Ja, jak chodzę do szkoły to mam tak, że muszę nosić maseczkę na korytarzu. No chyba, że coś jem.
No i moja (nie) genialna głowa wymyśliła, żeby jeść przez całą przerwę kanapkę, żeby nie musieć szukać w plecaku maseczki.
I właśnie dzisiaj go wykorzystałam tj. wzięłam końcówkę kanapki i zaczęłam ją sobie powolutku skubać czekając na dzwonek. Jak to teraz piszę, to to nie brzmi tak śmiesznie, ale wtedy pękałam z moimi koleżankami że śmiechu. Bo jakby ja miałam dosłownie malutki kawałeczek tej kanapki, który musiałam trzymać paznokciami.
I to koniec tej historii
CZYTASZ
Moje dziwne życie
Historia CortaJestem Karolina. W tej opowieści dowiecie się jakie mam zwariowane życie. Codziennie będę wstawiać nowe, dziwne opisy sytuacji, które mi się danego dnia przytrafiły. Chyba, że nic się nie stanie, to dodam informacje. Czasami mogą być dwa rozdziały d...