Bowling alley ~one-shot~ [ Ticci Toby x Reader ]

~Friends~

(Y/N)-twoje imię

Czy kręgielnie zawsze były tak cholernie głośne? (Y/N) pomyślała do siebie, gdy próbowała odciąć się od przyjaciół była z nimi, aby uniknąć udziału w następnej rundzie.

Druga runda już się skończyła i większość była już po paru drinkch.Obecnie wprowadzali swoje imiona do wyświetlenia na ekranie, próbując wymyślić sobie nawzajem nieciekawe przezwiska, więc był to dobry czas na znalezienie cichszego miejsca, gdy byli rozproszeni.

Nie chodzi o to, że nie chciałaś być z przyjaciółmi, po prostu nienawidziłeś kręgli.Naprawdę kiepsko ci szło granie w kręgle.Nie byłaś nawet pewna, jak możesz być taka zła w czymś, co wydawało się tak proste.Normalnie śmiałbyś się i bawił, ponieważ uwielbiałeś spędzać czas z przyjaciółmi, ale zaczynałeś mieć trochę ból głowy i po prostu potrzebował chwili wyciszenia.

Znalazłeś się w okolicy z grami i wydałaś wdzięczny wydech, widząc, że jest pusty. Gry samochodowe, w których siedzisz w foteliku samochodowym i oglądasz ekran był w tylnym lewym rogu i nieco odosobnione, więc zdecydowałaś się udać do nich, aby usiąść.

Wziąłaś głęboki wdech, oparłeś głowę o tylne siedzenie i zamknełaś oczy, pozwalając im odpocząć od wszystkich neonówych światełek.

„Nie sądzę, że powinnaś prowadzić samochód z zamkniętymi oczami" podskoczyłaś i szybko otworzyłaś oczy, słysząc czyjś głos dochodzący z boku.

„Przestraszyłeś mnie jak chuj ", szczerze przyznałaś, nie zauważyłaś, że ktoś siedział w samochodowej grze zręcznościowej tuż obok tej, którą zajęłaś. Ale to prawdopodobnie dlatego, że był ubrany w dosyć ciemne ubrania i miał na sobie maskę.

"Przestraszyłaś mnie jadąc z zamkniętymi oczami" nieznajomy z miał połowe twarzy zakryty maską, ale zakładałeś, że się uśmiecha bo mia
humorystyczny ton głosu , który mieszał się z jego głosem.

"Moja jazda z otwartymi oczami by cię przeraźiła"zdecydowałaś się pobawić.

"Mnie nie da siętak łatwo się przestraszyć"

"Nie zdałam mójego testu ponad pięć razy" unikałeś podania rzeczywistej ilość, ponieważ to było zawstydzające,ile razy niezdałaś.

"Ile razy" zauważył

"co" postanowiłaś zachować się tak, jakbyś nie rozumiała, mając nadzieję, że postanowi już nie pytać.

"ile razy dokładnie"nie odpuścił

"Nie chcesz wiedzieć"

"Oh, uwierz że chce"

"Myślisz że to informacja którą przekazuje randomowym osobą"

"Więcej niż 10 razy"

"Mniej niż 10 więcej niż 5"

"Zaakceptuję to na teraz"

Zakończył rozmowe o prawie jazdy chociaż w głębi duszy chciałaś żeby jej nie zakończył.

Coś w nim było co wydawało się takie miłe i ciepłe.

"Jak masz na imię"

Zapytałaś go.

"Hm"

Zastanowił się przez moment widząc że jego oczy odchodzą od twojej buzi i po chwili do niej wracają łapiąc kontakt wzrokowy.

"Toby"

"Wymyśliłeś to teraz? Boisz już się że jestem jakąś seryjną morderczynią czy czymś podobnym"

Zapytałaś go lekko się śmiejąc.

"Po prostu to brzmiało jak byś to wymyślił i wiesz stranger danger i tak dalej"

"Nie,nie, Toby to moje imię"

"Zaakceptuję to na teraz"

Spróbowałaś udawać jego głos co sprawiło że zaczęło cię gardło boleć i zaczęłaś kaszleć co Toby uznał za śmieszne.

"O mój Boże"

"Nie śmiej się ze mnie to sprawiło mi dużo bólu potrzebuje wody"

Zanim się ruszyłaś żeby wstać Toby podał ci butelkę wody.

"Możesz wziąć moją potrzebujesz jej trochę bardziej niż ja "

Trochę cię przedrzeźniał, ale było to miłe.

"Dzięki"

Patrzał jak otworzyłaś butelkę i wzięłaś łyka wody.

"Jak masz na imię"

"I am date Mike. Nice to meet you"

Odpowiedziałaś bezmyślnie po czym zrozumiałaś co powiedziałaś i spojrzałaś na chłopaka po zakręceniu butelki.

"Przepraszam oglądałam" the office" i obejrzałam ten odcinek zanim tu przyszłam nie jestem Mike ,jestem (Y/N)"

"Wiesz co teraz ja ja się muszę zapytać czy jest czy ty się boisz że jestem seryjnym mordercą ponieważ wyglądasz jakbyś to dopiero co wymyśliła"

Postanowił ciepło wkurzać twoimi własnymi słowami.

"NIE!"

Zaśmiałaś się.

"Naprawdę nazywam się (Y/N)"

"Miło cię poznać (Y/N)"

"Ciebie też Toby"