***

25 2 1
                                    

Za każdym razem, gdy kogoś tracimy czujemy jakby cząstka nas też umierała. Gdy umiera ktoś naprawdę bliski, kto nas rozumiał i wspierał świat się wywraca do góry nogami. Życie nabiera zupełnie inny wymiar. Zostaje się samemu z tajemnicami, które były wspólne. Zostaje się samemu zdając sobie sprawę, że nikt już nigdy nie zrozumie tego tak jak osoba, która odeszła.

Io pochodziła z linii czarownic, jej mama była ostatnią czystej krwi czarownicą. W śród ludzi ciężko było przetrwać będąc innym. A jej rodzina zdecydowanie była inna, bo oprócz tego kim była jej mama, jej ojciec był pół krwi wilk. Co prawda Bruno czuł się bardziej czarodziejem niż wilkiem. Ale to nie zmieniało faktu, że wilk w nim był wystarczająco silny i rozpoznawalny przez czarownice i inne wilki. To był główny powód, dla którego rodzina trzymała się od wszystkich z dala. Związek wilka i czarownicy zawsze był źle postrzegany.

W okolicy, gdzie mieszkała Io z mamą Lily i tatą Bruno, mieszkała jeszcze tylko jedna rodzina czarodziejów. Dwoje staruszków, niespecjalnie potężnych, za to bardzo oddani magii. Jak to mówiła Lily „Trochę za bardzo są magiczni jak na mój gust". Nie wchodzili sobie jednak w drogę i to było dobre. Staruszkowie nie mieli dzieci a ich rodzice nie byli czystej krwi czarodziejami i nigdy nie trenowali odziedziczonej mocy. Magia nie używana zanika, jak wszystkie zdolności, które nie są ćwiczone. Staruszkowie jednak nie mieli nic lepszego do roboty więc postanowili uczyć się od podstaw.

Lily, była prawdziwą czarownicą z tradycjami. Miała niesamowitą wiedzę i umiała ją dobrze wykorzystać. Była mądra i dobra. Otworzyła małą aptekę z ziołami w miasteczku. Io dużo czasu tam spędzała ucząc się pilnie wszystkiego, co mama wiedziała. Nie utrzymywała żadnych znajomości, nie miała koleżanek. Jej przyjaciółką była matka. Nauka magii była dla niej ważna, ze względu właśnie na nią.

Czarownicy uczą się magii od małego, mają wtedy czas by rozwijać moce. Rodzice mogą przelać swoje zdolności na potomków, mogą też odmówić przekazania magii. Ćwiczona i używana moc może sprawić, że jej właściciel stanie się potężnym magiem. W przypadku nieprzekazania wiedzą przepada ona z całą mocą.

Io, odziedziczyła już moc po ojcu, który umarł kilka lat temu. Został zabity przez rodzinę wilków mieszkających w następnym miasteczku. Matka nie chciała o tym mówić. Nigdy nie spotkali się, nie zemścili się. Przeciwnie ukrywały się.

Gdy mama się rozchorowała zaczęło się też coś dziwnego dziać z Io. Nic nie mówiła mamie, by nie dokładać jej trosk. A teraz, gdy została sama wszystko się nasiliło i dziewczyna nie wiedziała co ma robić. Budziła się często albo wcale nie mogła spać, swędziało ją całe ciało jakby coś pod skórą chciało z niej się wydostać. Śniły jej się dziwne postacie ni ludzie, ni zwierzęta, słyszała wycie wilków. Po pewnym czasie nie mogła już wcale spać, mało jadła i jej ciało stawało się coraz słabsze. Myślała tylko o tym by to wszystko skończyło się jak najszybciej.

Położyła się tego wieczoru mając nadzieje, że to jej ostatnia noc. Nie spodziewając się zasnęła a nawet śniła. Przyśniła się jej Lily, jej mama. Była smutna, blada. Nie mogła zrozumieć co chce jej powiedzieć. Stała tylko w pokoju przy jej łóżku i pokazywała na półkę z książkami. Potem podeszła bliżej i dotknęła policzka dziewczyny. Niemo powiedziała Kocham cię, wszystko będzie dobrze. A potem znowu wskazała książki.

Io obudziła się naglę. Spojrzała na zegarek spała dziesięć godzin i czuła się silniejsza. Wiedziała, że jej tam nie będzie, ale mimo wszystko obróciła głowę, gdzie w śnie stała Lily. Jej wzrok powędrował na półkę z książkami. Podeszła do nich i zaczęła wyjmować jedną po drugiej i czytać tytuły. Większość była o czarach i historii czarodziejów. A potem wzięła następną jej tytuł brzmiał „Magia kontra wilk".

Czarodziejka i WilkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz