Gwałtowinie podnoszę sie z miejsca,trącając przy tym ławkę. Czuje, ze łzy napływające do moich oczu zamazują mi drogę do drzwi. Widzę wszystkie ciekawskie spojrzenia skierowane w moja stronę, gdyż nigdy powtarzam NIGDY nie okazuje słabości przy innych. Czuje tez na swoich plecach zaniepokojone spojrzenie Charlie. Dochodzę do drzwi chwytam mocno z klamkę i wybiegam wprost na pusty korytarz. Ówcześnie mocno trzaskając drzwiami. Kieruje sie do łazienki czując płynące we mnie złość, smutek, szczęście rozbijam moja pięścią lustro wiszące najbliżej mnie, moja krew lecie prosto na podłogę. Otwieram drzwi do kabiny i siadam na muszli. Próbuje sie uspokoić chowając twarz w dłonie. Nagle słyszę otwierające sie drzwi i kroki które z każda sekunda robią sie co raz głośniejsze. Ten ktoś przystaje:
-Dev...ja wiem ze tu jesteś-mówi Charlie Dev to moje przezwisko a Dev od Devil-Kochanie co sie stało pyta klękając przede mną
-Nic tylko złe sie poczułam-mowię załamującym sie głosem
-Chloe, co sie stało i nie wciskaj mi kitow ze źle sie czujesz!-zagroziła- chodzi o tych chłopaków? Jak chcesz któregoś przelecieć to ja z chęcią zlatwie ci numer
-NIE-mowię podnosząc sie i idac w stronę wyjścia
Mam zamiar iść do higienistki kiedy zderzam sie z chłopakiem o urodzie Azjaty i pięknymi teczowkami ( ciemnobrązowymi). On pomaga mi wstać:
-Calum.Calum Hood-mówi wyciągając rękę w moja stronę
-Chloe.Chloe Diamond-pokazuje mu mój seksowny uśmiech
-A wiec Chloe gdzie tak lecisz- pyta zaciekawiony
-Nie zaczyna sie zdania od a wiec- mowię dalej sie uśmiechając- Drogi Cal'u mogę tak do ciebie mowić nie? Właśnie kieruje sie w stronę higienistki
-Milady, oczywiście ze możesz tak na mnie mowić pozwolić ze będę ci towarzyszył w tej trudnej i dalekiej bo to aż 5 metrów dalej wędrówce- mówi ze swoim zniewalającym uśmiechem
-Ależ oczywiście- zaraz po tym wybuchamy śmiechem
Tak jak mówił to tylko 5 metrów ale kiedy przebiliśmy aż 2 metry zatrzymał nas mój były- Jack umięśniony brunet i nieziemskimi zielonymi oczętami
-Kochanie- mruknął mi do ucha
- Nie mów do mnie KOCHANIE- powiedziałam zła
-jak już mówiłem KOCHANIE- powiedział akcentując to słowo- widzę iż masz nowa zbawke
-Zamknij sie- rzuciłam przez zaciśnięte zeby
- A ty mój kolego uważaj na nią pobawi sie tobą przeleci i zostawi- widząc ze chce powiedzieć- kochanie ZŁOŚĆ PIĘKNOŚCI SZKODZI powiedział i odszedł_________________________________________
KOCHANI!!! BAŁAGAM WAS KOMENTUJCIE PISZCZIE CHOCIAŻ KROPKĘ BĄDŹ * błagam błagam!!!! CZEKAM NA KOMENTARZE NIE WIECIE JAK SIE ROBI CIEPLUTKO W SERDUSZKU JAK WIDZI SIE KOMENTARZ :) informacje uzupełniające bohaterowie inne pojawia si Ewa chwile w innej notce kocham was <3
CZYTASZ
ONE MORE CHANCE.../l.h.
FanfictionCześć mam na imię Chloe i mam 18 lat. Kiedyś moje życie nie układało się najlepiej ale miałam oparcie w NIM. To ON zawsze wspierał mnie po kłotni z rodzicami, był moim najlepszym przyjacielem. Zawiodłam się na NIM. ON wyjechał zostwił mnie samą z m...