Pov Kui
Dostałem wiadomość, że Burger Shot, w którym była Heidi, moi ludzie jak i Erwin i jego ekipa, nie wybuchł. Zdziwiłem się, bo nie spodziewałem się, że ktoś w środku będzie potrafić rozbroić taką ilość bomb. Na dodatek, żeby dostać się do detonatora trzeba było mieć kluczę do łazienki, które miał stamtąd tylko Karim. Czy Karim zdradził? Heidi go jakoś przekonała? Widziałem, że jest wściekła na niego za to, że postrzelił Erwina, więc dlaczego nagle jest on po ich stronie? A co jeśli dowiedzieli się, że współpracuje z Equilibrium? Tyle miałem pytań. Na każde nie miałem odpowiedzi. Wiedziałem tylko, że teraz pewnie będzie kolei na mnie. Muszę się przygotować. Jeśli dowiedzieli się, że wykorzystałem ich życia do zdobycia sprzętu na pewno będą chcieli mnie zabić. Nawet moi sojusznicy. Mogę poprosić o pomoc Equilibrium może pomoże. Zadzwoniłem do niego. Trzy razy odrzucił połączenie. Zadzwoniłem jeszcze raz na wszelki wypadek. Odebrał.
Eq- Jeśli jeszcze raz do mnie zadzwonisz nie dożyjesz kolejnego dnia. Nie jestem twoim przyjacielem, że możesz do mnie wydzwaniać.
-E..ee. Prz..epra..szam Panie Equilibrium, ale mam prośbę. Czy mógłbyś pomóc mi, chyba ktoś znalazł dokument. Jeśli dowiedzieli się, że ich wykorzystywałem będą chcieli mnie zabić.
Eq- Proszę Proszę. Wielki Pan Kui Chak prosi mnie o pomoc. Mówiłem Tobie, że to twój wybór, żeby wykorzystywać swoją rodzinę do takich rzeczy. Natomiast. Pomogę Tobie, tylko dostarcz moją skrzynkę. Wiesz, że jest tym całym planie najważniejsza.
-Dobrze Panie Equilibrium, przyniosę Twoją skrzynkę. Tylko potrzebuje twoich ludzi już teraz, nigdy nie wiadomo, kiedy będą chcieli zaatakować. Na szczęście nikt nie wie gdzie się teraz znajduję.
Eq- Niech Ci będzie. Moi ludzie już do Ciebie jadą. Nie musisz pytać skąd wiem, że jesteś w swojej kawiarni. Ja wiem wszystko.
Rozłączyłem się. Nie chciałem już z nim rozmawiać. Zawsze jak z nim rozmawiam boję się, że mój telefon za chwile wybuchnie. Ogarnąłem się i szybko podjechałem pod BS, żeby wziąć skrzynkę. Zobaczyłem, że jej nie ma. Zacząłem panikować, rzucałem talerzami ze składnikami. Nie wiedziałem co powiedzieć ludziom od Equilibrium. Jeśli dowiedzą się, że nie mam dla nich skrzynki, pewnie przestaną mnie bronić. Miałem niby też swoich ludzi, ale ich jest za mało, by mnie uchronić przed prawie każdym z Zakshotu. Wmówiłem sobie, że na razie nie będę dawać skrzynki. Powiem, że jak mnie obronią ją dostarczę osobiście. Był to dobry plan. Jak mnie obronią ucieknę z miasta. Wróciłem pod swoją kawiarnie i zobaczyłem, że ludzie Equilibrium już czekają. Tak jak zaplanowałem powiedziałem im, że skrzynkę dostarczę osobiście Panu Equilibrium. Powiedzieli, że muszą zobaczyć skrzynkę, albo nici z pomocy. Powiedziałem, że pokaże ją kiedy skończy się strzelanina, która pewnie za chwile się zacznie. Przecież nie chcą, żeby skrzynka wpadła w czyjejś łapy. Nie może ona tutaj być. Zgodzili się ze mną. Powiedzieli, że jak się skończy wszystko, od razu mam ich zaprowadzić do skrzynki. Zgodziłem się. Potem usłyszałem krzyki.
Pov Erwin
Podjechaliśmy na GPS-a od Carbo. Był to Zakon. Weszliśmy na zakrystię i zobaczyliśmy naszą ekipę. Był nawet Dorian i Silny, którzy od dawna się nie pojawiali w mieście. Gdy weszliśmy, skończyły się dyskusje i każdy się na nas popatrzył. Ja z Heidi mieliśmy te same pary spodni, więc może dlatego tak się w nas wpatrywali. Żeby zakończyć te niezręczną ciszę przywitałem się.
Do-Siema Siwy. Dawno się nie widzieliśmy.
Si-Witam Bracie. Siema Siora.
Inni również nas przywitali, ale moją uwagę zwrócili właśnie te dwie osoby. Podszedłem do nich razem z Blondwłosą i również się przywitałem. Spytałem się dlaczego teraz wrócili.
CZYTASZ
Zakazana Miłość(Herwin) Sezon1
RomanceDzieło opowiada o relacji dwóch przyjaciół, którzy wraz z bliższą relacją, poczuli do siebie coś więcej, niż tylko przyjaźń. Niestety ich relacja nie była mile widziana w ich organizacji pod nazwą Zakszot. Większość osób była tej relacji przeciwna...