wreszcie wyszedłem się ogarnąć. Wziąłem szybki prysznic, umyłem zęby. Upiąłem moje czarne włosy w kucyk, ponieważ ostatnio trochę je zapuściłem, a nie chciałem, aby przeszkadzały mi w jeździe. Na koniec założyłem na siebie wygodne ciuchy i byłem gotowy do wyjścia. Zostało mi jeszcze trochę czasu, więc wziąłem plecak, pakując do niego potrzebne rzeczy, po czym wyszedłem z mojego pokoju. Moją uwagę przykuli Deku i Todoroki. Rozmawiali o czymś na korytarzu blisko pokoju głównego. Gdy Midoriya zobaczył, że ich zauważyłem, pomachał mi. Podszedłem do nich, aby się przywitać.

- Cześć Midoriya, hej Todoroki! - uśmiechnąłem się do nich. Ciekawe czy mają plany na dziś? - Jak tam mija wam poranek?

- Cześć Sero! - powiedział jak zawsze wesoło Deku. - Ten dzień zapowiada się ciekawie, All Might poprosił mnie, abym przyszedł mu pomóc. Pewnie chodzi o jakieś bohaterskie sprawy. Nie mogę się doczekać!

- A ty Todoroki? Robisz dziś coś ciekawego? - zapytałem.

- Miałem odwiedzić mamę, jednak dziś wyjątkowo jest u niej ojciec, a ja nie chcę go widzieć. - powiedział, a mi zrobiło się głupio. Chyba zobaczył to, bo szybko dodał: - Spokojnie zobaczę się z nią innym razem.

- Sero! Wszyscy już jesteśmy. Czekamy tylko na ciebie! - podszedł do nas Denki. - O siema chłopaki! Przepraszam, ale muszę wam go zabrać, bo Bakugō się niecierpliwi.

ᴘʀᴢᴇᴢ ᴌʏᴢ̇ᴡʏ ᴅᴏ sᴇʀᴄᴀ | sᴇʀᴏʀᴏᴋɪ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz