--Deku--Smacznie sobie spałem śniąc o starej przyjaźni z Kacchanem sam nie wiem czemu gdy nagle obudziło mnie pukanie w szybę. Otworzyłem powoli jedno oko a potem drugie. Ale nikogo tam nie było. Pewnie mi się zdawało.Był czwartek a nie chciałem się spóźnić do szkoły więc wziąłem telefon i zobaczyłem która godzina . Była 6:45 więc niechętnie wstałem z łóżka kiedy nagle do mojego pokoju weszła moja mama .
-Ooo widzę że już wstałeś - powiedziała z uśmiechem na twarzy jak to ona
-Takk no bo w końcu trzeba iść do szkoły i w ogóle - odpowiedziałem rozciągając się przy tym
-Dobrze to ja idę zrobić śniadanie a ty się przebierz - pocałowała mnie w czoło i wyszła
Wygrzebałem się z łóżka i przebrałem. Poszłem jeszcze do łazienki przeczesałem włosy oraz umyłem zęby i zeszłem na dół. Mama już czekała na mnie z naleśnikami z czekoladą.
-Uuuu naleśniki - powiedziałem z uśmiechem i usiadłem do stołu zaczynając zajadać moją porcję.
-Widzę że jesteś głodny po nocy - zielono włosa odezwała się przy siadając do mnie i zaczeła jeść swoje naleśniki.
Po tym jak zjadłem pożegnałem się z mamą i wyszedłem z domu kierując się do szkoły. Szedłem jakieś 5minut sam w ciszy rozmyślając o moim śnie. Śniły mi się dawne czasy kiedy jeszcze ja i Kacchan bawiliśmy się razem i byliśmy najlepszymi przyjaciółmi... To aż dziwne że coś takiego mi się śni. Serio.
Nagle poczułem że na kogoś wpadłem. O boże to był Kacchan od razu odskoczyłem wywracając się na plecy zamknąłem oczy i modliłem się w duchu żebym za mocno nie oberwał.
-E Deku ty nerdzie zasrany uważaj no bo jak jeszcze raz we mnie wpadnie to Ci kurwa nogi z dupy powyrywam! - Kacchan wydarł się na mnie
Złapał za moją koszulę podnosząc do góry i kładąc na nogi odrazu ze strachu że dostanę ugieły mi się nogi i znowu się wywaliłem.
-HAHAHHA idiota! - zaczął się ze mnie nabijać i poszedł w stronę szkoły
--Bakugo--
Jezu ten głupi brokuł nawet na nogach się nie utrzymał kiedy go postawiłem po prostu beka z niego. Chociaż kiedy się odwróciłem zobaczyłem że się tak słodko zarumienił.. O NIE ZNOWU TAK O NIM MYŚLE KURWAAA!!! Już od jakiegoś czasu mam wrażenie że zaczyna mi się robić go żal a nawet myśleć o ponowieniu przyjaźni... NIE BOŻE O CZYM JA MYŚLE!? NIGDY!!! NIENAWIDZĘ GO!!
Resztę drogi do szkoły spędziłem wkurwiony wyzywając w myślach tego głupiego nerda
--Deku--
Po tym jak Kacchan zniknął za zakrętem wstałem otrzepałem się i postanowiłem już się tak nie smucić i pójść w końcu do szkoły.
Po około 10min dotarłem. Była 7:56. Szybko przebrałem buty i pobiegłem do sali i idealnie z dzwonkiem wszedłem.
Usiadłem do ławki a Aizawa-sensei wstał i oznajmił że mamy za tydzień wycieczkę 10-dniową a żeby nie było kłucenia się o miejsca w pokojach oraz niesprawiedliwości będziemy losować kto z kim będzie . Pokoje są 2 osobowe osobno chłopcy i osobno dziewczyny. Jeśli ktoś już kogoś wylosuje to tamta osoba nie może już losować. Niektórzy byli oburzeni a inni się nawet cieszyli mi było to wsumie obojętnie.
Po kilku losowaniach przyszła kolej na Kacchana a wtedy on wylosował...
--Bakugo--
-KURWA DEKU!? - wydarłem się na całe gardło aż nerd za mną spadł z krzesła a reszta patrzyła się to na mnie to na zielonowłosego- Jak to?! Można jeszcze raz losować!? Nie mogę być z tym nerdem!
-Nie - usłyszałem stanowczy głos Aizawy - i nie klnij tak bo zadzwonię do twoich rodziców.
-Pfff co oni mi niby zrobią!?-Powiedziałem kpiącą i odwruciłem się do Deku pokazując mu ze złością przejeżdżając palcem wokół mojej szyi.
Deku przełkną ślinę i schował twarz w rękach. Jebany brokuł. Ale z jednej strony trochę żałowałem że go tak po traktowałem. Ehh chyba muszę się przyzwyczaić wkońcu do takich myśli. NIE KURWA STOP! PRZECIEŻ JA GO NIENAWIDZĘ! Chyba...
Bo jeśli go nienawidzę to czemu patrzyłem przez okno jak śpi a potem obudziłem go pukają w szybę od jego okna i uciekłem . Ale z drugiej strony wzywałem go i trochę pod dusiłem koszulą gdy go podnosiłem. Mam totalny mentlik w głowie i nie wiem co mam robić i co czuję do tego zielonowłosego idioty.
=time skip=
(po lekcjach)Właśnie wracałem ze szkoły. Byłem koło parku i nagle zauważyłem Deku z jego kółkiem różańcowym w którego skład wchodzi Urasraka, Ice Hot, żaba i ten człowiek-silnik.
Patrzyłem tak na nich przez chwilę z pogardą myśląc czy nie podejść i nie zrobić im czegoś na złość gdy zobaczyłem że ta opsrana urasraka padaka opierała się na ramieniu Deku. Nie mam pojęcia czemu ale byłem tak cholernie wkurwiony że gdyby nie to że się w ostatniej chwili powstrzymałem podbiegł bym tam i wyjebał ją w kosmos. Skarciłem się za własne myśli. No bo czy to nie brzmi jak zazdrość?
Postanowiłem iść dalej bo jeszcze coś mi do głowy strzeli. Ale irytowało mnie strasznie że ten dekiel nic sobie z tego nie robił.KURWA O CZYM JA MYŚLE?!! Jutro ta Urasraka i Deku mają przesrane a najbardziej Deku!
Nagle nie wiem skąd Kirishima do mnie podszedł.
-Hej Bakugoooo! Co cię trapi przyjacielu? A tak wgl to wrócisz ze mną do domu bo wiesz masz po drodze a poza tym opowiesz czemu jesteś taki zdenerwowany może pomogę?-odezwał się gównowłosy.
-Siema. Nie wiem o co ci chodzi nic mi nie jest.-odpowiedziałem mu trochę na odwal się.
-Przecież widzę. No ale jak nie chcesz to nie mów..
Reszte drogi spędziliśmy w ciszy i tylko kiedy kamień musiał skręcić powiedzieliśmy sobie tylko "cześć".
-------------------------------------------------------------
Hej sorka że takie krótkie ale się starałam i mam nadzieję że się wam spodobało😊 Do następnego!~924~
CZYTASZ
Jesteś mój idioto! (BakuDeku) [ZAWIESZONE]
RomanceNie mam pojęcia czy mi to wyjdzie bo to moje pierwsze opowiadanie więc no😅 a jak Ci się nie spodoba to nie czytaj i tyle (akcja dzieje się w U.A) z góry przepraszam za wszystkie błędy ortograficzne i inne. ! wolno pisane ! ! Pożyczam postacie z ani...